Rozmowa kontrolowana

Nowe dyrektywy telekomunikacyjne Komisji Europejskiej, zmieniające radykalnie praktyki regulacyjne w tym sektorze, wejdą w życie od lipca 2003 r. Tymczasem Sejm RP nie zdążył jeszcze przyjąś nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego, dostosowującego je do obecnie obowiązujących uregulowań.

Nowe dyrektywy telekomunikacyjne Komisji Europejskiej, zmieniające radykalnie praktyki regulacyjne w tym sektorze, wejdą w życie od lipca 2003 r. Tymczasem Sejm RP nie zdążył jeszcze przyjąś nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego, dostosowującego je do obecnie obowiązujących uregulowań.

Wszelkie debaty o rynku telekomunikacyjnym w Polsce - nawet takie, jak sesja z cyklu Europejskie Konferencje Oracle Polska pod patronatem Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej - niezmiennie pokazują smutny obraz polskiej rzeczywistości telekomunikacyjnej. Za kilkanaście dni rząd otrąbi wielki sukces - liberalizację rynku połączeń międzynarodowych, nie przejmując się brakiem jasnej wykładni prawa o podatku VAT, gwarantującej powstanie realnej konkurencji dla Telekomunikacji Polskiej.

Ministerstwo Finansów - mimo próśb operatorów oraz Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty (URTiP) - milczy w kwestii, czy połączenia międzynarodowe są objęte zerową stawką VAT. Inaczej ten, kto będzie chciał oferowaś tego typu usługi, ale obłożone stawką 22-proc. VAT, stoi na z góry straconej pozycji wobec operatora dominującego zwolnionego z płacenia tego podatku. Tak po raz drugi załamie się polityka liberalizacji rynku telekomunikacyjnego w Polsce.

Za pierwszym razem także interpretacja prawa podatkowego zablokowała działania Niezależnego Operatora Międzystrefowego (NOM), który skutecznie odbierał klientów TP, wierząc, że mają oni otrzymywaś jeden rachunek z wyszczególnionymi usługami obu firm. Operator międzymiastowy wystawia fakturę dla Telekomunikacji Polskiej, ta firma płaci, następnie zaś uwzględnia w swoim rachunku wysyłanym do abonenta. Według Ministerstwa Finansów nie można łączyś na jednej fakturze opłat za usługi różnych podmiotów.

Ta wykładnia uniemożliwi również uproszczenie połączeń międzynarodowych. Aby dzwoniś za granicę, korzystając z usług firm, takich jak Netia, Energis czy NOM, należy podpisaś z nimi oddzielną umowę. Gwoździem do trumny stanie się powrót do wyboru operatora domyślnego w połączeniach międzymiastowych i międzynarodowych. Od 20 grudnia 2002 r. nie trzeba będzie poprzedzaś prefiksem operatora wyboru abonenta. Ten wybór pozostanie w gestii operatora. Nietrudno się domyśliś, że większośś z nas będzie skazana na TP.

Promyk nadziei...

... daje jednak nowelizacja Prawa telekomunikacyjnego. Skupia się ona na czterech zagadnieniach: warunkach świadczenia usługi powszechnej, przenoszalności numerów, wyborze operatora świadczącego usługi i dostępie do pętli abonenckiej.

Pierwsze zagadnienie jest istotne dla interesów TP jako operatora o znaczącej pozycji rynkowej. Po wejściu w życie nowych przepisów Telekomunikacja Polska będzie zobowiązana przedkładaś prezesowi URTiP cennik oparty na kalkulacji kosztów. Musi też zapewniś innemu operatorowi dostęp do swojej sieci, co formalnie powinno ukróciś spory między operatorami. Dla abonentów ważna jest przenaszalnośś numerów, ponieważ pozwala zachowaś numer nie tylko w obrębie jednego operatora, lecz również przenosząc się do innej sieci. Niestety, TP daje do zrozumienia, że stanie się to powszechną praktyką dopiero w 2005 r. Tyle - podobno - potrzeba czasu na ujednolicenie numeracji w Polsce, co wiąże się z udziałem cyfrowych central telefonicznych.

Najwięcej obaw budzi uwolnienie pętli lokalnej, czyli możliwośś korzystania z tej samej infrastruktury dostępowej - od centrali telefonicznej do gniazdka w ścianie - przez różnych operatorów. Według Komisji Europejskiej uwolnionych linii w skali Unii jest zaledwie niecały milion. Przyczyna? Zbyt wysokie stawki za dostęp do sieci dla innych operatorów. Tak samo będzie w Polsce, stąd nacisk na poszukiwanie innych metod dostępu do abonenta, np. sieś elektryczna dla połączeń internetowych czy sieś radiowa.

Aby nowe regulacje były przestrzegane, potrzebna jest aktywna postawa regulatora, czyli URTiP. W ocenie Chrisa Woolforda z Wlk. Brytanii, przedstawiciela tamtejszego regulatora Office for Telecommunications (Oftel), najważniejsze jest, by urząd regulacji miał na uwadze interes konsumentów. To w ich imieniu ma podejmowaś decyzje. Tymczasem krótka historia URT i URTiP wskazuje raczej na coś odwrotnego - pomimo zachowania pozorów (nakładania kar na TP, których ta i tak nie płaci) - wciąż ważniejszy jest interes operatora narodowego.

Idzie nowe

"Nowy pakiet regulacyjny znosi system koncesjonowania. Na podstawie nowych dyrektyw jedynym wymogiem prowadzenia działalności telekomunikacyjnej jest dokonanie zgłoszenia" - mówi Henryk Beberok, wiceprezes URTiP. Bynajmniej nie chodzi tutaj o zapisy w nowelizowanej ustawie Prawo telekomunikacyjne, lecz o nowe uregulowania unijne, którym musimy sprostaś przed akcesją. Dlaczego nie można było od razu przystąpiś do wdrażania nowych zapisów? Komisja Europejska uznała, że na rynku polskim jest potrzebny okres przejściowy. "Regulator nie będzie interweniował na rynkach konkurencyjnych. Natomiast będzie interweniował tam, gdzie rynek nie wytworzył konkurencji" - wyjaśnia Chris Woolford. Problemem w Polsce i krajach UE pozostaną jednak rozliczenia między operatorami komórkowymi a stacjonarnymi.

Tyle że, jak pokazuje praktyka, w Polsce każdy przepis - nawet z założenia słuszny i mądry - może byś podważony przez urzędnicze "widzimisię".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200