Przyszłość należy do samochodów napędzanych wodorem

Samochody wykorzystujące wodór jako paliwo mogą się wydawać pomysłem na odległą przyszłość, ale modele takie są już dostępne na rynku, a za parę lat zaczną zdobywać coraz szerszą popularność i nie jest to wcale science fiction.

Panuje opinia, że samochody napędzane wodorem są wyjątkowo niebezpieczne, ale na rynku zaczyna się pojawiać coraz więcej takich modeli. Eksperci zapewniają, że wcale nie są one bardziej niebezpieczne od samochodów z tradycyjnymi silnikami benzynowymi.

Na ostatnich targach samochodowych w Los Angeles, w połowie listopada br., wielu wiodących producentów samochodów jak Audi, Honda, Hyundai i Toyota zapowiedziało, że w najbliższym czasie wprowadzą do oferty pojazdy wyposażone w silnik elektryczny wykorzystujący wodór jako paliwo. Niektóre firmy zrobią to jeszcze w tym roku, a inne w 2015. Dla niektórych będzie to pierwszy tego rodzaju pojazd, jaki wprowadzają na rynek, a w przypadku innych będzie ulepszona wersja produkowanego do tej pory samochodu napędzanego wodorem.

Zobacz również:

  • Arm oferuje sektorowi motoryzacyjnemu nową gamę produktów
  • ECL wprowadza na rynek centra danych zasilane wodorem
Przyszłość należy do samochodów napędzanych wodorem

Toyota zapowiedziała np. czteroosobowy samochód typu FCV (Fuel Cell Vehicle), który nosi nazwę Mirai. Firma informuje, że trafi on do salonów samochodowych jeszcze przed tegorocznymi świętami Bożego Narodzenia. Z kolei koncern Audi zaprezentował na targach model noszący nazwę A7 Sportback H-Tron Quattro. To zmodyfikowana wersja czterodrzwiowego samochodu Quattro (z nadwoziem coupe), w którym Audi w miejsce silnika benzynowego wstawił silnik elektryczny zasilany przez wodorowe ogniwo paliwowe.

Honda, która produkuje już samochód napędzany wodorem - model Clarity, zapowiada, że kolejny samochód tego typu trafi na rynek na początku 2016 r. Od kilku miesięcy samochód wyposażony w silnik elektryczny oraz ogniwa paliwowe (wodorowe) produkuje też Hyundai. To pojazd noszący nazwę Tucson Fuel Cell. Firma zamierza go zmodyfikować i zapowiada, że do końca tego roku wyprodukuje ok. 1000 takich pojazdów.

Przyszłość należy do samochodów napędzanych wodorem

Tankowanie takich samochodów (czyli napełnianie specjalnych pojemników wodorem) trwa od trzech do pięciu minut. To niewątpliwa zaleta takich samochodów biorąc pod uwagę fakt, że w przypadku wykorzystującego najnowsze technologie samochodu firmy Tesla typu EV (Electric Vehicle) wyposażonego w silnik elektryczny i standardowe baterie, operacja ich doładowania (i to tylko do połowy) trwa co najmniej 20 minut.

Samochodem Tesla można przejechać, bez doładowywania baterii, ok. 426 kilometrów. Natomiast Toyota RAV4 EV ma zasięg tylko 201 kilometrów. W przypadku samochodów FCV można przejechać na jednym zatankowanym zbiorniku zawierającym wodór blisko 500 kilometrów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200