Rosja chce kontrolować amerykańskie firmy internetowe i grozi, że może blokować świadczone przez nie usługi

Gazeta Izwiestia donosi, że rosyjski regulator rynku telekomunikacyjnego zażądał od trzech amerykańskich firm internetowych (Facebook, Twitter i Google), aby rejestrowały obsługiwane przez siebie sieci społecznościowe i podporządkowały się innym wprowadzonym niedawno w Rosji przepisom. Regulator grozi jednocześnie, że jeśli tego nie uczynią, sieci takie będą w Rosji blokowane.

Rejestrując się jako „podmiot dystrybuujący informacje”, firma musi przechowywać wszystkie informacje o użytkownikach korzystających z takich sieci na serwerach znajdujących się fizycznie w Rosji. W przeciwnym przypadku zostanie na nią nałożona kara finansowa w wysokości 500 tys. rubli (ok. 13 tys. USD). Jeśli w ciągu 15 dni od nałożenia kary firma dalej nie podporządkuje się temu rozporządzeniu, obsługiwana przez nią sieć społecznościowa może zostać w Rosji zablokowana, donosi dalej Izwiestia.

Gazeta twierdzi, że rosyjskie firmy internetowe obsługujące tego typu sieci i świadczące takie usługi (np. Yandex, VKontakte czy Mail.ru) od dawna przestrzegają tego prawa i przechowują dane o użytkownikach korzystających z ich usług wyłącznie na rosyjskich serwerach. Gazeta cytuje dalej Maxima Ksenzowa (stojącego na czele rosyjskiego urzędu nadzorującego media, znanego jako Roscomnadzor, który potwierdza te doniesienia.

Zobacz również:

  • Facebook i Instagram bez reklam, ale za dodatkową opłatą
  • Udostępniono bezpłatne narzędzie, które wykrywa treści generowane przez AI
  • Apple może wykorzystać sztuczną inteligencję od Google i OpenAI

Kroki rządy rosyjskiego zmierzające do podporządkowania sobie trzech czołowych, internetowych firm amerykańskich, nie zaskoczyły obserwatorów. Zachodnie organizacje monitorujące rynek mediów na świecie (w tym Committee to Protect Journalists) przewidywały, że po uchwaleniu w Rosji w maju tego roku nowych przepisów regulujących tę kwestię (chodzi o prawo znane pod nazwą Social Media Law), wcześniej czy później działalność firm internetowych w Rosji będzie koncesjonowana.

Roscomnadzor chce również kontrolować blogerów. Urząd chce, aby Google, Facebook i Twitter rejestrowały tych blogerów, których wpisy są czytane dziennie przez więcej niż 3 tys. czytelników.

Konkludując CPJ (Committee to Protect Journalists) ostrzega, że ostatnie poczynania rządu rosyjskiego zmierzają do jednego – do wprowadzania w tym kraju cenzury. Nie będzie to cenzura bezpośrednia, ale pośrednia, która na dłuższą metę spowoduje, że wolność słowa w Rosji będzie poważnie zagrożona.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200