Polska Indiami Europy?

Coraz więcej usług informatycznych świadczonych jest w formie usług wykonywanych na odległość przez firmy zewnętrzne. Czołowe miejsce zajmują w tej działalności firmy z Indii. Jakie szanse na zagraniczne zlecenia w zakresie informatycznej obsługi procesów biznesowych ma polska branża IT? Co może sprzyjać, a co przeszkadzać w rozwoju tego sektora usług?

Coraz więcej usług informatycznych świadczonych jest w formie usług wykonywanych na odległość przez firmy zewnętrzne. Czołowe miejsce zajmują w tej działalności firmy z Indii. Jakie szanse na zagraniczne zlecenia w zakresie informatycznej obsługi procesów biznesowych ma polska branża IT? Co może sprzyjać, a co przeszkadzać w rozwoju tego sektora usług?

Jak twierdzi dr Michał Goliński z Zakładu Gospodarki Informacyjnej i Społeczeństwa Informacyjnego w Katedrze Informatyki Gospodarczej Szkoły Głównej Handlowej - "Na świecie trwa druga fala restrukturyzacji kosztów działalności biznesowej". Pierwsza polegała na przenoszeniu produkcjido tańszych krajów. Obecnie przenoszona jest działalność usługowa i obsługa procesów biznesowych. Nowe możliwości w tym zakresie pojawiły się m.in. za sprawą rozwoju technik informacyjnych. Na ich wykorzystaniu mogą zyskać nie tylko firmy, ale też poszczególne kraje i ich mieszkańcy. Przy wykorzystaniu IT każdy rodzaj usługi niewymagającej bezpośredniego kontaktu z klientem może stać się towarem eksportowym.

"Każdy może odnaleźć swoją niszę rynkową dzięki elektronicznym usługom na żądanie i stać się znaczącym graczem globalnej e-gospodarki" - uważa Michał Goliński. Jego zdaniem biznes na żądanie staje się coraz bardziej zauważalnym trendem współczesnej gospodarki. Dzięki niemu firmy mogą bardziej elastycznie reagować na zmiany koniunktury i wahania sytuacji na rynku. Jeśli gospodarka się rozwija, to trzeba "dodawać" nowych ludzi, nowe systemy i urządzenia. Gdy przeżywa kryzys, trzeba to wszystko "odejmować". Oba zjawiska są bardzo kosztowne i wyniszczające dla firm. Dlatego dobrym rozwiązaniem może być kupowanie gotowych usług na zewnątrz - w takiej ilości i postaci, jaka jest akurat potrzebna.

Polska Indiami Europy?

Najczęściej wybierane lokalizacje projektów zorientowanych na eksport usług 2002-2003

Na świadczeniu tego rodzaju usług klientom zagranicznym (przede wszystkim ze Stanów Zjednoczonych) opiera się w głównej mierze funkcjonowanie branży IT w Indiach. Infolinie, centra przetwarzania danych, obsługa dokumentów elektronicznych, prace badawczo-rozwojowe - to podstawowe formy działalności indyjskich firm informatycznych. Hindusi są coraz chętniej angażowani do różnego rodzaju zadań zleconych, ich przychody z tytułu obsługi informatycznej procesów biznesowych i usług informatycznych wciąż rosną. Eksport usług z Indii wzrósł z 0,5 mld USD do 12 mld USD w ciągu ostatnich 10 lat.

Nie wiadomo jednak, jak długo będą w stanie utrzymać się na pozycji lidera. Tą samą drogą zamierza podążać również sektor IT w Chinach, o podobnych działaniach myślą Rosjanie, w kolejce czekają Bułgarzy, Rumuni, Ukraińcy. Wiele innych krajów oferuje już swoje usługi w tym zakresie - wystarczy wskazać na centra przetwarzania dokumentów w Meksyku, centra przetwarzania danych medycznych w Słowenii, ośrodki zdalnych diagnoz medycznych i pomocy informatycznej typu help desk na Filipinach. To zresztą tylko niektóre z propozycji.

Jakie szanse na zajęcie znaczącego miejsca w gospodarce na żądanie ma Polska? Jakie warunki muszą zostać spełnione, aby biznes IT w naszym kraju mógł zyskać na nowych trendach w gospodarce i technologii? Czy polską specjalnością mogą się stać centra badawczo-rozwojowe dla wiodących, światowych firm informatycznych? Czy też może usługi z zakresu księgowości, zarządzania zasobami ludzkimi, a może zdalne centra obsługi klienta, czy też obsługa zaplecza transakcji bankowych? Czy potencjał intelektualny i doświadczenie zawodowe zgromadzone w już funkcjonujących u nas tego typu ośrodkach mogą dać impuls do rozwoju całej polskiej branży IT? Problemom tym poświęcona była sesja "Offshoring procesów biznesowych/centra doskonałości w branży IT - szanse i zagrożenia dla Polski", zorganizowana w ramach XVII Górskiej Szkoły PTI w Szczyrku.

