Sun wciąż szuka

Pytanie o przyszłość Sun Microsystems powraca regularnie, a w szczególności wówczas, kiedy spółka ogłasza słabsze wyniki finansowe. Czy zarząd daje jasną odpowiedź?

Pytanie o przyszłość Sun Microsystems powraca regularnie, a w szczególności wówczas, kiedy spółka ogłasza słabsze wyniki finansowe. Czy zarząd daje jasną odpowiedź?

Pierwszy kwartał nowego roku obrachunkowego producent zakończył na dużym minusie - 1,67 mld USD! Tak wysoka strata ma jednak związek z kosztami restrukturyzacji i wcześniejszych akwizycji. Wyłączając to jednorazowe zdarzenie księgowe, strata wyniosła 65 mln USD. Rok wcześniej firma zamknęła kwartał zyskiem netto 90 mln USD. Niepokojący może być fakt, że przychody firmy w ostatnim kwartale spadły do 3 mld USD z 3,8 mld USD rok wcześniej.

Stan wyczekiwania

Sun wciąż szuka

Jonathan Schwartz musi zdecydować, co stanowi dziś główny biznes Suna.

To oczywiście martwi w pierwszej kolejności inwestorów. Niezadowolenie posiadaczy akcji widać wyraźnie w aktualnej cenie papierów firmy, które na początku grudnia kosztowały mniej niż 3 USD. Ostatnio tak tanio akcje Suna można było kupić w... 1994 r., kiedy jeszcze nikt nie oczekiwał boomu internetowego. Obecna kapitalizacja spółki to nieco ponad 2 mld USD, co otwiera drogę do spekulacji na temat możliwego przejęcia Sun przez inną firmę. Mało prawdopodobne wydaje się, aby ktoś kupił ją całą. Bliższy prawdzie może okazać się scenariusz odsprzedaży firmy po kawałku. Jednak zarząd musi zdecydować, co stanowi dziś główny biznes Sun Microsystems.

Pomóc w decyzji może również fundusz Southeastern Asset Management, który niedawno objął 21% akcji spółki. Jego szef Staley Cates uważa, że przyszłość Sun Microsystems leży w oprogramowaniu, także rozwiązań open source, które w czasach kryzysu mogą okazać się interesującą alternatywą. Według analityków, naturalnym kupcem działu serwerów Suna mogłoby zostać Fujitsu. Wszelkie ruchy kapitałowe pozostają jednak w sferze spekulacji analityków. Użytkownicy rozwiązań Sun czekają zaś na jasną wizję ich rozwoju w kolejnych latach. Przeciąga się wprowadzenie na rynek obiecywanego od dawna procesora Rock.

Nie tylko korporacje

Cięcia etatów i kolejna wewnętrzna reorganizacja działów to wydarzenia z połowy listopada br. Jej efekty dotrą do lokalnych biur z pewnym opóźnieniem. Pierwszą falę zmian mają już za sobą oddziały na rynkach, które Sun traktuje jako obiecujące, w tym w Polsce. Roman Durka objął stanowisko szefa Sun Microsystems Poland z początkiem października br. Zadanie, jakie otrzymał, to zwiększenie dynamiki wzrostu sprzedaży. To oznacza, że musi poprawić bardzo dobry wynik poprzednika - Piotra Wierzbickiego, z którym Sun w ostatnim roku obrachunkowym uzyskał blisko 30-proc. wzrost sprzedaży.

Jednym ze sposobów ma być uruchomienie nowego działu sprzedającego produkty wolumenowe - serwery x86, pamięci masowe i oprogramowanie, czyli rozwiązania często dedykowane do firm średniej wielkości. Doświadczenie Romana Durki z Della ma być wykorzystane nie tylko w Polsce, ale także na poziomie regionu, gdzie Sun również stawia na sprzedaż wolumenową. „Plany są agresywne i niedługo będzie o tym słychać” - zapowiada Roman Durka. Obsługa klientów będzie zestandaryzowana i wspólna nawet dla kilku krajów naraz. Roman Durka będzie starał się „wbudować” polską strukturę w organizację regionalną. W poszczególnych krajach Sun będzie wykorzystywać kanał partnerski. Dobiegają prace nad jego ostatecznym kształtem. Konkretne informacje powinny pojawić się w 2009 r.

Wolumenowe produkty mają oczywiście znacznie niższą marżę - odbiorcy mogą sięgać po podobne rozwiązania u innych producentów niż produkty wykorzystujące wyłącznie technologię Sun. „Korporacja jednak przyjęła plan, że różne rodziny produktów będą równoważyć końcową marżę firmy” - mówi Roman Durka. Niska cena masowego produktu to nie jedyne wyzwanie. Sun zawsze niewiele wydawał na marketing. „Przy tej okazji zastanawiamy się, czy nie zmienić tego podejścia” – dodaje nowy szef Suna w Polsce.

Zmiana w sposobie sprzedaży

Kolejna sprawa to mentalne przygotowanie zespołu do - jak to określa Roman Durka - kultury drapieżnej sprzedaży, towarzyszącej temu, z czego Sun był znany od lat, czyli wysokiej kultury technicznej. Niemniej nie oznacza to znacznych zmian w zespole polskiego oddziału. „Będę starał się raczej optymalizować sam proces sprzedaży, ale dopiero z początkiem przyszłego roku” - deklaruje Roman Durka. „Nie planuję masowych i głębokich zmian wbrew obiegowym opiniom o mojej "krwawej" naturze. Oczywiście nie oznacza to zupełnego braku zmian” - mówi. Za wcześnie jest, aby stwierdzić, czy ogłoszona przez centralę redukcja zatrudnienia dotknie polski oddział. „Myślę, że nie powinno do tego dojść. Nasza efektywność na pracownika jest bardzo dobra. Wygląda też na to, że będziemy mieć dobry czwarty kwartał. Kryzys wygeneruje zaś potrzeby w zakresie IT” – dodaje Roman Durka.

Szef polskiego Suna musi także dopilnować wdrożenia systemu ERP, który wymusza wprowadzenie sztywnych procedur i ujednolicenie struktur, zgodnie ze schematem narzuconym przez korporację. To także można zaliczyć do zauważalnych zmian, które spółka obecnie wdraża. Wcześniej lokalne oddziały Sun miewały więcej „niezależności” chociażby w zakresie stosowanego systemu do obsługi sprzedaży, lokalnej struktury. Istotne jest, aby kolejna, już wewnętrzna reorganizacja nie hamowała rozwoju biznesu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200