Pracować u giganta
- Monika Tomkiewicz,
- 30.11.2011
O projektach i atmosferze pracy w siedzibie Microsoft w Redmond opowiada Piotr Nowojski, student V roku informatyki na Uniwersytecie Warszawskim.
Jak działają korporacje
Zdaniem Piotra Nowojskiego, taki staż to okazja do zdobycie doświadczenia, zobaczenia, jak pracuje się w tak dużej i znanej firmie i zwiedzenia kawałka Stanów Zjednoczonych. Poza pracą dla praktykantów organizowane są bowiem wycieczki, imprezy i inne atrakcje. Poza tym staż przypomina normalną pracę na pełen etat.
Piotr Nowojski tworzył, rozwijał i testował dwa projekty typu "proof of concept prototype" w zespole zajmującym się rozwijaniem Remote Desktop Protocol. "Była to praca programistyczna, w której byłem odpowiedzialny za sprawdzenie, czy pewne pomysły w ogóle mają szanse zadziałać i stwierdzenie, co trzeba zrobić, aby projekt mógł stać się gotowym produktem, ewentualnie pokazania, dlaczego projekt jest niemożliwy do zrealizowania. Jeden z moich projektów był ślepą uliczką, a drugi być może kiedyś zostanie zrealizowany" - opowiada. I dodaje, że będąc na stażu, nauczył się, jak działa zdalny pulpit i jaka jest jego architektura.
Mógł też zobaczyć, jak jest zorganizowana praca, zespoły oraz jak podejmowane są decyzje projektowe i biznesowe w wielkiej korporacji. "Microsoft to naprawdę ogromna firma! W samym rejonie Seattle to ok. 60 tys. pracowników i 130 dużych budynków w kampusie Redmond. Cała ta wielkość naprawdę robi spore wrażenie!" - przyznaje Piotr Nowojski.
Nie ważne ile, ważne jak
Atmosfera pracy w Microsoft znacząco różni się pomiędzy zespołami, a nawet projektami w ramach zespołu. W niektórych praca jest sformalizowana w taki sposób, że najpierw trzeba dokładnie wszystko zaprojektować i opisać, w innych projektach najpierw się tworzy, a później myśli o dokumentacji. Zależy to od specyfiki danego projektu. Poza tym styl pracy jest luźny, z elastycznymi godzinami pracy i swobodnym podejściem do tego, ile powinno się pracować. Trzeba jednak liczyć się z tym, że każdy pracownik jest oceniany na podstawie jego wydajności i od tego zależą awanse oraz premie.
"Poza tym to styl pracy nie odbiega w znaczący sposób od niektórych firm, w których do tej pory miałem przyjemność pracować w Polsce" - mówi Piotr Nowojski. Nie wie jeszcze, czy zdecyduje się na pracę za granicą. Choć wielu kolegów, którzy byli razem z nim na stażu w Microsoft, zaakceptowało już ofertę pracy w Redmond po studiach. Piotr Nowojski nie wyklucza jednak pozostania w Polsce i pracy dla kogoś lub założenia własnego biznesu.