Połykanie konkurentów

Jest tylko jeden sposób, by z dnia na dzień z dużej firmy zrobić firmę gigantyczną. Trzeba połączyć się z inną dużą firmą. Do Polski dotarła wreszcie światowa moda na fuzje i przejęcia. Nasze przedsiębiorstwa coraz częściej dostrzegają korzyści, wynikające z łączenia się z konkurentami. A fuzje to łatwiejszy dostęp do kredytów, wzrost wartości firmy, większe możliwości redukcji kosztów.

Jest tylko jeden sposób, by z dnia na dzień z dużej firmy zrobić firmę gigantyczną. Trzeba połączyć się z inną dużą firmą. Do Polski dotarła wreszcie światowa moda na fuzje i przejęcia. Nasze przedsiębiorstwa coraz częściej dostrzegają korzyści, wynikające z łączenia się z konkurentami. A fuzje to łatwiejszy dostęp do kredytów, wzrost wartości firmy, większe możliwości redukcji kosztów.

Na świecie najbardziej skory do zawierania transakcji jest dziś sektor bankowy i ubezpieczeniowy. Tylko w 1997 r. wartość fuzji w tej branży osiągnęła poziom 107,4 mld USD (w 1996 r. ok. 49 mld USD). Aby pobić rekord, wystarczyły jedynie transakcje Citicorp/Travelers i Bank of America/Nations Bank. Pierwsza z tych fuzji to najpoważniejsza tego typu transakcja w historii amerykańskiego i światowego rynku. Z łatwością pobiła ubiegłoroczny rekord - 37 mld USD, należący do koncernów telekomunikacyjnych WorldCom i MCI. Nowy koncern, świadczący usługi finansowe przede wszystkim dla korporacji, wart jest ok. 700 mld USD i przyniesie w tym roku obroty rzędu 50 mld i zyski na poziomie 7,5 mld USD.

Przykładów bankowych fuzji jest wiele. Włoska Assicurazioni Generali SpA zapłaciła 9,38 mld USD za francuskiego ubezpieczyciela Assurances Generales de France. Mariaż - wart 3,8 mld USD - przeprowadziły też szwedzki Nordbanken AB i fińska Merita Oy. Powstała największa skandynawska grupa bankowa o łącznej kapitalizacji rynkowej 10,7 mld USD. "Matrymonialne" plany w październiku ub.r. ogłosiły również Zurich Insurance Co. i brytyjski B.A.T Industries PLC. Bank of America połączył się z Nations Bank, a szwajcarski SBC z UBS.

Także i my mamy pierwsze bankowe fuzje. W 1997 r. Kredyt Bank przejął PBI, tworząc Kredyt Bank PBI i awansując do pierwszej dziesiątki polskich banków pod względem kapitalizacji i wielkości aktywów. Podobną strategię wybrał BIG, przejmując Bank Gdański i tworząc BIG Bank Gdański. Kolejnym przejęciem był zakup wszystkich akcji Polskiego Banku Rozwoju przez Bank Rozwoju Eksportu. Zresztą na akcje PBR ostrzyli sobie zęby również szwedzki SE Banken i niemiecki Bayerische Landesbank. Podobna sytuacja może się powtórzyć wobec giełdowego BPH, który czeka na dokończenie prywatyzacji (Skarb Państwa ma wciąż ponad 40% akcji). Ochotę na te papiery ma wiele krajowych i zagranicznych banków.

