SuperMemo - złoty medal na Infosystemie

Z twórcą programu SuperMemo, Piotrem Woźniakiem, rozmawia Wojciech Gryciuk

Z twórcą programu SuperMemo, Piotrem Woźniakiem, rozmawia Wojciech Gryciuk

Piotr Woźniak, 32 lata, absolwent Wydziału Biologii Uniwersytetu Poznańskiego i Wydziału Informatyki Politechniki Poznańskiej, założyciel firmy SuperMemo World

Jak zrodził się pomysł stworzenia programu SuperMemo?

Gdy rozpocząłem studia na Wydziale Biologii dziwiło mnie, że mimo pozytywnych ocen na egzaminach po dwóch tygodniach pamiętałem mniej niż połowę wyuczonych faktów. Z tego też powodu zacząłem na własną rękę studiować problematykę uczenia się. Cała teoria, nazwana przeze mnie SuperMemo 0.0, zaczęła krystalizować się w roku 1985, początkowo na papierze. W roku 1987 dzięki pomocy rodziny udało mi się unikając cła przemycić z Niemiec komputer i stworzyć szkielet SuperMemo 1.0.

Pracę dyplomową z informatyki broniłem oczywiście nt. SuperMemo i to w j. ang., którego jestem miłośnikiem od szkoły średniej. Praca znacznie wychodziła poza zakres informatyki. Znalazły się w niej aspekty behawioralne, biochemiczne, a nawet socjologiczne. Całość związanych z nią wysiłków ugruntowała moje przekonanie o wielkich

perspektywach SuperMemo.

Nic więc dziwnego, że tuż po ukończeniu studiów, w 1991 r. założyłem firmę SuperMemo World, której działalność ogranicza się wyłącznie do SuperMemo. Od momentu powstania firmy program był wielokrotnie wyróżniany, ale złoty medal otrzymał po raz pierwszy.

Co Pana bardziej pociąga - teoria czy praktyka?

Nominalnie jestem prezesem firmy, ale tak naprawdę jej zarządzaniem zajmuje się wiceprezes Krzysztof Biedalak. Ja czuję się odpowiedzialny za koordynację prac badawczych związanych z rozwijaniem idei SuperMemo.

W najbliższym czasie zamierzam bronić na Akademii Ekonomicznej pracę doktorską nt. molekularnych mechanizmów pamięci na przykładzie SuperMemo.

Myślę także nad zupełnie nową koncepcją SuperMemo, związaną z wykorzystaniem hipertextu, hipermediów i knowledge engineering.

Jak popularny jest SuperMemo na świecie?

Pierwszy pakiet udało nam się sprzedać dopiero w pół roku po otworzeniu firmy. Gdyby nie zaciętość moja i Krzysztofa Biedalaka, to firma dawno by umarła śmiercią naturalną.

Obecnie liczbę sprzedanych pakietów można oszacować na 7 tys. W tym są także pakiety sprzedawane na zasadzie umów OEM, na mocy których nasz program jest dołączany do popularnych pakietów z półki np. firmy Microsoft. Zarejestrowani użytkownicy pochodzą z 42 krajów. Jest to efektem rozprowadzania starszych wersji SuperMemo jako shareware przez BBS'y i Internet.

Czy program był kopiowany nielegalnie?

Bojąc się pirackich kopii początkowo wprowadziliśmy system haseł zmienianych co 3 miesiące. Szybko wycofaliśmy się jednak z tego, licząc na to, że każda piracko skopiowana wersja daje nam bezpłatną reklamę.

Obecnie rynek SuperMemo w Polsce szacuję na 100 tys. nielegalnych kopii. Te 100 tys. użytkowników to ogromny potencjał, który będzie mógł być wykorzystany już wkrótce, gdy pojawi się wersja na CD-ROM (po wakacjach). Wierzę, że ktoś kto zarazi się SuperMemo będzie chciał mieć legalnie najnowszą wersję, która pozwoli mu korzystać z programu bardziej efektywnie.

Czy program jest sprzedawany wyłącznie w Polsce?

Nie. Pierwsze kontrakty z firmami zachodnimi (Niemcy, W. Brytania, Finlandia, Szwecja, Słowenia, Australia) podpisaliśmy po zakwalifikowaniu się programu do finału konkursu Software for Europe na CeBIT '92. Żadnego z tych partnerów nie można jednak nazwać efektywnym partnerem. Na razie koncentrują oni swoją uwagę przede wszystkim na promocji.

W kwietniu br. powstało nasze przedstawicielstwo w USA. W związku z tą inicjatywą Krzysztof Biedalak wyjechał na 3-tygodniowy tour po USA w celu promocji pakietu na tamtym rynku.

Koszty promocji na Zachodzie na razie przewyższają jednak nasze możliwości. Za małe ogłoszenie w Chipie zapłaciliśmy 4 tys. USD. Tour po USA nie doszedłby do skutku, gdyby nie został sfinansowany przez fundację polsko-amerykańską w nagrodę za zwycięstwo w konkursie na promocję oryginalnego polskiego produktu. Nie oznacza to jednak, że nie szukamy sposobów promocji naszego programu za granicą. Przeznaczamy na to ponad 20% obrotów.

Jak wygląda wasz marketing?

Przede wszystkim ogłaszamy się w prasie komputerowej. Rozszerzamy wiedzę o naszym produkcie poprzez rozpowszechnianie wersji shareware. Bierzemy udział w targach komputerowych. Bezpośrednio docieramy z ofertą do firm komputerowych i szkół. Nasz pakiet był także testowany przez miesięcznik Byte - ale opis dowodził, że autorzy artykułu nie używali programu na codzień.

Najbliższe plany?

Najnowsza wersja 7.3 jest sprzedawana jako upgrade. Wprowadzono w niej ponad 60 drobnych poprawek. Jedna z najważniejszych to Browser pozwalający na jednoczesne oglądanie wielu jednostek na ekranie. Druga - to możliwość oddzielnego studiowania jednostek ciągle zapominanych tzw. "pijawek". Trzecia - to możliwość używania dwóch fontów w jednej bazie, co wcześniej było niemożliwe.

Wersja 7.4, wkrótce dostępna na CD-ROM, będzie bardziej modularna, co przyspieszy lokalizację produktów. W ślad za nią pojawi się SuperMemo po fińsku, niemiecku i hiszpańsku.

W przyszłości chcemy wydać SuperMemo na dwóch CD-ROM. Jeden będzie przeznaczony wyłącznie do nauki języka angielskiego, drugi będzie zawierał pozostałe bazy.

Wybiegając w przyszłość myślę, że w 2000 r. program będzie dostępny w postaci virtual reality.

Kim Pan się czuje?

Na pewno nie menedżerem. Biologiem z zamiłowania, informatykiem z racji posiadanej wiedzy, a programistą z konieczności, bo ta usługa jest najbardziej kosztowna.

Czego wam, jako firmie, brakuje?

Jeśli myśleć o światowej popularyzacji programu to pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy.

Dziękuję za rozmowę.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200