Problem z energią
- Andrzej Maciejewski,
- 08.01.2008
Centrum danych to inwestycja poważna ze względu na nakłady finansowe, ale coraz częściej kluczową sprawą w jego wdrożeniu okazuje się konieczność zapewnienia odpowiedniej mocy zasilania.
Centrum danych to inwestycja poważna ze względu na nakłady finansowe, ale coraz częściej kluczową sprawą w jego wdrożeniu okazuje się konieczność zapewnienia odpowiedniej mocy zasilania.
Wyjściem z tej sytuacji może być budowa własnej stacji transformatorowej, ale wówczas koszty pierwotnego projektu rosną i może on stać się nieopłacalny. Jak przyznaje Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy Vattenfall, problem otrzymania mocy jest z reguły związany z brakiem odpowiednio rozbudowanej infrastruktury elektroenergetycznej. Dotyczy on m.n. dużych aglomeracji, jak Warszawa i Śląsk. "Prądu w najbliższym czasie nam nie zabraknie, ale najwyższy czas inwestować w nowe źródła energii, bo obecne się starzeją, a oprócz tego wiele bloków energetycznych już wkrótce nie będzie spełniać norm środowiskowych" - dodaje Łukasz Zimnoch.
Marek Kibler, odpowiedzialny za planowanie sieci i zarządzanie projektami w RWE STOEN Operator, spółka zarządza siecią elektroenergetyczną w Warszawie, zapewnia, że w Rozdzielczych Punktach Zasilania (RPZ) należących do tej firmy jest wystarczający zapas mocy do zasilenia nowych obiektów, w tym także centrów przetwarzania danych.
Moc jest, ale trzeba poczekać
Brak infrastruktury i związany z tym brak możliwości otrzymania wystarczającej mocy bezpośrednio od dostawcy prądu dotknął spółkę o2.pl, która planuje budowę własnej serwerowni w stolicy. Aby sprostać wymaganiom na zasilanie, dostawca energii zaproponował portalowi 18-miesięczny termin realizacji przyłączenia.
"To zdecydowanie za długo. Dlatego występujemy o warunki zabudowy dla własnej stacji transformatorowej" - mówi Jacek Świderski, prezes spółki. Dodaje też, że w tym wypadku dostawca energii ma trudne do zaakceptowania wymagania - narzuca wykonawców i żąda instalacji drogich urządzeń najwyższej klasy. Jacek Świderski podkreśla, że proponując bardzo długie terminy realizacji podłączeń, dostawcy energii starają się po prostu przerzucić na inwestora odpowiedzialność i koszty rozbudowy infrastruktury elektroenergetycznej. "W praktyce nie widzę problemu braku mocy w Warszawie, tylko raczej konieczność rozbudowy sieci, która w wielu miejscach, gdzie zwykle budowane są biurowce, a więc i serwerownie, jest niewystarczająca" - twierdzi Jacek Świderski.
"Stawianie własnych transformatorów, które muszą spełniać odpowiednie standardy jakości i bezpieczeństwa, to inwestycja jak każda inna. A centrum danych to generalnie kosztowne przedsięwzięcie" - ocenia Dariusz Wichniewicz, dyrektor ds. rozwoju usług telekomunikacyjnych w ATM. Moc zainstalowana w Centrum Danych ATMAN wynosi obecnie ok. 4 MW, ale w tym roku planowane jest jej podwojenie.
Trzeba zainwestować
Marek Kibler z RWE STOEN podkreśla, że obiekt wymagający zasilania o mocy 3-4 MW zalicza się do grupy dużych odbiorców. Z tym faktem wiąże się wymaganie zastosowania odrębnych kabli w celu zapewnienia właściwych zdolności przesyłowych. "Jedynie w sporadycznych przypadkach do zasilenia obiektu taką mocą wykorzystuje się kable już istniejące" - dodaje Marek Kibler. Realizacja przyłącza trwa długo, ze względu na konieczność uzyskania wielu pozwoleń, przewidzianych w prawie budowlanym. Wykonanie prac w terenie trwa znacznie krócej, ale należy wziąć pod uwagę, że nie mogą się one odbywać w okresie zimowym, między 15 listopada a 15 marca. Marek Kibler przypomina także, że samodzielna budowa musi także spełniać wszelkie wymagania prawne i techniczne. Budowanie centrum danych za miastem jest tańsze ze względu na niższe ceny gruntów, ale z drugiej strony mogą być potrzebne dłuższe linie zasilające. A żaden z dostawców energii bez wyraźnego zapotrzebowania na moc nie będzie rozwijał i utrzymywał sieci ponad niezbędny zakres na terenach, które się nie rozwijają i gdzie jest niewielu odbiorców.
mocy zasilania potrzebuje serwerownia o powierzchni 1000 m kw., czyli tyle, ile kilkutysięczne osiedle mieszkaniowe.
"Można np. wprowadzać pomiary mocy rzeczywiście zużywanej, dotyczy to również centrów regionalnych, co pozwala na renegocjacje umów dotyczących rezerwowania mocy i osiąganie poważnych oszczędności z tego tytułu" - twierdzi Paweł Łazuchiewicz, dyrektor Centrum Przetwarzania Danych PKO BP. Bank ten nie ma obecnie większych problemów z otrzymaniem mocy wymaganej do zasilania istniejących ośrodków przetwarzania danych. Jednocześnie jednak Paweł Łazuchiewicz przyznaje, że problemy mogą wystąpić w wypadku konieczności uzyskania przydziału mocy dla nowych obiektów. Staje się to dodatkowym, ważnym parametrem w kryteriach wyboru lokalizacji ośrodków przetwarzania danych.