Nasze szanse i zalety

W zgodnej opinii uczestników sesji, Polska ma wszelkie predyspozycje, aby wygrać w trudnej rywalizacji o świadczenie usług dla Europy. Możemy być bardziej konkurencyjni zarówno od Indii i Chin, jak i od Czechów, Węgrów czy Słowaków. Nasze atuty to nie tylko niskie płace, ale również stabilność polityczna, bliskość kulturowa i systemowa z Unią Europejską, duża liczba ośrodków akademickich oraz wysoki poziom kształcenia na polskich uczelniach.

Według Katarzyny Krause z Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ), naszymi najważniejszymi zaletami są: duży rynek wewnętrzny, młodzi i wykształceni pracownicy, centralne położenie w Europie, perspektywy dynamicznego rozwoju gospodarczego (w ubiegłym roku wzrost PKB był wyższy u nas niż w tych krajach) oraz obowiązujące międzynarodowe standardy prawne i biznesowe. Nie bez znaczenia jest także dobra znajomość języków obcych. Z badań OBOP-u wynika, że 44% Polaków zna co najmniej jeden język obcy, z czego najwięcej angielski. Z drugiej strony, w związku z dużym bezrobociem ma miejsce wysoka dostępność potrzebnych, wykwalifikowanych pracowników. Z danych GUS-u wynika, że stopa bezrobocia wśród osób z wyższym wykształceniem wynosi 7,7%, a ze średnim wykształceniem - 21,2%.

100 tys. absolwentów szkół jest bezrobotnych. Poziom bezrobocia w grupie wiekowej 15-24 lat wynosi 38,9%, podczas gdy w grupie wiekowej 45-64 - 13,5%.

Katarzyna Krause zwraca uwagę, że jesteśmy jednym z najciężej pracujących narodów świata. Przygotowany przez OECD raport Employment Outlook 2004 pokazuje, że zajmujemy drugie miejsce po Korei Południowej. Polacy pracują rocznie 1984 godziny, a Koreańczycy 2390 godzin. Za nami są Czesi (1882 godziny), Węgrzy i Amerykanie ze Stanów Zjednoczonych (po 1777 godzin) oraz Słowacy (1770 godzin) i Brytyjczycy (1652 godziny). Naszym atutem może być także potencjał demograficzny. Jesteśmy jednym z najmłodszych i największych społeczeństw w Europie. Ludność Polski jest większa niż pozostałych 9 nowych członków Unii Europejskiej. Mamy 26 mln osób w wieku produkcyjnym. 35% ludności jest poniżej 25 roku życia, a 50% poniżej 35 roku życia. W porównaniu z naszymi sąsiadami mamy także niskie koszty pracy - przeciętnie 4,41 USD za godzinę, podczas gdy w Czechach jest to 4,94, a na Węgrzech 5,80 (tańsi od nas są tylko Słowacy - 3,09 USD/h).

Przede wszystkim jakość

Koszty, chociaż często u nas stawiane na pierwszym miejscu, to tylko jedna z wielu przesłanek do podjęcia decyzji o lokalizacji centrum usługowego. W opinii Marka Rydzy z Global Software Group Poland Motorola w Krakowie, najważniejsza jest jakość. Jego zdaniem, Hindusi zawdzięczają swoje sukcesy właśnie postawieniu na jakość oferowanych usług i produktów. Firmy indyjskie na wielką skalę wdrażają m.in. standardy jakości CMM/CMMI. Dzięki temu stają się bardzo konkurencyjne na światowym rynku. Zapewnienie wysokiej jakości pracy jest możliwe również w firmach polskich. Marek Rydzy zwraca uwagę na bardzo wysoki wskaźnik zadowolenia klientów krakowskiego ośrodka Motoroli.

Właśnie wysoka jakość może być magnesem przyciągającym zagranicznych inwestorów, zleceniodawców i klientów do polskich ośrodków i to nawet pomimo wyższych niż gdzie indziej kosztów pracy. Barbara Żytka z firmy doradztwa personalnego SpencerStuart widzi wręcz możliwości przenoszenia centrów usługowych z Indii czy Chin do naszego kraju. "Wiedza i umiejętności naszych informatyków są wysoko oceniane na całym świecie. Dodatkowo, Polska leży w atrakcyjnej z logistycznego punktu widzenia strefie czasowej" - przekonuje Beata Żytka. Jej zdaniem, w ostatnim czasie zauważalny jest wyraźny wzrost zainteresowania polskimi kadrami ze strony firm zagranicznych.

