Rozważne przejście

Zakup i wdrożenie systemu pamięci masowych opartych na sieciach SAN to ciągle jeszcze wyzwanie nie tylko technologiczne.

Zakup i wdrożenie systemu pamięci masowych opartych na sieciach SAN to ciągle jeszcze wyzwanie nie tylko technologiczne.

Migracja z pamięci masowych z magistralą SCSI do sieci SAN wykorzystującej technologię Fibre Channel Switched Fabric spowodowana jest najczęściej chęcią uzyskania większej skalowalności i elastyczności w zarządzaniu danymi.

Lecz do zakupu i wdrożenia rozwiązania opartego na sieci SAN firma powinna dobrze się przygotować.

Niejasne specyfikacje

Problemem numer jeden w budowaniu sieci SAN jest niezgodność urządzeń pochodzących od różnych dostawców. Kłopoty występują nawet pomiędzy fizycznie identycznymi przełącznikami FC produkowanymi przez rynkowego lidera Brocade, wyposażanymi przez dostawców OEM (m.in. HP, IBM, Sun Microsystems) jedynie w zmodyfikowaną wersję oryginalnego oprogramowania firmware. Podobne problemy występują w przypadku HBA, czyli serwerowych kart FC.

Rozwój technologii SAN trwa już kilka lat. Pod wpływem nacisku klientów dostawcy zaczęli wzajemnie certyfikować swoje produkty. Certyfikaty nie są jednak przyznawane na zasadach ogólnych, lecz indywidualnie: dla określonego modelu macierzy i wersji jej mikrokodu, z konkretnym modelem przełącznika z konkretną wersją firmware, w połączeniu z konkretnym modelem kart HBA z określoną wersją sterownika, określonym modelem serwera z określoną wersją/subwersją systemu operacyjnego i określoną wersją konkretnej aplikacji. Oddzielne certyfikaty są z reguły przyznawane konfiguracjom klastrowym.

Może się więc zdarzyć, że macierz zakupiona za niemałe pieniądze, owszem, współpracuje z używanym w firmie systemem operacyjnym, lecz dopiero po zainstalowaniu kolejnego pakietu service pack. To zaś może spowodować np. niestabilność kluczowej aplikacji lub konieczność jej aktualizacji, co nie zawsze jest możliwe lub opłacalne. Wnioski? Nawet zakup wszystkich elementów pamięci masowych u jednego dostawcy nie eliminuje problemów z kompatybilnością.

Kolejna kwestia to zgodność urządzeń tego samego dostawcy wprowadzanych na rynek w różnych okresach. Początkowy standard Fibre Channel 1 Gb/s doczekał się już kilku rewizji, z których najważniejsza wprowadza szybkość transmisji na poziomie 2 Gb/s. Klienci nie zamierzają z dnia na dzień pozbywać się zakupionych już urządzeń i kart, dlatego pojawiła się potrzeba automatycznej negocjacji prędkości transmisji między portami FC. Jednak nie wszystkie urządzenia równie sprawnie ją obsługują. Pozostaje mieć nadzieję, że w ciągu roku, dwóch lat nowe standardy typu CIM/Bluefin doprowadzą do unifikacji komunikacji w sieciach SAN.

Zwodnicze umowy

Problemy z kompatybilnością nie są jedynym zagrożeniem przy uruchamianiu w firmie sieci SAN.

Na kupujących system pamięci masowych czekają pułapki w postaci zawiłych umów licencyjnych na oprogramowanie i - tylko pozornie bezpiecznych - umów serwisowych.

Jedną z ważniejszych kwestii przy wyborze systemu pamięci masowej jest ustalenie dokładnej "mapy" funkcji poszczególnych rozwiązań. Dla każdej z nich należy ustalić, czy dostawca traktuje ją jako immanentną funkcję macierzy czy jako wyceniany oddzielnie pakiet oprogramowania. W tym drugim przypadku kluczowe jest ustalenie, na jakich zasadach jest on licencjonowany: dla całej macierzy, pojedynczego kontrolera lub ich pary, w zależności od zainstalowanej pojemności surowej lub użytkowej itp.

Również umowy serwisowe z dostawcami systemów pamięci masowych mogą kryć zaskakujące niespodzianki. Przede wszystkim należy ustalić, które czynności serwisowe może wykonywać pracownik klienta, a które jedynie autoryzowany pracownik dostawcy. Podział obowiązków trzeba umiejętnie zaplanować: serwis zewnętrzny wprawdzie kosztuje, ale nie znika z dnia na dzień. Wyszkolenie pracowników w dziedzinie, w której na rynku jest niewielu specjalistów, wymaga wydatków na szkolenia i zapewnienia im wysokiej płacy - by nie odeszli z firmy.

Warto zadbać o to, aby serwis dostawcy nie musiał zjawiać się z błahego powodu. Jeżeli przykładowo zmiana konfiguracji dysków logicznych lub tym podobnych czynności będzie wymagać interwencji dostawcy, koszt serwisu w krótkim czasie może przekroczyć cenę macierzy. Warto też zatroszczyć się o nieistotne wydawałoby się szczegóły, np. ustalenie, kto opłaca dojazd serwisanta do firmy i na jakich zasadach. Standardowe umowy serwisowe są podpisywane na okresy 3-letnie - warto więc zawczasu ustalić, jaka będzie cena serwisu w czwartym i piątym roku użytkowania rozwiązania.

Przewodnik poszukiwany

Rynek systemów pamięci masowych - nie tylko w Polsce - jest wciąż na wstępnym etapie rozwoju: technologia jest niedojrzała, standardy nie dopracowane, specjalistów znających produkty więcej niż jednego dostawcy - niewielu. Jak podejść do problemu, by nie wydać więcej niż to konieczne? Wydaje się, że obecnie kluczowe znaczenie ma znalezienie kompetentnego doradcy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200