Rekrutacja na nowo

Brak specjalistów sprawia, że firmy szukające informatyków chwytają się wszelkich możliwych sposobów dotarcia do kandydatów. Potencjalnych pracowników rekrutują na uczelniach i w popularnych serwisach społecznościowych. Ubocznym skutkiem tych poszukiwań jest renesans stowarzyszeń i wszelkich inicjatyw związanych z IT.

Brak specjalistów sprawia, że firmy szukające informatyków chwytają się wszelkich możliwych sposobów dotarcia do kandydatów. Potencjalnych pracowników rekrutują na uczelniach i w popularnych serwisach społecznościowych. Ubocznym skutkiem tych poszukiwań jest renesans stowarzyszeń i wszelkich inicjatyw związanych z IT.

Rekrutacja na nowo

Studenci to osoby lojalne i mocno zmotywowane do pracy, będące na bieżąco z osiągnięciami technologicznymi. Są też elastyczni i nie mają naleciałości z innych firm. Jest to o tyle ważne, że pracownicy tacy bardzo szybko przyswajają sobie procedury obowiązujące w danej firmie.<hr>Tomasz Gawlikowski, specjalista z agencji doradztwa personalnego Kadry Polskie

Kilka miesięcy temu Gazeta Wyborcza opisywała metody, do jakich uciekają się przedsiębiorcy i agencje doradztwa personalnego przy poszukiwaniu pracowników. Jedna z nich rozdawała formularze CV w przerwie rozgrywek piłki nożnej. Prosiła także lokalnego proboszcza, aby z ambony wspomniał o ofertach pracy. Spotkało się to zresztą z nadspodziewanie dobrym odzewem ze strony potencjalnych kandydatów do pracy.

Te niecodzienne metody rekrutacji dotyczyły robotników wykwalifikowanych, na których popyt w tej chwili jest największy. W związku z emigracją i koniunkturą gospodarczą sytuacja na rynku pracy jest na tyle trudna, że pomoc duchownego może przydać się każdemu, kto dziś poszukuje w Polsce specjalistów. Zwłaszcza jeśli poszukuje on specjalistów z zakresu IT. Jak wynika z analiz statystycznych, ogłoszeń pojawiających się na portalu pracuj.pl oferty z sektorów telekomunikacyjnego, zaawansowanych technologii oraz IT stanowiły 13,6% wszystkich stanowisk poszukiwanych na tej witrynie internetowej.

Obecność (na uczelniach) obowiązkowa

W sytuacji gdy standardowe metody rekrutacji, takie jak zamieszczanie ofert pracy w gazecie i portalach internetowych czy korzystanie z usług agencji doradztwa personalnego, zaczynają zawodzić, pracodawcy uciekają się do coraz bardziej wyrafinowanych metod poszukiwania informatyków.

Przede wszystkim inwestują w swoją obecność na uczelniach kształcących informatyków, czy to podczas targów pracy, czy też spotkań ze studentami w ramach różnego rodzaju "Dni kariery", czy cyklicznych spotkań z pracodawcami. "Studenci to osoby lojalne i mocno zmotywowane do pracy, posiadające potrzebną wiedzę praktyczną, interesujące się rynkiem i będące na bieżąco z osiągnięciami technologicznymi" - mówi Tomasz Gawlikowski, specjalista z agencji doradztwa personalnego Kadry Polskie. "Są też elastyczni i nie mają naleciałości z innych firm. Jest to o tyle ważne, że pracownicy tacy bardzo szybko przyswajają sobie procedury w danej firmie. Z czasem można nauczyć ich umiejętności menedżerskich, a stworzenie ścieżek kariery dowodzi, że firma ma wobec nich dalekosiężne plany".

Najbardziej przewidujący już dawno pomyśleli o nawiązaniu współpracy przy tworzeniu programów dydaktycznych. Ciekawym przykładem takiej współpracy są kursy z iSeries (dawniej AS/400) dla studentów Wydziału Podstawowych Problemów Techniki Politechniki Wrocławskiej, realizowane przez uczelnie wspólnie z Bankiem Zachodnim WBK, Volvo i IBM. W ramach semestralnego kursu studenci poznają podstawy administracji i programowania rozwiązań na tę platformę. Mają także szansę na zaliczenie praktyk u jednego z partnerów programu. Po pierwszym semestrze na praktyki w Banku Zachodnim WBK trafiło kilkanaście osób. Być może kilka z nich znajdzie w przyszłości zatrudnienie w banku.

Współpraca z uczelniami daje firmom szanse na wychwycenie obiecujących studentów zanim rozpoczną pierwszą pracę. Pozwala na dobre poznanie kandydatów, przygotowanie przyszłych pracowników, oswojenie ich z regułami panującymi w firmie. Zwykle przynosi także korzyści ekonomiczne. Student ostatnich lat bądź absolwent poszukujący pierwszej pracy ma jeszcze stosunkowo niskie wymagania płacowe. Jego zatrudnienie kosztuje mniej niż angaż pracownika z kilkuletnim doświadczeniem, który co prawda zwykle lepiej zna realia biznesowe, jednak ma coraz częściej bardzo wysokie wymagania finansowe.