Widać zwiększający się popyt na usługi rekrutacyjne zarówno w zakresie wymiany dotychczasowej kadry menedżerskiej, jak i w sferze poszukiwania kadry menedżerskiej do nowo powstających organizacji. Jest to oznaka rosnącego zainteresowania ekspansją biznesu w Polsce. Trzeba to wykorzystać do tworzenia centrów specjalizacyjnych wykorzystujących wiedzę informatyczną w Polsce. Tym bardziej, że firmy coraz częściej będą poszukiwać rozwiązań outsourcingowych i przekazywać na zewnątrz funkcje niestanowiące ich podstawowego biznesu. Będą w coraz większym zakresie poszukiwać centrów specjalizacyjnych (najczęściej w ramach międzynarodowych korporacji), które mogą świadczyć usługi dla całej organizacji. Wirtualizacja działalności sprawia, że sama lokalizacja usług ma coraz mniejsze znaczenie. Dlatego firmy coraz chętniej przenoszą je ze swych głównych siedzib do innych krajów. A Europa Centralna i Wschodnia staje się terenem coraz bardziej atrakcyjnym. Koszt inwestycji w Polsce (czy generalnie w krajach naszego regionu) jest dużo niższy niż w Europie Zachodniej, a możliwości osiągnięcia korzyści niewspółmiernie większe niż w krajach wysoko rozwiniętych. "Potencjał ludzki w naszym kraju jest bardzo duży i wciąż jeszcze niewykorzystany. Poszukiwanie wysoko wykwalifikowanej kadry, posiadającej doświadczenie informatyczne i menedżerskie zdobyte w organizacjach międzynarodowych, stwarza duże szanse dla polskich specjalistów" - podkreśla Beata Żytka.

Rozwój przez badania

Waldemar Sielski, prezes Fundacji Multis-Multum, pierwszy szef polskiego oddziału Microsoft, szczególną rolę przypisuje działalności ulokowanych w Polsce ośrodków badawczo-rozwojowych będących filiami światowych firm informatycznych. Ośrodki takie, zwane czasami także centrami doskonałości czy centrami kompetencji, są uznawane przez firmę-matkę za ważne miejsce kreowania wartości dodanej w celu wykorzystania i rozprzestrzeniania wypracowanych rozwiązań do innych części organizacji.

Podstawowe korzyści dla kraju, w którym funkcjonują ośrodki badawczo-rozwojowe międzynarodowych firm, to: przepływ wiedzy, możliwość tworzenia lokalnych spin-offów, zatrzymywanie specjalistów, wzrost konkurencyjności i promocja kraju. W Polsce ośrodków takich jest już w tej chwili jedenaście, zatrudniają razem prawie 3 tys. osób (dla porównania: w dwustu państwowych instytutach będących jednostkami badawczo-rozwojowymi pracuje ok. 13 tys. osób).

"Czy kiedyś zatrudnienie w tych dwóch grupach będzie takie samo? A niebawem może pracownicy zagranicznych ośrodków badawczo-rozwojowych będą liczniejsi niż pracownicy JBR-ów?" - pyta Waldemar Sielski.

Wiele będzie zależało od tego, na ile sprzyjające ich powstawaniu warunki będziemy potrafili stworzyć. W dużej mierze jednak są one zależne od wewnętrznej sytuacji w samych oddziałach korporacji. Z badań przeprowadzonych wśród firm kanadyjskich wynika, że im większe inwestycje zostały poniesione przez firmę-matkę w danej filii, tym bardziej prawdopodobne jest, że ta filia będzie posiadała centrum doskonałości. Z drugiej strony, większy wpływ zewnętrznych organizacji (w tym również innych oddziałów firmy-matki) na rozwój kompetencji filii sprzyja również tworzeniu centrów doskonałości w ramach filii.

Waldemar Sielski uważa, że Polska powinna zrobić wszystko, aby wykorzystać jak najlepiej fakt masowego powstawania centrów usługowych w naszym kraju. Mogą one stać się kołem zamachowym dynamicznego rozwoju branży IT. "Po zdobyciu wiedzy i doświadczenia wielu zatrudnionych w nich specjalistów zechce zapewne tworzyć własne firmy i przedsiębiorstwa, które mogą być zdolne do konkurowania z najlepszymi graczami na międzynarodowym rynku" - uważa Waldemar Sielski.

