Samopomoc i samoobsługa

Gdy budżety projektów informatycznych prowadzonych w bankach są liczone w tysiącach roboczogodzin i setkach tysięcy złotych, niewielkimi nakładami rozwija się sieć SKOK-ów.

Gdy budżety projektów informatycznych prowadzonych w bankach są liczone w tysiącach roboczogodzin i setkach tysięcy złotych, niewielkimi nakładami rozwija się sieć SKOK-ów.

Srogo rozczarowują się prezesi firm informatycznych, którzy chcąc powetować sobie dekoniunkturę na rynku bankowym, wyślą handlowców do Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych w poszukiwaniu kontraktów. Koszt zakupu i instalacji aplikacji potrzebnych do obsługi klientów SKOK zamyka się w 300-400 zł (słownie: od trzystu do czterystu złotych). Na serwisie też nie da się zarobić. Kasa wprawdzie co miesiąc uiszcza opłatę za serwis, ale zysk raczej nie pokryje kosztów podróży. "Pobierane przez nas opłaty są zróżnicowane ze względu na wielkość i zamożność każdej kasy. Mają jednak niewielki związek z rzeczywistymi kosztami tworzenia i utrzymania oprogramowania" - mówi Cezary Zawistowski, prezes gdyńskiej spółki H and S, powołanej przez Krajową Spółdzielnię Kas Oszczędnościowo-Kredytowych do obsługi informatycznej sieci SKOK-ów. "Nie jesteśmy typową firmą nastawioną na zysk" - podkreśla Cezary Zawistowski.

Nie dla zysku, a dla członków

Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe to spółdzielnie finansowe, zakładane na ogół przy przedsiębiorstwach, stowarzyszeniach lub uczelniach. Wśród usług świadczonych członkom znajdują się podstawowe produkty bankowe, takie jak ROR, lokaty, depozyty, kredyty, a od niedawna ubezpieczenia we własnym towarzystwie.

"Kasę różni od banku filozofia działania. Działamy w imię korzyści naszych członków. Nie istnieje dla nas kategoria rynku, nie walczymy na produkty bankowe. Dostarczamy jedynie to, co jest przydatne z punktu widzenia członków kasy" - wyjaśnia Grzegorz Bierecki, prezes Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej. W związku z tym inna jest tu rola informatyki. Technologia nie jest narzędziem uzyskania przewagi nad konkurentem. Jej zadaniem jest ułatwianie korzystania z usług, ale tylko w takim stopniu, w jakim uznają to za uzasadnione członkowie kasy. Stąd bierze się prostota większości wdrożonych w kasach rozwiązań.

Kilka podstawowych pakietów

W skład podstawowego wyposażenia informatycznego kasy wchodzi SKOKCom. To zintegrowany pakiet do kompleksowej obsługi kasy w zakresie prowadzenia rachunków klientów, działalności depozytowej, pożyczkowej, rozliczeniowej, ubezpieczeniowej, a także do obsługi kasowej i księgowej wraz ze specjalizowanymi modułami do wniosków i umów, raportów. Na system informatyczny SKOK-u składają się w większości proste aplikacje napisane przed prawie dziesięcioma laty w FoxPro, w czasach gdy powstawały pierwsze kasy.

SKOK-i mają strukturę oddziałową. Obok centrali, zlokalizowanej często w zakładzie pracy, który powołał SKOK do życia, kasa ma zazwyczaj od kilku do kilkunastu paręstanowiskowych oddziałów. Są one połączone siecią, której podstawą jest serwer plików - NetWare lub Windows. Wymiana danych między centralą a oddziałami odbywa się przez sieć, modem, w uboższych kasach - na dyskietkach.

Wszystkie SKOK-i są połączone z sopocką Krajową Spółdzielczą Kasą Oszczędnościowo-Kredytową, gdzie zainstalowano moduły do obsługi przelewów (za pośrednictwem KIR) i kart płatniczych (kasy są uprawnione do wydawania kart Eurocard i Visa Electron). Są to już bardziej skomplikowane systemy napisane przy użyciu narzędzi Power Builder i Delphi, korzystające z baz Sybase i Interbase.

KSKOK odpowiada za ustalanie standardów dotyczących informatyzacji - wszystkie kasy korzystają z tego samego oprogramowania. Różnice dotyczą tylko platformy sprzętowej. Każda z kas samodzielnie dokonuje zakupów, których skala zależy od kondycji danej kasy, ewentualnie od hojności zakładów, przy których powstał SKOK. Spora część sprzętu używanego w kasach to zamortyzowane komputery z przedsiębiorstwa macierzystego.

Za obsługę informatyczną w całości odpowiada firma H and S. "Przed każdym projektem wysyłamy zapytanie ofertowe do innych dostawców, jednak jeszcze nigdy nie okazały się one tańsze od kosztów zaproponowanych przez H and S" - mówi Grzegorz Bierecki, prezes KSKOK. Lokalnie obsługą kas zajmują się administratorzy, często pracujący w przedsiębiorstwie, przy którym powstaje kasa. Przy poważniejszych problemach są oni wspierani przez serwisantów z H and S. System jest jednak na tyle prosty i używany tak długo, że nie wymaga zbyt wielu interwencji.

Powoli, powoli Internet

Najbliższe plany informatyczne SKOK-ów zakładają przepisanie systemów w Delphi. KSKOK planuje również rozbudowę serwisu internetowego. "Nie zamierzamy ścigać się z mBankiem. Wśród członków SKOK-ów przeważają osoby o niższych dochodach, którym nie zależy na efektownych usługach" - wyjaśnia Grzegorz Bierecki.

Serwis internetowy miałby pełnić przede wszystkim funkcje informacyjne i prezentacyjne. W zamierzeniach jest także stworzenie modułu do home bankingu, bo - jak twierdzą przedstawiciele kas - dla najmłodszych członków, wśród których przeważają studenci, Internet to zupełnie powszechne medium.

Jedność miejsca, czasu, gotówki

Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa to grupa ludzi, zatrudnionych w tym samym miejscu, studiująca na tej samej uczelni lub należąca do tej samej organizacji, która wspólnie oszczędza i pożycza sobie pieniądze. Zasady działania SKOK-ów reguluje Ustawa o Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych oraz Prawo spółdzielcze.

Pierwsze SKOK-i powstały w Polsce międzywojennej. Najstarsze, obecnie działające kasy funkcjonują od 10 lat. 116 kas na terenie całego kraju zrzesza dzisiaj ponad 650 tys. członków. Do największej z nich należy ponad 160 tys. osób.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200