Rozmowy transmitowane

Zadowalającej jakości rozwiązania typu Voice over Data nie da się zbudować z dnia na dzień i bez pokaźnych inwestycji.

Zadowalającej jakości rozwiązania typu Voice over Data nie da się zbudować z dnia na dzień i bez pokaźnych inwestycji.

Przesyłanie głosu w sieciach transmisji danych nie jest nowinką. Usługi Voice over Data, z których najbardziej rozpowszechniła się Voice over IP (VoIP), są wykorzystywane w sieciach korporacyjnych od kilku lat. Mimo szybkiego wzrostu popularności, wdrożenie usług VoIP nadal pozostaje bardziej sztuką niż rzemiosłem. Na przeszkodzie w przekształceniu VoIP w "usługę typu plug-and-play" stoją zarówno rozliczne względy techniczne, jak i ograniczone kompetencje administratorów sieci LAN w dziedzinie sieci rozległych, a także w zagadnieniach związanych z centralkami PBX. "Problemem, który nie omija praktycznie żadnego wdrożenia VoIP w sieci korporacyjnej, są nadmiernie rozbudzone oczekiwania klientów co do potencjalnych oszczędności. Równolegle nie doceniane są ograniczenia istniejącej w firmie infrastruktury i jej wpływu na koszty przedsięwzięcia i jakość głosu" - zauważa Krzysztof Różycki, dyrektor Pionu Wykonawczego w Solidex SA w Krakowie.

Kłopoty na łączach

Praktyka pokazuje, że przy nagminnie stosowanym w Polsce overbookingu łączy przesyłanie pakietów głosowych ogólnie dostępnymi łączami internetowymi w zastosowaniach korporacyjnych jest z góry skazane na niepowodzenie. Zapewnienia, że jest inaczej, należy włożyć między bajki - twierdzą integratorzy. Alternatywą jest budowa sieci z wykorzystaniem łączy dzierżawionych lub kanałów cyfrowych, które gwarantują stałe czasy opóźnień. Jednak w obu przypadkach koszt łącza wzrasta: kanał cyfrowy o przepustowości 64 Kb/s między dwoma lokalizacjami to wydatek rzędu 2 tys. zł miesięcznie.

Tańszym rozwiązaniem jest zastosowanie technologii Frame Relay, która - mimo tzw. statystycznej multipleksacji - pozwala na transmisję pakietów głosowych o niezłych parametrach. Technologię trzeba jednak odróżnić od konkretnej oferty, która w przypadku największego operatora transmisji danych - TP SA - nie wygląda z punktu VoIP nazbyt atrakcyjnie.

Źródłem problemów jest przyjęty w należącej do operatora sieci Polpak-T standardowy czas rozliczania gwarantowanej parametrem CIR ilości danych na poziomie 1 sekundy (tzw. parametr Tc). Nie stanowi to większego problemu w transmisji danych, jest jednak niedopuszczalne w przypadku transmisji głosu, która wymaga krótkich (co najwyżej rzędu 150 ms, a więc ok. 1/6 s), a nade wszystko stałych opóźnień.

Przy braku innych możliwości problem można próbować rozwiązać na dwa sposoby. Jedną z opcji jest podwyższenie priorytetu dla wykupionego kanału PVC (z CIR do CIR Gold lub CIR Platinium), co zwiększa szanse na lepszą jakość, choć wcale jej nie gwarantuje, podwyższając równocześnie koszt przedsięwzięcia. Drugą, lepszą, lecz nie zawsze możliwą do wprowadzenia w życie, metodą poprawy jakości łącza pod kątem transmisji głosu jest podjęcie starań u operatora o skrócenie parametru Tc z 1 s do co najwyżej 150 ms, a najlepiej do 70-100 ms.

