Poszukiwani Kolumbowie w biurze Kołodki
- Dorota Konowrocka,
- 19.05.2003
Wejście do Unii Europejskiej jest niepowtarzalną szansą dla polskich przedsiębiorstw, nie rozwiąże jednak problemów budżetowych polskiego rządu.
Wejście do Unii Europejskiej jest niepowtarzalną szansą dla polskich przedsiębiorstw, nie rozwiąże jednak problemów budżetowych polskiego rządu.
Oracle Forum 2003 stało się okazją do podsumowania gospodarczej sytuacji Polski, tym razem pod kątem przygotowania kraju do wejścia do Unii Europejskiej oraz związanych z tym szans i zagrożeń. Ton ubiegłorocznej dyskusji panelowej Stan polskiej gospodarki był raczej pesymistyczny. Wydaje się, że w tym roku uczestnicy dyskusji Otoczenie makroekonomiczne i polityczne biznesu - warunki ożywienia gospodarczego podtrzymają hurraoptymistyczny ton nadany w wystąpieniu wprowadzającym przez prof. Witolda Orłowskiego, szefa Społecznego Zespołu Doradców Ekonomicznych przy Kancelarii Prezydenta.
"Nie istnieje żadna alternatywa dla integracji Polski z Unią Europejską. Mamy przed sobą rynek wielu milionów leniwych, ospałych przedsiębiorstw i konsumentów, których możemy podbić, zajść od flanki. Unia jest Nowym Światem, a my Kolumbami, którzy mogą go odkryć" - żarliwie przekonywał Witold Orłowski. "Niewiele trzeba, aby zapewnić krajowi dostatek, poza pokojem, niskimi podatkami i znośnym wymiarem sprawiedliwości" - przywołując słowa ekonomisty Adama Smitha, Witold Orłowski dowodził, że wszystkie warunki dostatku związane są bezpośrednio z członkostwem Polski w Unii.
Szef Społecznego Zespołu Doradców Ekonomicznych przy Kancelarii Prezydenta dodał również, że może minąć wiele lat, zanim będziemy postrachem dla przedsiębiorstw Unii, ale dostajemy szansę stworzoną dzięki wejściu na większy rynek i od nas zależy, czy z niej skorzystamy. "Dzisiaj atrakcyjność Polski to cały czas niskie koszty pracy. Ten atut będzie stopniowo zanikać, a państwa naszego regionu będą silnie konkurować o inwestycje zagraniczne. Niemniej jeszcze przez najbliższe lata będziemy korzystać z przewagi wciąż niedrogiej pracy i napływu taniego kapitału. W pierwszej lidze konkurencja jest znacznie wyższa niż w drugiej, ale jednocześnie do zdobycia są znacznie większe pieniądze" - zachęcał przedsiębiorców.
Poglądy prof. Witolda Orłowskiego zostały skonfrontowane z poglądami uczestników konferencji, którzy dzięki urządzeniom do głosowania mogli podzielić się opinią na temat skutków przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Co dziesiąty uczestnik konferencji był zdania, że akcesja oznacza dostęp do tanich kredytów, tyle samo osób jest przekonanych o zwiększonej skłonności do inwestowania przedsiębiorstw zagranicznych, kolejne 10% wierzy w szybszy wzrost dochodów i popytu. Co trzeci głosujący obawia się natomiast silniejszej konkurencji ze strony firm europejskich. Za równie istotny - tym razem pozytywny - efekt członkostwa w Unii uznano większą stabilność warunków prowadzenia biznesu.
Jeśli w referendum Polacy powiedzą "nie", pozostaje tylko zastanawiać się, jak bardzo negatywna będzie reakcja inwestorów na świecie. Jeśli powiemy "tak", polska gospodarka złapie oddech na 2, 3 miesiące. Ten czas można by wykorzystać na przeprowadzenie wielu niezbędnych zmian. Jednak ze względu na sytuację na scenie politycznej będzie to szalenie trudne. Pojawiają się opinie, że wyjściem jest rozpisanie wcześniejszych wyborów. Ale polska scena polityczna jest zupełnie rozproszona! Nie istnieje żadna zdolna do działania grupa parlamentarna! Pozostaje nam podejmowanie działań w ramach obecnego układu rządzącego. Panowie z SLD, zdobądźcie się na to, aby mówić jednym głosem!
Jednym z kluczowych elementów pobudzenia aktywności gospodarczej i wzrostu jest zwiększenie przewidywalności warunków prowadzenia działalności gospodarczej. Nie jesteśmy dziś w stanie w Polsce określić, co za chwilę będzie kosztem uzyskania przychodów, a co nie. To jest największy problem. Stawka podatku CIT ma znaczenie drugorzędne. Ten brak przewidywalności to również sposób działania sądów rejestrowych, rejestru zastawów. W Polsce na ustanowienie zastawu czeka się średnio ok. pięciu miesięcy, w Warszawie nawet osiem miesięcy. Tymczasem w Poznaniu trwa to tylko pięć dni. To jest kompletnie nieprzewidywalne! Tymczasem u naszych sąsiadów załatwia się to praktycznie od ręki.