Serwisy z reklamami na celowniku hakerów

Szantażyści próbują wyłudzać pieniądze od serwisów zarabiajacych na reklamach w Internecie. Dla tych ostatnich każda sekunda widoczności ich serwerów w sieci to pieniądze i cyberprzestępcy próbują to wykorzystać.

Cieszące się ostatnio dużą popularnością inwestorów serwisy takie jak Sedo czy ParkingSite padają coraz częściej ofiarą szantażu. Firmy te wykupują setki tysiące domen o popularnych nazwach i uruchamiają na nich serwisy wyświetlające kontekstowe reklamy. Przychód zależy oczywiście od widoczności serwisu w Internecie - i tutaj właśnie próbują zarabiać internetowi wyłudzacze.

Bandyci zwykle uruchamiają zmasowane ataki DDoS (Distributed Denial of Service) posiłkując się sieciami tysięcy komputerów-zombie (botnetami), służących jako generatory ruchu zalewającego serwis ofiary. Mało które łącze jest w stanie wytrzymać taką powódź bez uszczerbku i serwis zwykle staje się niedostępny. Gdy firma, która stała się celem ataku podliczy straty zgłaszają się do niej wirtualni rekietierzy, proponując zaprzestanie ataków w zamian za pieniądze. Wcześniej ich częstymi celami były serwisy hazardowe on-line, płatnicze i gry on-line.

Pod koniec sierpnia przedstawiciel firmy Sedo, która obsługuje ponad 250 tys. reklamowych domen poinformował na forum że ich klaster serwerowy jest właśnie celem ataku SYN flood pochodzącego z dużej sieci botów. Cztery dni później identyczny atak został skierowany przeciwko innej dużej firmie, ParkingSite. Firma rozwiązała problem przenosząc swoje serwery do innego dostawcy Internetu, uciekając w ten sposób spod ostrzału. Ale czy na długo?

Do jednej z niemieckich firm rekietierzy zgłosili się jeszcze przed dokonaniem ataku grożąc że w razie braku płatności działalność serwisu zostanie całkowicie zablokowana. Jako "zachętę" anonimowy autor dodał że "wasz największy konkurent już zapłacił". Suma o której była mowa wynosiła 40 tys. euro. Firma zamiast zapłacić zgłosiła sprawę na policję i... zaoferowała nagrodę w tej samej wysokości za ujawnienie informacji o szantażystach mogących pomóc w ich złapaniu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200