Przewietrzyć polską informatykę!

Jestem osobą przewrotną i z tego powodu celowo postanowiłem odwiedzić na katowickim Softargu wystawców informatycznej tandety.

Jestem osobą przewrotną i z tego powodu celowo postanowiłem odwiedzić na katowickim Softargu wystawców informatycznej tandety.

Królowały tu - moim zdaniem - nieśmiertelne aplikacje typu: system finansowo-księgowy, wypożyczalnia kaset, wypożyczalnia książek, hurtownia, itp. (wszystkie wyglądające tak samo bo napisane w Clipperze, który przyczynił się do upadku polskiej informatyki w równym stopniu, co inne modne do niedawna narzędzia typu Turbo Pascal). Odniosłem wrażenie, że autorzy piszący te aplikacje nigdy nie zastanawiali się, czego użytkownik naprawdę oczekuje od ich programów lub czego powinien oczekiwać. Myślę też, że niewielu z tych "producentów" oprogramowania zadało sobie trud popatrzenia jak pracują ludzie, korzystający z nowoczesnych narzędzi do prowadzenia działalności gospodarczej.

Na szczęście moda na wiele okienek, pojawiających się na ekranie "deus ex machina" nieco już przeminęła, choć wśród nieświadomych klientów łatwo przecież znaleźć kogoś, kto da się nabić w butelkę. Nadal więc straszą potworki, których głównym celem jest epatowanie liczbą okienek, bez żadnego związku z potrzebami programu ani tym bardziej z potrzebami użytkownika, a twórcy tego oprogramowania nie chcą zauważyć, iż świat poszedł do przodu, że korzysta z możliwości Windows, ułatwiających pracę i używanie wielu gotowych aplikacji w sposób wysoce skuteczny i dogodny.

Podobnie ma się sprawa z aplikacjami dla dużych przedsiębiorstw, które nie kupują gotowych produktów z półki, ale zamawiają "usługi specjalistycznej firmy informatycznej, tworzącej oprogramowanie dobrze przystosowane do specyfiki zakładu". Jeżeli poważna firma, określająca się dumnym mianem integratora systemów, bez żenady przyznaje, że cała jej działalność oparta jest na pisaniu aplikacji w Clipperze, można jedynie współczuć jej poważnym klientom.

Na szczęście, widać już pewne oznaki poprawy tego stanu rzeczy. Istnieją wszak w naszym kraju firmy posługujące się nowoczesnymi metodami i narzędziami do analizy problemu, projektowania oraz implementacji aplikacji, takie jak np. Techmex, Aplikom 2001, CSBI, Prokom, itd., których działalność, miejmy nadzieję, skutecznie zmieni świadomość nabywców. Inni zaś narzekają na ciężkie czasy i czekają na Godota.

A przecież nie trzeba wielkich pieniędzy, aby zaopatrzyć się w nowoczesne narzędzia do przygotowywania aplikacji do Windows. Istnieją znakomite systemy zarządzania bazami danych do Windows, run-timy do nich, nowoczesne kompilatory C++, Visual C++, czy niesłusznie pogardzanego Visual Basicu. Wystarczy trochę wysiłku intelektualnego i żmudnego przysiedzenia nad klawiaturą.

Panowie! Najwyższy już czas przewietrzyć zatęchłe pracownie informatyczne i rozejrzeć się trochę wokół siebie, zamiast szermować argumentami, że skoro ludzie ten chłam jeszcze kupują, to zapewne tego właśnie potrzebują.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200