Posłowie o prawie autorskim i programach komputerowych

O perturbacjach związanych z narodzinami nowego prawa autorskiego oraz o jego znaczeniu, wypowiadali się posłowie w debacie sejmowej poprzedzającej głosowanie ustawy. Po ogłoszeniu obszernych fragmentów tekstu Ustawy (CW 8/113) drukujemy dziś wyjątki z przemówień naszych ustawodawców, ze szczególnym uwzględnieniem ich opinii nt. ochrony programów komputerowych.

O perturbacjach związanych z narodzinami nowego prawa autorskiego oraz o jego znaczeniu, wypowiadali się posłowie w debacie sejmowej poprzedzającej głosowanie ustawy. Po ogłoszeniu obszernych fragmentów tekstu Ustawy (CW 8/113) drukujemy dziś wyjątki z przemówień naszych ustawodawców, ze szczególnym uwzględnieniem ich opinii nt. ochrony programów komputerowych.

Juliusz Braun (Unia Demokratyczna), przewodniczący Komisji Kultury i Środków Przekazu (w Sejmie I i II kadencji):

Prace nad nowym prawem autorskim rozpoczęto jeszcze w latach 70. Materiały przygotowane przez zespół prawników stały się w 1990 r. formalną podstawą prac podjętych przez rząd Tadeusza Mazowieckiego. Projekt ustawy przyjęty został przez rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego i trafił do Sejmu X kadencji 30 września 1991 r., jednak ze względu na zakończenie kadencji parlamentu nie był skierowany do pierwszego czytania. Zmodyfikowana wersja dokumentu znalazła się ponownie w Sejmie I kadencji, jako projekt rządu Jana Olszewskiego. Po pierwszym czytaniu na posiedzeniu plenarnym rozpoczęły się długotrwałe prace w komisjach. Projekt był niemal gotów do drugiego czytania, którego termin wyznaczono na czerwiec 1993 r., kiedy to prace zostały przerwane w wyniku rozwiązania parlamentu.

Dorobek Sejmu I kadencji stał się podstawą nowego projektu prawa autorskiego, który przyjęty został przez rząd Hanny Suchockiej latem minionego roku. Natychmiast po wrześniowych wyborach rząd Hanny Suchockiej skierował projekt do Sejmu, nadając mu klauzulę pilności. Wycofany przez rząd Waldemara Pawlaka wraz z innymi projektami poprzedniego rządu, ponownie trafił do laski marszałkowskiej, tym razem jako projekt poselski podpisany przez posłów Unii Demokratycznej. Ponieważ pan premier Pawlak powrócił do wycofanego wcześniej projektu i nadał mu klauzulę pilności, posłowie UD wycofali swój projekt. Ostatecznie, po tych wszystkich perturbacjach, podstawą do pierwszego czytania w Sejmie II kadencji stał się pilny rządowy projekt ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Od września 1991 r. do Sejmu trafiło aż 5 kolejnych projektów tej ustawy. Ostatnim razem regulaminowe wymagania dotyczące projektów pilnych zmusiły komisje do bardzo szybkiej pracy. Pozwoliło to w ciągu miesiąca przygotować sprawozdanie. Tryb taki budził zastrzeżenia części posłów.

16 grudnia na wspólnym posiedzeniu Komisji Kultury i środków przekazu oraz Komisji Ustawodawczej zgłoszono wniosek o wycofanie klauzuli pilności. Wniosek oddalono znaczną większością głosów. Przeważały argumenty, że praca nad prawem autorskim, z udziałem wszystkich zainteresowanych środowisk, toczy się, także w Sejmie, od wielu, wielu miesięcy, a pilność w tej sprawie nie ulega wątpliwości.

Nowe prawo zastąpi ustawę z 1952 r. Już sama data tej ustawy wskazuje na podwójną anachroniczność obowiązującego dotąd prawa autorskiego. Po pierwsze, ustawa pochodzi z czasów, gdy prawa własności raczej ograniczano niż chroniono. Po drugie, ustawa ta powstała w czasach, kiedy nie znano nie tylko komputerów, ale praktycznie biorąc także magnetofonu, telewizora, płyty długogrającej. Ta sfera życia, której dotyczy prawo autorskie, została w ciągu minionych 40 lat zupełnie zrewolucjonizowana.

Prawo autorskie dotyczy wszystkich przejawów działalności twórczej człowieka pod warunkiem, że zostały one w jakiejś formie utrwalone, przez co mogą być dostępne dla innych ludzi. Nie jest więc przedmiotem prawa autorskiego sam pomysł w umyśle twórcy - staje się nim natomiast każde dzieło (zwane w ustawie utworem).

Ustawa stwarza możliwości działania także (obok ZAIKS-u) nowo powstającym organizacjom zbiorowego zarządzania prawem autorskim i prasami pokrewnymi, określając reguły funkcjonowania tych organizacji.

Szczególne przepisy dotyczą programów komputerowych. Komisje - zgodnie z brzmieniem projektu rządowego - przyjęły zasadę swego rodzaju abolicji w odniesieniu do użytkowania programów komputerowych. Dopuszcza się dalsze użytkowanie programów komputerowych, posiadanych przed dniem wejścia w życie ustawy bez potrzeby uzyskiwania obecnie zgody oraz bez obowiązku płacenia wynagrodzenia producentowi lub autorowi. Zakazane jest natomiast dalsze kopiowanie i rozpowszechnianie programów.

