Sieć dobra na wszystko

W wizjach rozwoju społeczeństwa z technologiami informacyjnymi w tle pewne kwestie są kluczowe - to pytanie o dominujący światopogląd (w tym postrzeganie technologii), system polityczny (w tym model demokracji), system ekonomiczny (w tym modele organizacyjne przedsiębiorstw), zarządzanie środowiskiem, systemy edukacyjne, relacje między płciami, formy kulturowe itp., itd.

W wizjach rozwoju społeczeństwa z technologiami informacyjnymi w tle pewne kwestie są kluczowe - to pytanie o dominujący światopogląd (w tym postrzeganie technologii), system polityczny (w tym model demokracji), system ekonomiczny (w tym modele organizacyjne przedsiębiorstw), zarządzanie środowiskiem, systemy edukacyjne, relacje między płciami, formy kulturowe itp., itd.

Sieć dobra na wszystko

Prof. Kazimierz Krzysztofek

Wizje idą zasadniczo w trzech kierunkach. Jedni uspokajają: nie lękajcie się. Ludzkość przechodziła już wiele rewolucji technicznych i wszystkie zostały jakoś oswojone. Oczywiście, nasze życie zmienia się, tak jak zmieniało się pod wpływem druku, telefonu, automobilu czy aeroplanu, ale te wynalazki nie zdominowały człowieczeństwa, nie zerwały ciągłości kultury - zdarzały się skoki cywilizacyjne, ale w sumie zwyciężała ewolucja. Będzie więc więcej kontynuacji, niż myślimy. Człowiek pozostanie człowiekiem ze swymi dobrymi i złymi cechami, nie da się przerobić ani w diabła, ani anioła. Wielu wizjonerów zajmuje jednak odmienne stanowisko. Przyznają, że istotnie udawało się nam w przeszłości asymilować skoki technologiczne, ale tym razem jest to inny jakościowo skok. Tamte powiększały nasz potencjał energetyczny i multiplikowały siłę zmysłów. Obecne zwiększają nasz potencjał komunikacyjny, wkraczając w sferę naszego intelektu. Z czymś takim mamy do czynienia po raz pierwszy, dlatego nie wiemy, jakie czekają nas konsekwencje: dobre czy raczej złe, a może jak zawsze zrównoważone, bo postęp i regres są jak bliźnięta syjamskie.

Wizję pesymistyczną przedstawiałem już na tych łamach (Sieć czy system, Computerworld z 30 grudnia ub.r.). Pora zająć się optymistycznymi przepowiedniami. Bazują one na wierze w uzdrawiającą moc sieci społecznych, dla których sieci komputerowe są znakomitą ekstensją.

Lepsza i gorsza planeta

Francuski filozof sieci, Pierre Levy wierzy, że technologie tele-informatyczne będą wywierać humanizujący wpływ, tj. rozpraszać obawy, że maszyny będą nami rządzić. Jest wręcz przekonany, że swobodna wymiana idei w Internecie będzie nas stopniowo uwalniać od społecznych i politycznych hierarchii, które stoją na drodze postępu ludzkości.

Levy i jego kanadyjski kolega, znany u nas Derrick de Kerckhove, na każdym kroku manifestują swą wiarę, że spotkanie umysłów w sieci prowadzi do wykształcania się kolektywnej inteligencji. Dzięki sieci grupa ludzi może działać i wykonywać jakieś zadanie w ten sposób, jak gdyby była inteligentnym, samomonitorującym się organizmem pracującym z jednym umysłem, a nie zbiorem niezależnych "agentów intelektualnych". Już dziś można mówić o czymś w rodzaju rozproszonej inteligencji (dispersed processing). To połączone komputery, które multiplikują dzięki sieci moc obliczeniową. W społeczeństwie sieciowym tożsamość człowieka nie jest związana już tylko z rodziną, wspólnotą lokalną czy państwem, lecz także z globalną siecią. Pojedyncza osobowość staje się częścią oplatającej świat całości.

Arun Netravali, szef Laboratoriów Bella, prognozuje, że pokolenie dziś przychodzące na świat rozpocznie dorosłe życie w rzeczywistości, w której inteligentne sieci oplotą planetę niczym skóra. Czujniki rozmieszczone wszędzie będą przekazywać wszelkie informacje wprost do sieci, jak nerwy transmitujące informacje do mózgu. Ziemia będzie wtedy inną, lepszą planetą.