Nie tylko banki

Mania fuzji nie ogranicza się jednak wyłącznie do firm branży finansowej. Brytyjsko-duński koncern Reed Elsevier kupił za 8,77 mld USD holenderską Wolters Kluwer NV. Oznacza to, że powstało w ten sposób największe na świecie wydawnictwo naukowe. Lafarge, francuska grupa z branży materiałów budowlanych, zaproponowała 2,7 mld USD za swego dotychczasowego rywala z Wielkiej Brytanii - Redland PLC. Volkswagen wykupił za ok. 700 mln USD Rolls-Royce'a, a Daimler Benz - Chryslera. Bez ekspansji i fuzji nie sposób dziś przetrwać na niezwykle konkurencyjnym rynku. Zdaniem biznesmenów ze Starego Kontynentu, konkurencję zaostrzy wprowadzenie wspólnej europejskiej waluty. Przy stałych kursach wymiany liczyć się będzie wyłącznie cena. Im niższa, tym bardziej konkurencyjna, a redukcję kosztów najłatwiej przeprowadzać właśnie dzięki przejmowaniu od konkurentów tego, co mają najlepsze.

Także w Polsce

Na przełomie 1996 i 1997 r. doszło do wielu przejęć także na polskim rynku. W polskim sektorze cementowym rynek skonsolidował się wokół trzech grup kapitałowych: Lafarge, CBR i Rumeli. Kolejnym obszarem przejęć staje się rynek dystrybucji farmaceutyków. Przykład dał giełdowy Medicines, łącząc się w Carbo z Cefarmem B, co pozwoli grupie farmaceutycznej na osiągnięcie najsilniejszej pozycji na rynku. Pieniądze na ekspansję gromadzą też konkurenci Medicines. Na giełdę wybierają się kolejne hurtownie leków: ORFE, Prosper i Farmacol. W sektorze produkcji kabli energetycznych i telefonicznych również nastąpiła swoista konsolidacja wokół Elektrimu i KGHM.

Nabiera tempa "wielkie połykanie" w branży mięsnej. Cechuje ją niska rentowność, a ponieważ nic nie zapowiada zmiany tej sytuacji, najlepszym sposobem na wzrost zysków jest powiększanie udziału w rynku. "Nie warto kupować wszystkiego, jak leci" - mówi Krzysztof Lewczuk, wiceprezes Sokołowa. "Silna grupa kapitałowa powinna przede wszystkim być samowystarczalna: a więc we własnym zakresie prowadzić ubój, produkcję i przetwórstwo mięsa" - przedstawia sposób na zdobycie silnej pozycji na rynku. Pod koniec października Sokołów kupił 34% papierów Igloomeatu, małej spółki znanej z produkcji salami. Ostatnio przeprowadził fuzję z innym producentem przetworów mięsnych: zakładami mięsnymi w Kole. Michał Kopiczyński, analityk PPTFI Pioneer, uważa, że dzięki połączeniu z Kołem Sokołów zyska większe możliwości finansowania. Suma ubiegłorocznych nadwyżek finansowych w obu firmach znacznie przekroczyła 30 mln zł.

Wyścig trwa: Animex w ub.r. kupił udziały w trzech spółkach mięsnych (Zakłady Mięsne "Mazury", Agryf i Rawa). Do 1999 r. Animex zamierza wydać na inwestycje 200 mln zł, z czego część będzie przeznaczona na przejmowanie słabszych firm. Konsolidację widać też doskonale na rynku piwa. Niedawno ogłoszono plany połączenia spółki Brewpole, która jest właścicielem marki EB i Żywca pod skrzydłami inwestora strategicznego tej ostatniej firmy - Heinekena. Połączone browary kontrolują aż 30% rynku. Brewpole ma także władzę nad mniejszym browarem Leżajsk, a także stara się wykupić Warkę, co przyniesie grupie 5-6-procentowy udział w rynku. A kiedy Brewpole i Żywiec zwiększą potencjał, uzupełniając się pod względem dystrybucji i gatunków piwa, wielki Żywiec spędzi sen z powiek właścicielom i zarządom Lecha, Tychów i Okocimia. Wspólnie z trudnością dorównają one potencjałowi Żywca-Brewpole. W ubiegłym roku browary te sprzedały aż 54% piwa w Polsce. W Okocimiu ma udziały duński Carlsberg, a południowoafrykański SAB w Lechu Browarach Wielkopolski.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200