Stacje NAS, czyli sieciowe gigabajty

Co zrobić, jeśli nie mamy już gdzie przechowywać danych i aplikacji, a użytkownicy systemu informatycznego narzekają, że muszą ciągle usuwać jedne pliki, by zrobić miejsce innym? Można wtedy oczywiście kupić następny serwer lub zainstalować w eksploatowanych już komputerach kolejne dyski twarde. Ale...

Co zrobić, jeśli nie mamy już gdzie przechowywać danych i aplikacji, a użytkownicy systemu informatycznego narzekają, że muszą ciągle usuwać jedne pliki, by zrobić miejsce innym? Można wtedy oczywiście kupić następny serwer lub zainstalować w eksploatowanych już komputerach kolejne dyski twarde. Ale...

Czy nie lepiej zdecydować się na inne rozwiązanie i dołączyć pamięć bezpośrednio do sieci? Rynek oferuje już wiele stacji pamięci dyskowych znanych pod nazwą NAS (Network Attached Storage). Rozwiązanie takie ma wiele zalet. Nie trzeba kupować następnego serwera czy też wyłączać żadnego komputera z eksploatacji (celem zainstalowania w nim kolejnego dysku twardego). Stację NAS można zainstalować dosłownie w kilka minut. Proces konfigurowania takiego urządzenia jest wyjątkowo przejrzysty. Przypisujemy stacji NAS numer IP, przyznajemy prawa dostępu wybranym użytkownikom i 40 lub 80 GB już jest do naszej dyspozycji. Nie ma się więc czemu dziwić, że technologia ta cieszy się coraz większym powodzeniem (przynajmniej do czasu, gdy pierwsze skrzypce zaczną grać sieci SAN).

NAS to tanie, niezależne urządzenia, w wyposażeniu których nie znajdziemy ani klawiatury, ani monitora. Urządzenie takie musi tylko posiadać port Ethernet i gniazdo, do którego należy podłączyć zasilanie. Wystarczy kilkanaście minut (bo tyle trwa proces instalacji i konfigurowania takiej pamięci masowej), aby uprawniona do tego grupa użytkowników (lub odległe biuro) mogła skorzystać z kolejnych 40, 80 lub więcej sieciowych gigabajtów.

Nie trzeba wtedy instalować w sieci następnego komputera PC pełniącego rolę serwera Windows NT lub NetWare. Wystarczy kupić serwer NAS, który może obsłużyć niewielką firmę lub świadczyć swe usługi tym odległym biurom, których nie stać na zatrudnienie informatyka. Jest to też doskonałe rozwiązanie wtedy, gdy chcemy umieścić taki serwer w ogólnodostępnym

miejscu, zachowując jednocześnie wszystkie wymogi bezpieczeństwa. Dlaczego? Ponieważ stacjom NAS nie towarzyszy klawiatura ani monitor, i nikt nie może tu niczego podejrzeć czy też wpisać z klawiatury jakieś niedozwolone polecenie. Stacje NAS można też w łatwy sposób rozbudować, instalując w nich w razie potrzeby kolejne dyski twarde, na których użytkownicy mogą przechowywać dziesiątki tysięcy plików.

Testowaniu poddano siedem stacji NAS: Instant GigaDrive (Linksys), Snap Server (Quantum), SureStore (Hewlett-Packard), InBusiness Storage Station (Intel), MaxAttach (Maxtor), Net Raptor (JES Hardware Solutions) i NAS Engine 1U (Network Storage Solutions).

Najwięcej punktów zdobył produkt firmy Quantum. Snap Server sprawuje się rzeczywiście doskonale. Stacja oferuje wiele dopracowanych funkcji, jest łatwa w użyciu i można ją w prosty sposób konfigurować. Inne produkty też mają wiele zalet i można je śmiało wprowadzać do sieci LAN. Wybór konkretnego modelu zależy od wymagań artykułowanych przez użytkowników eksploatujących dany system informatyczny.

Jeśli budujemy sieć od podstaw, najlepszym rozwiązaniem wydaje się być produkt firmy Linksys. Urządzenie jest tanie (na rynku amerykańskim tylko 649 USD) i użytkownik ma tu do dyspozycji port drukarki. Produkty firm Intel i Maxtor mogą z powodzeniem obsługiwać niewielkie i średnie grupy robocze. Jeśli zależy nam na tym, aby stacja NAS pracowała absolutnie niezawodnie, warto się zainteresować stacją SureStore (Hewlett-Packard). Z kolei na stację NAS Engine 1U (NSS) powinni zwrócić uwagę ci użytkownicy, którym zależy na dużej wydajności i którzy poszukują sprzętu przystosowanego do instalowania w stojaku.

Stacje NAS, czyli sieciowe gigabajty

Stacja NAS w sieci Ethernet

Testowane urządzenia mają najprzeróżniejsze kształty i konstrukcje. I tak na przykład stacja Instant GigaDrive ma dość duże rozmiary, podczas gdy dziwnego kształtu stacja NAS Engine 1U jest wyjątkowa mała. Urządzenie to jest wyjątkowo płaskie (1U) i przypomina pudełko z pizzą. Stacja ma 5 cm wysokości, 50 cm szerokości i 60 cm głębokości. Jest to też jedyne testowane urządzenie, w którym użytkownik znajdzie porty, do których można dołączyć w razie potrzeby klawiaturę i monitor.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200