Płasko i panoramicznie

Płaskie monitory ciekłokrystaliczne zaczęły wypierać z rynku klasyczne modele kineskopowe.

Płaskie monitory ciekłokrystaliczne zaczęły wypierać z rynku klasyczne modele kineskopowe.

Liczba sprzedanych w Polsce monitorów przekroczyła milion sztuk i w 2003 r. wzrosła o ok. 15% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Ale cały przyrost sprzedaży został skonsumowany przez ciekłokrystaliczne monitory LCD (sprzedano ich więcej aż o 242%), a popyt na klasyczne modele CRT pozostał na tym samym poziomie. Tak wynika z analiz rynku prowadzonych przez GfK Polonia. W efekcie udział płaskich paneli przekroczył w Polsce 20%, czyli co piąty sprzedawany monitor był LCD.

Choć Polska wciąż pozostaje w tyle za krajami rozwiniętymi, gdzie już obecnie sprzedaje się mniej monitorów kineskopowych niż ciekłokrystalicznych, to tendencje są podobne. Według badającej rynek firmy DisplaySedarch liczbowy udział LCD przekroczył 50% w USA w pierwszym kwartale 2004 r., a w skali światowej nastąpi to już w drugim kwartale tego roku.

Trudno liczyć na spadek cen GfK podaje, że średnie ceny LCD spadły w latach 2002/2003 z 2076 zł do 1774 zł. Ta statystyczna analiza może być jednak myląca. W 2002 r. rozpoczął się proces gwałtownych obniżek cen, który wprowadził płaskie monitory na rynek masowy. Ale w drugiej połowie 2003 r. ceny nie tylko przestały spadać, ale nawet nieco wzrosły. Niestety, nie należy oczekiwać szybkiego powrotu do spadku cen - według niektórych analityków na kolejny etap obniżek trzeba będzie zaczekać przynajmniej do połowy 2005 r.

Na taką sytuację wpływ ma przynajmniej kilka czynników. W 2003 r. podaż paneli LCD wykorzystywanych w monitorach, ale również notebookach i odbiornikach TV okazała się zbyt mała w porównaniu z szybszym niż wcześniej przewidywano wzrostem popytu we wszystkich wymienionych kategoriach sprzętu. Co gorsza, wydajność systematycznie uruchamianych nowych fabryk paneli LCD okazała się mniejsza od planowanej. Oprócz tego wiele firm zaczęło się koncentrować na wytwarzaniu płaskich telewizorów LCD zamiast monitorów, bo produkcja tych pierwszych przynosi większe zyski.

Prognozy transformacji od CRT do LCD

Według 3-letniej prognozy opracowanej przez Koninklijke Philips Electronics, liczba sprzedawanych na świecie monitorów LCD wzrośnie od 44,9 mln sztuk w 2003 r. do 103 mln w roku 2006, a ich udział w rynku odpowiednio z 39% do 73%. Z kolei IDC prognozuje 56-proc. wzrost obrotów w zakresie sprzedaży wyświetlaczy LCD w 2004 r. (ma on osiągnąć poziom 37 mld USD), choć ma się do tego przyczynić głównie wzrost popytu na płaskie odbiorniki TV. Według analityków tej firmy wartość rynku TV-LCD już w przyszłym roku będzie większa od obrotów związanych ze sprzedażą wyświetlaczy do note-booków.

Płasko i panoramicznie

Sprzedaż monitorów CRT i LCD w Polsce w 2003 r.

Natomiast na samym rynku monitorów widać wyraźną tendencję do wzrostu popytu na 17-calowe i większe modele LCD, które zaczynają wypierać z masowego rynku monitory 15-calowe. Te ostatnie miały w 2003 r. 51-proc. udział w rynku, ale według Philipsa spadnie on do zaledwie 25% już za dwa lata, a udział 17-calowych wzrośnie wówczas do 57%, a więc staną się one najpopularniejszym, masowo sprzedawanym typem monitorów. Na największym rynku amerykańskim, według badań DisplaySearch, już w drugiej połowie 2003 r. sprzedawano więcej 17-calowych modeli LCD niż 15-calowych. Tendencję taką potwierdza też Marek Urbański z GfK Polonia, który zauważa, że w Polsce największy wzrost sprzedaży obecnie dotyczy właśnie monitorów 17-calowych.

