Rząd zadowolony z działania e-myta
- S. Kosieliński,
- 06.03.2012
Już w 2012 roku przychody z Elektronicznego Systemu Poboru Opłat viaTOLL na drogach w Polsce mają przewyższyć koszty jego wdrożenia i eksploatacji.
płaci przewoźnik za przejechany kilometr autostradą i drogą ekspresową, cena jest uzależniona od klasy emisji spalin lub certyfikatu rejestracyjnego, dla dróg krajowych jest to 0,32-0,42 zł.
Jest kasa z dróg, ministerstwo jest zadowolone
Obecnie sieć dróg płatnych, na których działa Elektroniczny System Poboru Opłat, obejmuje 1600 km autostrad, dróg ekspresowych i krajowych. Inwestycja kosztowała ok. 1,1 mld zł. W 2012 opłatami zostanie objętych kolejne 300 km dróg krajowych. Z systemu korzysta 720 tys. użytkowników. W ocenie Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, liczba przekroczyła oczekiwania resortu.
"Na koniec 2012 system się praktycznie zbilansuje, a w 2013 roku przychody znacząco przewyższą łączne, docelowe koszty tego wdrożenia" - ogłosiła Magdalena Jaworska, zastępca dyrektora GDDKiA. Wszystkie wydatki na pobór opłat mają w 2012 wynieść ponad 1 mld zł. W tym roku do Krajowego Funduszu Drogowego z tytułu e-myta ma wpłynąć 1,13 mld zł. W roku 2011 kasa państwa została zasilona kwotą znacznie niższą, 417 mln zł, ale system działał dopiero od sześciu miesięcy. Wynagrodzenie zaś dla konsorcjum Kapsch za wybudowanie i uruchomienie systemu wyniosło w 2011 r. 590 mln zł. W tym roku zebrano już ok. 120 mln zł, a średnio dziennie wpływy wynoszą ponad 2 mln zł.
Ministerstwo Transportu nie traktuje dwudniowego opóźnienia oddania systemu do użycia w lipcu 2011 r. jako powodu do rozpaczy. Wykonawca zapłacił kary umowne za opóźnienia w rozpoczęciu świadczenia usługi, uchybienia przy budowie infrastruktury i opóźnienia za wystawianie not obciążeniowych dla użytkowników. Ale co najważniejsze, GDDKiA potrąciła z faktury wykonawcy prawie 48 mln zł z tytułu utraconego przychodu za pierwsze trzy miesiące działania systemu.
Mimo to posłowie opozycji uważają, że system działa mało efektywnie i wadliwie. "Czy jeżeli dziennie dochodzi do ponad 1 mln transakcji naliczanych przez bramownice, to pojedyncze setki uchybień, które są w dużej części potem wyjaśniane przez Inspekcję Transportu Drogowego oznaczają, że jest to system działający czy niedziałający?" - pytał retorycznie Tadeusz Jarmuziewicz, sekretarz stanu w MTBiGM, na posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury poświęconej Elektronicznemu Systemowi Poboru Opłat.
Społeczne konsekwencje e-myta
4,9 mld zł kosztować będzie budowa tego systemu przez Kapsch TrafficCom.
1,13 mld zł ma wpłynąć w 2012 r. z tytułu tzw. e-myta do Krajowego Funduszu Drogowego.
1 mln transakcji dziennie przetwarza system viaTOLL.
720 tys. użytkowników korzysta już z niego.
1600 km dróg autostrad, dróg ekspresowych i dróg krajowych jest już drogami płatnymi.
Po Europie z pięcioma pudełkami
Niedogodnością systemu viaTOLL jest też konieczność posiadania przez międzynarodowych przewoźników różnych urządzeń za elektroniczne myto i opłaty za autostrady. Z innych rozwiązań korzystają rządy w Austrii, Czechach, Słowacji, Niemczech i Polsce. Naprzeciw oczekiwaniom kierowców mają wyjść przepisy umożliwiające wprowadzenie systemu EETS, Europejskiej Usługi Opłaty Elektronicznej, co zapewni nowelizacja ustawy o drogach publicznych. Po jej wejściu w życie wystarczyć ma jedno urządzenie pokładowe do opłat we wszystkich krajach UE-27.
Tyle że nikt jeszcze takiego urządzenia nie zbudował! W Europie funkcjonują bowiem dwa systemy naliczania opłat: satelitarny i radiowy. W pierwszym przypadku urządzenie przechowuje wszystkie informacje o trasie pojazdu i na bieżąco porównuje je z siecią dróg płatnych (GPS). Uważa się to rozwiązanie za droższe i mniej pewne niż stawianie specjalnych bramownic, które przechwytują sygnał mikrofalowy z urządzenia pokładowego. Teoretycznie system EETS będzie kosztował przewoźników więcej - nowe urządzenie, ryzyko kar, że nie zostanie wniesiona właściwa opłata. Lecz z drugiej strony zdejmuje z nich obowiązek zarządzania wieloma kontami. Dodatkowym argumentem za systemem EETS jest możliwość korzystania z niego przez kierowców samochodów osobowych na autostradach, co umożliwi przejazd z Polski w Dolomity bez konieczności zatrzymywania się na bramkach.