Do grona orędowników sieci dołączył pionier badań nad społecznościami wirtualnymi Howard Rheingold. W swej ostatniej książce (Inteligentne masy. Następna rewolucja społeczna: przekształcanie się kultur i wspólnot w wieku natychmiastowego dostępu) manifestuje swą wiarę w to, że społeczeństwo masowe przyszłości będzie mobilne i twórcze. Poglądy H. Rheingolda są godne odnotowania, ponieważ stoją w opozycji do powszechnego przekonania badaczy, iż technologie informacyjne kładą kres społeczeństwu masowemu. To społeczeństwo, które narodziło się w epoce przemysłowej, formowało jednostkę jako typowy egzemplarz gatunku wskutek bombardowania wielomilionowych audytoriów tymi sami przekazami przez wielkie molochy medialne. Wierzono, że interaktywne technologie zniszczą masę i tworzą społeczeństwo pomasowe, którego zawołaniem jest customization - obsłużenie każdego wg jego upodobań. Otóż, zdaniem Rheingolda, tak się nie stanie. Społeczeństwo sieciowe będzie masowe, ale będzie to inteligentne społeczeństwo masowe, dzięki kolektywnej inteligencji roju (swarm intelligence). Mrówka czy pszczoła jako pojedyncze egzemplarze swych gatunków są bezrozumne, ale społeczność ula czy mrowiska wykazuje zaprogramowaną inteligencję. Ludzie są rozumni, choć stłoczeni w masie pod wpływem psychologii tłumu wiele z tej rozumności tracą, ale zastosowane technologie mogą ją przywrócić.

Piękna wizja

W połowie lat 90. dwaj autorzy, T. Stevenson i L. June (w periodyku Future Research Quarterly w 1995 r.), podali charakterystyki różnych typów społeczeństwa przyszłości, w których zawarli wszystkie te dobre przymioty społeczeństwa sieciowego, o których mówią cytowani wcześniej autorzy.

Z tych opisów wyłania się budujący obraz. To wizja społeczeństwa komunikującego się, którego socjologiczne charakterystyki opisał Juergen Habermas. Charakteryzuje je nieskończona zdolność łączenia wszystkiego ze wszystkim i niesamowita zdolność wchłaniania kultury, ekonomii, polityki - wszystkiego. Społeczeństwo komunikacyjne jawi się jako bonne societe`. Jeśli w XXI w. ma się ono ziścić, to trzeba przyjąć inny światopogląd niż dominujący w epoce maszyn: holistyczny, twórczy, przyjazny, demokratyczny, skoncentrowany na człowieku i partnerski. Zakłada to akceptację różnych rzeczywistości, w których sensy i znaczenia będą społecznie konstruowane, a nie naturalnie immanentne dla świata. Z dorobku epok zachowamy orientację na indywidualizm społeczny, jak sobie go wymarzył Immanuel Kant. Również technologia będzie konstruktem społecznym ucieleśniającym wartości, przekonania i ideologie użytkowników.

System społeczno-polityczny zachowa pożądany stan harmonia mundi: równowagę między człowiekiem, ludźmi, naturą i technologią. Dzięki mechanizmom podejmowania decyzji na poziomie społeczności lokalnych rozwinie się demokracja partycypacyjna. Państwo narodowe będzie coraz bardziej uzupełniane organizacjami obywatelskimi, pozarządowymi i z czasem nimi zastępowane.

System społeczno-ekonomiczny musi się sam podtrzymywać poprzez rozwój wspólnotowy i lokalne kooperatywy oparte na samorządzeniu i wymianie informacji czy wiedzy. Powstaną ekoregiony rozwijające rynek prosumencki (producent i konsument "w jednym", co zapowiadał już Alvin Toffler w Trzeciej fali), a to będzie wymagać m.in. redefinicji pracy. Poziom sprawiedliwości społecznej i równości będzie wykorzystywany do pomiaru wskaźników jakości życia. Aktywność kobiet zmieni niekorzystne dla nich relacje między płciami.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200