Microsoft złożył kolejną i ostatnią już przed wygłoszeniem w sądzie ustnych argumentów odpowiedź na stawiane mu zarzuty. Złożone akta są elementem oficjalnej wymiany zdań ze stroną rządową, która przedstawiła swoje ostateczne oskarżenia w ubiegłym tygodniu.

"Oczerniając Microsoft, powodzi najwyraźniej mają nadzieję na odwrócenie uwagi od wielu niedociągnięć w ich linii oskarżenia. Uparcie powołują się na odpowiednie reguły prawne, wykorzystując jedynie ich własną interpretację - co ma mało wspólnego z oficjalną wykładnią prawa" - stwierdził Microsoft w swojej odpowiedzi.

Amerykański Departament Sprawiedliwości utrzymuje, że Microsoft naruszył prawa antymonopolowe. W ostatnio złożonych dokumentach stwierdził, że linia obrony firmy lawiruje pomiędzy argumentami podniesionymi przez sędziego Thomasa Penfielda Jacksona, który m.in. orzekł, że producent Windows jest monopolistą.

Ostatnia odpowiedź Microsoftu próbuje podważyć linię oskarżenia strony rządowej przez przytaczanie różnych podobnych spraw sądowych i krytykowanie sposobu, w jaki Departament Sprawiedliwości prowadzi tę sprawę. Ponadto producent z Redmond twierdzi, że zarzuty nielegalnego połączenia systemu Windows z przeglądarką internetową są już bezpodstawne, bowiem system Windows 98 stał się już pojedynczym, zintegrowanym produktem. Z kolei jeśli chodzi o oskarżenia dotyczące umów z dystrybutorami sprzętu, to - według Microsoftu - nie naruszały one zasad handlowych, a oskarżenie próbowało bazować na przypadkach, które firma wcześniej wyjaśniła. Microsoft nie zgodził się też z twierdzeniem, że prowadził nielegalne działania na niekorzyść konkurencji oraz próbował w ten sposób usunąć z rynku Netscape Communications.

Ostateczne ustne argumenty obu stron zostaną wysłuchane przez sędziego Thomasa Penfielda Jacksona 22 lutego br.

***

Proces Microsoftu: branżowe stowarzyszenie popiera stanowisko rządu