Rekompensata za utracone złudzenia

Świat zachodni odkrył wartość menedżerów-przywódców poszukując większej efektywności biznesowej, natomiast w Polsce zapotrzebowanie na liderów rośnie z powodu zapotrzebowania na życiowe autorytety.

Świat zachodni odkrył wartość menedżerów-przywódców poszukując większej efektywności biznesowej, natomiast w Polsce zapotrzebowanie na liderów rośnie z powodu zapotrzebowania na życiowe autorytety.

Andersen Consulting Institute for Strategic Change przygotował raport The Evolving Role of Executive Leadership, analizujący nowe wymagania wobec menedżerów zarządzających przedsiębiorstwami w najbliższych dziesięcioleciach. W poprzednim numerze Computerworld opublikowaliśmy jego omówienie i wywiad ze współautorami Cathy L. Walt i Alastairem G. Robertsonem. Z raportu, opracowanego na podstawie danych z USA, Azji i Europy Zachodniej, wynika jasno, że korporacje potrzebują nowego rodzaju menedżerów, iż przeżył się już model kierownika jedynie wydającego polecenia i następnie kontrolującego ich wykonanie. Dzisiejsze organizacje gospodarcze potrzebują kierowników, którzy będą potrafili wydobyć z podległych sobie ludzi całe bogactwo ich wiedzy, umiejętności, talentów, spożytkować w maksymalnym stopniu ich czas, energię i chęć do pracy, a także przekonać do innej wizji biznesu niż obecnie obowiązująca. Albowiem wizja musi być inna. W środowisku biznesu zmienia się wszystko, z technologiami na czele. Menedżer przyszłości musi ze swoich ludzi zrobić zaplecze dla siebie, dla zabezpieczenia trafności swoich decyzji. Musi też bazować na ich zasobach intelektualnych i emocjonalnych, ponieważ sam już nie jest w stanie ogarnąć wszystkich aspektów swojego biznesu. Nie może też pozwolić sobie na zaprzepaszczenie dobrych pomysłów, które mogą pojawić się w głowach podwładnych, i... zniknąć, jeśli on się nimi nie zainteresuje.

W tej nowej koncepcji ról menedżerskich istnieje co prawda pewne niedomówienie, czy menedżer to partner, "pierwszy wśród równych", czy raczej charyzmatyczny przywódca, obdarzony talentem uzyskiwania posłuchu, ale techniki jego pracy zostały lepiej zdefiniowane. Są to przede wszystkim wspólne z zespołem wypracowywanie decyzji, wykorzystywanie konfliktów i niezgodności wśród pracowników do wychwytywania nowych pomysłów i oryginalnych rozwiązań różnych problemów, tworzenie wielokulturowych i interdyscyplinarnych zespołów, komunikatywność za pomocą nowoczesnych mediów, tworzenie dalekosiężnych wizji korporacyjnych. A wszystko to w służbie biznesu.

Autorzy niewiele wiedzą o środkowoeuropejskich uwarunkowaniach, ostrożnie więc wypowiadają się o możliwości zaszczepienia nowych wzorów zarządzania w Polsce lub innych krajach naszej części świata. Ich zdaniem, w przyszłości pewno się przyjmą, ale na razie największą przeszkodą jest fakt, że nasze przedsiębiorstwa w większości przypadków walczą o przetrwanie, a zachodnie raczej nastawione są na ekspansję. To ogranicza ich zdolność do adaptowania zachodnich rozwiązań.

Popyt na autorytety

Tymczasem w Polsce istnieje autentyczne, ogromne i... niemal całkowicie nie zaspokojone zapotrzebowanie na liderów opisywanych w tym raporcie. Ale żeby znaleźć źródła tego popytu, trzeba pójść zupełnie innym tropem niż autorzy raportu. Historia gospodarcza polskiego społeczeństwa jest odmienna od historii Zachodu, i tę odmienność trzeba wziąć pod uwagę, a nie jedynie obiektywną racjonalność pewnych konstrukcji teoretycznych. Można by złośliwie zauważyć, że - mówiąc o Polsce - autorzy raportu zapomnieli o zasadzie, którą zalecają menedżerom nowej generacji: otwartość myślenia, odejście od schematów, korzystanie z zasobów innych kultur. Stan polskiej gospodarki w dużej mierze decyduje o stylu zarządzania przedsiębiorstwami, ale jeszcze ważniejsze od niego są uwarunkowania społeczne. W Polsce zapotrzebowanie na przywódców w pracy, na mądrych, wszechstronnych menedżerów bierze się z potrzeby zrekompensowania sobie strat, które ponieśliśmy oddając się bez reszty właśnie pracy, a także z upadku autorytetów, braku szacunku dla elit politycznych i intelektualnych oraz zawężenia naszego świata do kręgu spraw pracowniczych.

Z potrzeby serca

Na Zachodzie idea menedżera przywódcy, umiejącego w nadzwyczajny sposób mobilizować załogę i wszechstronnie wykorzystywać jej potencjał do prowadzenia firmy przez burze szybko następujących po sobie zmian, narastającej konkurencji i wzrostu wymagań klientów, ma swoje źródło w poszukiwaniu nowych zasobów i koncepcji uczynienia biznesu bardziej efektywnym, rentownym, odpornym na zagrożenia, innowacyjnym. Chodzi o usprawnienie zarządzania. Po wprowadzeniu wielu koncepcji organizacyjnych, wdrożeniu rozwiązań technicznych, np. informatycznych, analizowano sposób pełnienia ról kierowniczych i okazało się, że są w nim jeszcze ogromne możliwości poprawy. Na bazie tego spostrzeżenia zbudowano ową - opisywaną w raporcie Andersen Consulting - koncepcję rozwoju menedżerów, przekształcenia ich w liderów, pobudzenia dotychczas mało aktywnych obszarów ich wrażliwości.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200