Komisja rozważała argumenty przeciwników tego rozwiązania, często publikowane w prasie, uznała jednak, że brak abolicji spowodowałby wielkie obciążenie dla wielu użytkowników, którzy korzystają nie tyle nawet z programów kopiowanych po piracku, ale z programów nabywanych jeszcze w ramach RWPG od nieuprawnionych producentów, zwłaszcza z NRD i b. Związku Radzieckiego. Program komputerowy z natury rzeczy szybko się starzeje, problem ten będzie więc tracił na ostrości w naturalny sposób. Po prostu nowe programy w miarę upływu lat będą wypierać te użytkowane obecnie.

Poważny niepokój wzbudza szeroki zakres łamania praw autorskich w naszym kraju. Uzasadnione jest więc pytanie, czy nowa ustawa pozwoli zlikwidować plagę piractwa, albo - mówiąc bez ogródek - plagę masowych kradzieży własności intelektualnej. Ustawa daje - zdaniem komisji i zdaniem ekspertów, z którymi współpracowaliśmy - dobre podstawy do skutecznej ochrony własności intelektualnej zarówno na gruncie prawa cywilnego, jak i prawa karnego.

W czasie prac Sejmu I kadencji zapadła decyzja o włączeniu do prawa autorskiego przepisów karnych projektowanej pierwotnie odrębnej ustawy, zwanej powszechnie ustawą antypiracką. Obecnie osoby naruszające prawa autorów i prawa producentów muszą się liczyć z surowymi karami.

Ryszard Ulicki (Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej):

Przyjęcie tej ustawy oznaczać będzie nowe zobowiązania Polski wobec społeczności międzynarodowej... podniesie rangę i godność polskiego twórcy, autora i wykonawcy, każdej osoby wnoszącej istotny wkład w tworzenie i udostępnianie dzieł literackich...programów komputerowych i wszystkich innych dzieł oraz utworów, o których wymienienie w art.1 toczył się do końca i chyba ostatecznie nie rozwiązany spór.

Miarą nowoczesności i doniosłości ustawy jest zawarcie w niej problematyki ochrony interesów producentów i autorów programów komputerowych oraz nowatorskich rozwiązań, a może raczej nowych, jak na warunki polskie, rozwiązań dotyczących walki ze szczególną plagą, jaką jest piractwo...

Wiesław Gołębiewski (Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego):

Ustawa oznacza wprowadzenie w Polsce nowoczesnego, podobnego do istniejącego w wielu rozwiniętych krajach zachodnich systemu ochrony twórców... Jednocześnie projekt odpowiada w znacznej części polskiej tradycji dotyczącej prawa autorskiego i asymiluje rozwiązania wypracowane przez polską judykaturę oraz naukę prawa.

Uchwalenie ustawy jest wreszcie kolejnym krokiem w kierunku zbliżenia systemu ochrony własności intelektualnej do systemu ochrony przewidzianego w państwach EWG, do czego Polska zobowiązała się, podpisując umowę stowarzyszeniową ze Wspólnotą.

Jerzy Zdrada (UD):

Jest to jedna z najtrudniejszych ustaw pod względem legislacyjnym. Należało znaleźć złoty środek między interesami autorów, producentów, wykonawców i odbiorców. Ten kompromisowy charakter ustawy jest jedną z jej zalet.

Bardzo istotne jest to, co mówi się o programach komputerowych. Standardom międzynarodowym odpowiadają postanowienia odnoszące się do ochrony programów komputerowych, podobnie jak te dotyczące utworów literackich. Zastosowana po długich dyskusjach abolicja dla posiadaczy programów komputerowych stworzonych przed dniem wejścia w życie ustawy o prawie autorskim jest - w naszym przekonaniu, w przekonaniu naszego klubu - rozwiązaniem trafnym. Po wejściu w życie ustawy dozwolone będzie korzystanie z programów bez odrębnej zgody producenta, ale zabronione ich kopiowanie i rozpowszechnianie. Zmierzać to będzie do ograniczenia piractwa komputerowego. Jest to jedna z patologii naszego życia publicznego. Brak regulacji ustawowych jest groźny zarówno dla krajowego przemysłu informatycznego, jak i dla polskiego handlu zagranicznego. To ostatnie związane jest z niewypełnianiem przez Polskę zobowiązań międzynarodowych.

Przedstawiciele klubów parlamentarnych Unii Pracy - Artur Smółko i Konfederacji Polski Niepodległej - Janusz Koza wyrazili ubolewanie z powodu utrzymania klauzuli pilności w trybie prac nad projektem, co ich zdaniem skróciło czas rzetelnych dyskusji.

Jerzy Jaskiernia (SLD) stwierdził. że w pracach nad ustawą brali udział wszyscy. którzy mają coś do powiedzenia w tych sprawach. Podkreślił on z uznaniem wkład pracy wybitnych ekspertów, którzy przez wiele lat służyli swą wiedzą w Sejmie I jak i II kadencji komisjom sejmowym. W szczególności wymienił on prof. prof. Janusza Bartę i Ryszarda Markiewicza z U.J. oraz Bogdana Michalskiego i Jana Błeszyńskiego z U.W.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200