Specjalizacja dla informatyka-artysty

Rynek gier komputerowych dynamicznie się rozwija, polskie firmy osiągają sukcesy na skalę europejską i światową. Rośnie zapotrzebowanie na informatyków specjalizujących się w programowaniu gier. Jakich pracowników firmy najchętniej zatrudniają?

„Osoby zdolne, kreatywne, ambitne nie powinny mieć problemów ze zdobyciem ciekawej posady. Warto pamiętać, że tworzenie gier komputerowych to często bardzo wymagająca i pełna wyzwań praca, a nie tylko zabawa, jak się wielu młodym osobom wydaje” – mówi dyrektor Kamil Urbanek z firmy Artifex Mundi, polskiego producenta gier logiczno-przygodowych, który osiągnął ponad 1,5 mln pobrań na Windows Phone na całym świecie.

Michał Ręczkowicz, dziś prezes firmy MobiTouch, która powstała z założonego przez niego koła naukowego programistów, ocenia, że „w Rzeszowie trudno o specjalistów, jesteśmy samoukami – nie nauczyliśmy się tego robić na uczelni, ale właśnie w kole. Chcieliśmy się wyróżniać na lokalnym i krajowym rynku, bo twórców gier jest bardzo mało. Obecnie przeprowadzamy warsztaty w lokalnych uczelniach mające na celu wyłonienie najlepszych i wcielenie ich w szeregi naszej firmy. Stawiamy na młodych, kreatywnych i ambitnych ludzi, którym chce się robić coś więcej, niż tylko studiować”.

Wykształcenie potrzebne, ale nie wystarczające

Rośnie oferta kształcenia. Początkowo potrzebną wiedzę można było uzyskać na studiach podyplomowych, następnie uzupełniających, a dziś już także na studiach I stopnia. Wszystkie uczelnie, które taki kierunek wprowadzają, starają się ściśle współpracować z firmami. Studenci mogą uczestniczyć w zajęciach prowadzonych przez praktyków i odbywać staże. A jak to wygląda z drugiej strony? Zapytani przez nas prezesi firm nie do końca wierzą uczelnianym świadectwom i zanim podejmą decyzję o zatrudnieniu, wolą przekonać się, jak kandydat sobie radzi w firmowej rzeczywistości. „Formalne wykształcenie ma dla mnie najmniejsze znaczenie – najważniejsze są umiejętności i potencjał, jaki kryje w sobie dana osoba. Trudno to zweryfikować podczas jednej rozmowy, dlatego często umawiamy się z kandydatami na okres próbny” – deklaruje dyrektor Kamil Urbanek.

Prezes Michał Ręczkowicz zapewnia, że dokładnie czyta CV „Najpierw patrzę, czy student robił coś poza studiowaniem, jeśli tak, to czytam dalej. Następnie sprawdzam, czy jest kreatywny i ambitny, ważne jest też, czy jest sympatyczny i potrafi pracować w zespole. Portfolio jak najbardziej, im większe, tym lepsze. Teraz rekrutuję tylko studentów z kół naukowych lub studentów wyjątkowo uzdolnionych. Często sam wyszukuję perełki po uczelniach na różnych szkoleniach i proponuję im pracę. Tacy ludzie są najlepszym materiałem na pracownika, ponieważ zazwyczaj nie pracowali jeszcze w wielkich korporacjach, gdzie często zabijana jest kreatywność” – przekonuje.

Specjalizacja dla informatyka-artysty
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200