Problem z polskim broadbandem

Wraz z publikacją ósmej edycji raportu Światowego Forum Ekonomicznego "The Global Information technology Report 2008-2009" pojawiły się w Polskiej prasie artykuły bijące na alarm. Czy faktycznie jest aż tak źle?

W raporcie tym Polska została umieszczona na dalekim, 69 miejscu wśród 134 ocenianych krajów. Wyprzedziły nas m.in. Panama, Kolumbia, Azerbejdżan, Rumunia, Republika Południowej Afryki, Puerto Rico i wiele innych, nie przychodzących w oczywisty sposób na myśl państw.

Zanim jednak zacznie podnosić się larum, warto wczytać się w raport, by zrozumieć, o czym mówi. Posługuje się on syntetycznym wskaźnikiem Networked Readiness Index (NRI), który definiowany jest jako zdolność danego kraju do wykorzystania postępów technologii ICT dla zwiększenia własnej konkurencyjności. To coś znacznie szerszego niż stopień dostępności infrastruktury, na czym zdają skupiać się prasowe publikacje. Wskaźnik próbuje za pomocą jednej wartości liczbowej przedstawić wyniki częściowe, zebrane z prawie 70 badanych parametrów. Wśród nich znajdziemy np. dostępność kapitału, stan rozwoju klastrów biznesowych, liczbę zgłaszanych patentów czy efektywność tworzenia prawa. Jak więc go interpretować? O czym mówi? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Niewątpliwie jednak pojedynczy wskaźnik zaspokaja ludzką potrzebę tworzenia rankingów. I daje pretekst do użalania się nad naszym nieszczęściem.

Ten syntetyczny wskaźnik, który umieścił Polskę na 69 miejscu listy, wyliczany jest z 68 parametrów. Tylko 27 z nich to dane ilościowe, a więc konkretne liczby mówiące o realnym stanie rynku. Pozostałe 41 parametrów to dane jakościowe, zbierane w drodze ankiety wśród "liderów biznesu". Wyniki dla konkretnych parametrów są dostępne w załączniku do raportu. Z ich interpretacją nie ma większych problemów. Dane ilościowe mówią nam o stanie polskiego rynku w porównaniu do innych krajów. Dane jakościowe wskazują na postrzeganie rynku przez wypełniających ankietę.

W wydanym oświadczeniu Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji słusznie zauważyła, że metodyka tworzenia wskaźnika NRI kładzie zdecydowanie większy nacisk na parametry jakościowe (ankieta) niż ilościowe. Nic dziwnego więc, że przy naszej narodowej skłonności do narzekania oceniliśmy sami siebie gorzej niżby należało. Przykład? Na 134 kraje oceniliśmy nasz kraj m.in. tak: środowisko polityczne i regulacyjne - miejsce 100; ICT jako priorytet dla rządu - miejsce 132 (!); znaczenie ICT dla rządu przy tworzeniu wizji przyszłości kraju - miejsce 126.

Z kolei analiza konkretnych parametrów przeprowadzona przez Izbę pokazuje lepszy obraz Polski. Biorąc pod uwagę tylko parametry ilościowe dotyczące społeczeństwa informacyjnego awansowalibyśmy bowiem na 50 pozycję listy.

W komentarzach polskiej prasy skupiono się na pokazaniu niedostatecznie rozwiniętej infrastruktury telekomunikacyjnej. Do ilustracji użyto wybranych, wymownych danych z oficjalnych raportów UE i organizacji międzynarodowych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200