O tych wymaganiach krążą legendy. Do rozpaczy doprowadzają pracodawców kandydaci z rocznym, dwuletnim doświadczeniem, którzy w miastach takich jak Kraków i Wrocław oczekują płac netto w wysokości 8, 10 tys. zł. "To są pieniądze, które nawet bylibyśmy skłonni zapłacić komuś, kto potrafi udowodnić, że jego zatrudnienie przyniesie firmie wymierne korzyści. Z tym jest jednak znacznie gorzej" - skarży się jeden z pracodawców.

Nie tylko rekrutacja

Wiele z tych inicjatyw ma dalece szerszy niźli tylko rekrutacyjny wymiar. Najlepszym tego przykładem jest rozwijany z powodzeniem od kilku lat program Microsoftu. Obejmuje on szkolenia, seminaria i prezentacje technologiczne na uczelniach wyższych, konkursy CodeGuru oraz międzynarodowy ImagineCup. W programie uczestniczy także unikalna grupa konsultantów wspomagających działanie programu, wyłanianych z grona studentów (tzw. student consultants).

Rekrutacja na nowo
W ramach inicjatywy, której początkowym celem była popularyzacja rozwiązań .Net w środowisku akademickim, powstał portal CodeGuru.pl, gdzie obok artykułów o technologii i konkursów dla studentów znalazła się także rubryka z ogłoszeniami dla pracodawców. Przy okazji jednak zarówno dla Microsoftu, jak i innych firm programistycznych uczestnictwo w programie akademickim koncernu jest doskonałą rekomendacją kandydata do pracy.

Przykład Microsoftu, okupiony kilkuletnią pracą, być może już wkrótce doczeka się naśladownictwa na równie szeroką skalę. Ambicje dorównania koncernowi także w tej dziedzinie ma Google. Co pewien czas słyszymy także o pomysłach na zdecydowane ożywienie programu akademickiego IBM. Kolejne uczelnie rozpoczynają np. kursy z rozwiązań IBM mainframe.

Konkurs do zasponsorowania

Firmy, które nie wykazały się zawczasu odpowiednią zapobiegliwością, próbują dotrzeć do studentów wspierając działalność kół naukowych czy cieszących się coraz większą popularnością akademickich konkursów w programowaniu, takich jak Poznań Open, czyli Mistrzostwa Wielkopolski w Programowaniu Zespołowym, organizowane przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Politechnikę Poznańską i PTI.

Podstawową korzyścią, jaką czerpią sponsorzy tych imprez, jest możliwość nawiązania kontaktu ze środowiskiem akademickim, zarówno z wykładowcami i studentami organizującymi kursy (nauczyciele i studenci zaangażowani w takie przedsięwzięcia to zwykle ludzie bardzo aktywni, chętni do pracy i umiejący działać zespołowo, a na takich właśnie dzisiejszym firmom najbardziej zależy), jak i samymi uczestnikami konkursów.

Kawa i wybory

W związku z niedoborem pracowników i nieco na przekór przekonaniu, że Polacy niechętni są wszelkim stowarzyszeniem, odżywa także działalność społeczna. Najlepszym przykładem aktywności jest inicjatywa "IT w Krakowie". Stworzona przez Pawła Płaszczaka, szefa firmy GridWise Tech i kilkunastu pasjonatów grupa w ciągu niespełna dwóch lat ma za sobą kilka inicjatyw. Zaczęło się od "Akcji Kawa. Pracuj w knajpie", mającej na celu popularyzację bezprzewodowego Internetu (ale także stojaków rowerowych i wczesnych godzin otwarcia) wśród właścicieli krakowskich restauracji.

Od kawy inicjatywa szybko przeszła do konkretów. Przed ostatnimi wyborami samorządowymi członkowie inicjatywy przeprowadzili akcję mającą na celu upublicznienie stanowiska kandydatów na fotel prezydenta Krakowa i radnych wobec dziesięciu kluczowych zagadnień związanych z rozwojem miasta. Wśród nich znalazły się kwestie tak istotne, jak: promocja miasta wśród inwestorów, brak kadr informatycznych czy inicjatywy związane z e-administracją. Dziś "IT w Krakowie" to także cykliczne spotkania "Pionierzy technologii", podczas których prezentowane są osiągnięcia firm IT z regionu i nie tylko, badanie dotyczące zapotrzebowania firm informatycznych z Małopolski na pracowników, czy wreszcie aktualizowana niemal codziennie strona z ogłoszeniami o pracy. Firm chętnych do prezentacji osiągnięć na forum "IT w Krakowie" nie brakuje, podobnie jak osób gotowych do zaangażowania się we wsparcie działań inicjatywy, której portal miesięcznie odwiedza 5 tys. specjalistów z branży.

Niedobór na rynku pracy przyczynił się także do popularyzacji sieci społecznych. W serwisach, takich jak LinkedIn czy GoldenLine.pl, a w zakresie prac zleconych także Grono.net można znaleźć setki ogłoszeń od pracodawców. Dzięki możliwości umieszczania pełnej sylwetki, a także poleceń od zadowolonych pracodawców lub kontrahentów serwisy te niemal "na tacy" podają wszystkie dane przydatne w rekrutacji. Serwisy są więc także źródłem danych dla agencji doradztwa personalnego. Nie przypadkiem największymi sieciami kontaktów mogą poszczycić się właśnie head hunterzy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200