Według opublikowanego w 2003 r. przez firmę McKinsey raportu "Polska - centrum usług dla Europy?", w ciągu najbliższych pięciu lat obsługa procesów biznesowych (tzw. Bussiness Process Offshoring) może dać Polsce ok. 200 tys. nowych miejsc pracy. W tym samym czasie możemy zyskać następne 300 tys. nowych miejsc pracy w innego rodzaju usługach.

Żeby jednak tak się mogło rzeczywiście stać, musimy przede wszystkim sami tego chcieć i podejmować zdecydowane działania w tym kierunku.

W dzisiejszych realiach rośnie bowiem coraz bardziej znaczenie wewnętrznych czynników rozwojowych. Zyskują one przewagę nad czynnikami zewnętrznymi. Jak pokazują analizy Europejskiego Centrum Studiów Regionalnych i Lokalnych EUROREG Uniwersytetu Warszawskiego, o rozwoju regionu decyduje w pierwszym rzędzie jego własny potencjał. Wewnętrzny kapitał społeczny staje się najważniejszym czynnikiem rozwoju.

Współpraca różnych grup społecznych jest niezbędnym warunkiem udanego rozwoju cywilizacyjnego. Od relacji między różnymi grupami społecznymi zależy przebieg procesów modernizacyjnych i szansa na sukces. W teorii rozwoju regionalnego zwraca się uwagę na znaczenie tzw. złotej triady: władza-biznes-nauka. To od ścisłego współdziałania tych trzech środowisk zależy skala i tempo rozwoju regionu.

"Złoty trójkąt" tworzy warunki niezbędne do innowacyjności i konkurencyjności. Tworzy także warunki sprzyjające inwestycjom zagranicznym w regionie. Stawianie jednak tylko na inwestycje z zewnątrz jest błędem, który popełnia dzisiaj wiele samorządów w Polsce. Jest to działanie niegwarantujące długofalowego rozwoju, jeżeli nie przygotuje się wcześniej warunków do efektywnego zagospodarowania skutków nowej inwestycji. Musi ona trafić na podatny grunt do dalszego rozwoju. Inaczej zawsze znajdą się kraje, które będą oferować tańszą siłę roboczą czy większe ulgi podatkowe. Trzeba o tym pamiętać, gdy się myśli o inwestycjach zagranicznych, także w branży IT.

Więcej niż górników i hutników

Call Center (CC) to dzisiaj wielokanałowe centra obsługi klienta - (choć nadal 90% to telefony). Korzystanie z nich jest 2-3 razy tańsze niż obsługa klienta w biurze. W Polsce jest obecnie ok. 600 CC, w 2006 r. ma być 1200. W Unii Europejskiej pracuje w call centers 1,5 % wszystkich zatrudnionych, w 2007 r. ma być 2% (a w GB 3%, tyle samo co w rolnictwie!). Jeżeli te proporcje zostaną osiągnięte również w Polsce, to będzie oznaczać ok. 220 tys. zatrudnionych, a więc więcej niż ogółem w górnictwie, hutnictwie i przemyśle stoczniowym.

Źródło: Michał Goliński: Coś się dzieje, czyli gospodarka na żądanie

Ośrodki badawczo-rozwojowe branży IT w Polsce

Motorola (Kraków, 700 osób) - technologie telekomunikacyjne i mobilne;

Siemens (Wrocław, 700 osób) - technologie mobilne;

Intel (Gdańsk, 250 osób) - technologie sieciowe i mobilne;

Samsung (Warszawa, 100 osób) - technologie mobilne;

Sabre Holding (Kraków, 200 osób) - rozwiązania "Open Systems";

Capgemini (Wrocław, 100 osób) - oprogramowanie na zlecenie;

IMG (Warszawa, 150 osób) - konsulting, rozwiązania bazujące na SAP;

Lucent (Bydgoszcz, 250 osób) - technologie telekomunikacyjne;

ADB (Zielona Góra, 250 osób) - telewizyjne technologie cyfrowe;

Oracle (Warszawa, 20 osób) - technologie mobilne;

IBM/PeopleSoft (Warszawa, 20 osób) - oprogramowanie CRM.

Inne, związane z IT

ABB (Kraków) - systemy inżynieryjne, automatyka, technologie oprogramowania, systemy IT i diagnostyczne;

Delphi (Kraków) - oprogramowanie dla przemysłu motoryzacyjnego (testowanie - 480 inżynierów).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200