Pasmo kontra moc

Ostateczny koszt łączy na potrzeby komunikacji głosowej zależy od pasma, jakie zajmuje pojedynczy kanał VoIP, oraz łącznej potencjalnej liczby równolegle zestawianych kanałów. Również i w tej dziedzinie powstaje wiele nieporozumień. Technologia kodowania głosu stosowana w tradycyjnych sieciach telefonicznych (kodek G711) pozwala na osiągnięcie dobrej jakości przy paśmie 64 Kb/s. Kodowanie stosowane w telefonii GSM umożliwia obniżenie tych wymagań nawet do 5,3 Kb/s (kodek G723.1). Ponaddziesięciokrotny zysk na paśmie to potencjalny powód do dużych oszczędności, co skwapliwie wykorzystują w swoim marketingu dostawcy sprzętu i operatorzy. Praktyka, jak zwykle, weryfikuje te deklaracje.

Mało kto pamięta, że wydajne kodowanie wymaga wydajnych urządzeń, w szczególności routerów. Używane przez firmę urządzenia - kupowane zazwyczaj wyłącznie z myślą o transmisji danych - często okazują się niewystarczające. W efekcie jakość głosu nie jest najlepsza lub też możliwe jest zestawienie mniejszej liczby równoległych kanałów VoIP, niż pierwotnie przewidywano. Zakup wydajniejszego routera/routerów może znacząco zwiększyć budżet przedsięwzięcia - łatwiejsze jest więc zastosowanie mniej wydajnego kodeka, to jednak podwyższa wymagania w stosunku do pasma. "Wdrożenie VoIP musi poprzedzać projekt odzwierciedlający spójną wizję całego rozwiązania. Nawet proste szacowanie wymagań pozwala uniknąć błędów wynikających z przyjęcia zbyt ryzykownych założeń. Przykładowo, im więcej równoległych połączeń VoIP będzie równocześnie zestawiane, tym większa powinna być pamięć operacyjna routera. O tym często się zapomina" - przypomina Roman Niewczas, inżynier sieciowy w Centrum Kompetencyjnym Infrastruktury 2Si SA w Katowicach.

Pasmo potrzebne do transmisji danych głosowych jest zazwyczaj większe niż nominalna wydajność kodeka. Im więcej warstw sieciowych bierze udział w transmisji głosu, tym większa objętość nagłówków protokołów w stosunku do danych przenoszonych w pojedynczym pakiecie. "Optymalnym rozwiązaniem, godzącym wymagania co do pasma z relatywnie niewielkim obciążeniem urządzeń, jest kodek G729 o nominalnej wydajności ok. 8 Kb/s, co przy przeciętnym obciążeniu nagłówkami pozwala zamknąć maksymalne wymagania pod względem pasma w 12 Kb/s przy zastosowaniu dodatkowo mechanizmów kompresji nagłówków" - twierdzi Krzysztof Różycki z firmy Solidex.

Dwa światy

Transmisja głosu i transmisja danych to wciąż dwa różne światy. Problemy z wdrożeniami VoIP wynikają często ze słabej znajomości zasad działania centralek PBX wśród administratorów sieci. Trudno się jednak dziwić, skoro, jak twierdzą integratorzy, wszystkich niuansów konfiguracyjnych nie znają nawet autoryzowani serwisanci głównych producentów. Najwięcej kłopotów sprawia uzgodnienie reguł sygnalizacji między routerami a centralkami. "Teoretycznie powinniśmy posługiwać się standardami ITU. Jednak standardy, tak jak prawo, podlegają j interpretacji. Do wielu rzeczy musieliśmy więc dochodzić doświadczalnie, ingerując w niskopoziomowe parametry konfiguracyjne" - mówi Krzysztof Różycki.

Mimo różnorodności standardów transmisji głosu za pomocą różnych mediów, VoIP pozostaje jedyną rozsądną alternatywą dla sieci korporacyjnych. "Technologia VoIP abstrahuje od warstwy transportowej, co jest bardzo pożądane w kontekście mnogości protokołów i warstw OSI wykorzystywanych w sieciach WAN. Oczywiście w niedużych firmach, zwłaszcza do zapewnienia łączności punkt-punkt między centralą firmy a niewielkimi oddziałami, można stosować rozwiązania typu Voice over Frame Relay, które wymagają z reguły mniejszego pasma. Trzeba jednak mieć świadomość, że z punktu widzenia elastyczności i skalowalności jest to absolutnie ślepa uliczka" - zastrzega Roman Niewczas.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200