Więcej producentów monitorów niż paneli LCD

Przynajmniej kilkadziesiąt firm oferuje monitory LCD pod własną marką na rynku światowym, a także polskim. W skali globalnej największe udziały w tym rynku ma Dell (ok. 15% rynku), za nim plasują się Samsung, HP, NEC-Mitsubishi i LG. Wszystkie te firmy są obecne w Polsce, podobnie jak wielu innych producentów: Acer, Maxdata, BenQ, iiyama, Eizo, IBM, Hivision, Philips, ViewSonic, Sony, Sharp, Relisys CTX, Highscreen.

Użytkownicy mają więc ogromny wybór. Ale warto zauważyć, że liczba producentów paneli TFT jest znacznie mniejsza. Aż trzy czwarte wyświetlaczy jest wytwarzane zaledwie przez pięć firm - liderem jest tu LG Philips LCD z 23-proc. udziałem w światowym rynku.

Czy oznacza to, że wybór jest pozorny? Częściowo jest to prawda, choć należy zdawać sobie sprawę z tego, że na jakość i funkcjonalność monitora wpływ ma znacznie więcej czynników niż tylko sam wyświetlacz - układy sterujące, konstrukcja obudowy, wyposażenie w interfejsy, głośniki, koncentratory USB itd. umożliwiają istotne zróżnicowanie oferty.

Parametr parametrowi nierówny

Cztery podstawowe parametry monitorów LCD podawane przez ich producentów to: jasność, kontrast, czas odpowiedzi oraz kąty widzenia obrazu. Ale porównanie jakości różnych modeli na podstawie wyłącznie danych prezentowanych przez ich producentów może być mylące, bo metody pomiaru odpowiednich parametrów nie zawsze są takie same i brakuje tu jednolitego standardu.

Typowe jasności to obecnie 250-300 cd/m<sup>2</sup>, a kontrast - 400:1 - 700:1. Parametry te są jednak z reguły mierzone w optymalnych warunkach oświetlenia zewnętrznego i ich wartość w praktycznych zastosowaniach jest nawet o 50% słabsza.

Często podawanym parametrem jest też tzw. czas odpowiedzi (response time). W teorii, im jego wartość jest mniejsza, tym lepsza jest jakość wyświetlania obrazów ruchomych, na przykład filmów wideo. Standardowe wartości czasu odpowiedzi to obecnie 16-25 milisekund. Warto podkreślić, że - jak wynika z testów publikowanych przez laboratorium amerykańskiego PC World - różnice w jakości wyświetlania wideo w typowych monitorach różnych producentów są trudne do zauważenia.

Najbardziej zaawansowane pod tym względem modele mają czas odpowiedzi wynoszący 12 ms, jak na przykład wprowadzony ostatnio na rynek 17-calowy BenQ LCD FP767-12. Monitor ma kontrast 500:1, jasność 300 cd/m<sup>2</sup> i kosztuje ok. 1900 zł.

Kolejnym podawanym parametrem jest kąt widzenia obrazu (w pionie i poziomie), który określa nachylenie względem powierzchni monitora, pod którym obraz jest widoczny. Tu również występują istotne różnice w metodach pomiaru i nie należy bezkrytycznie przyjmować liczb podawanych przez producentów. Nominalne wartości tego parametru dla dostępnych na rynku monitorów wynoszą 120-1700. Ale są one określane dla różnego poziomu zmniejszenia kontrastu - od 10:1 do 5:1. W efekcie, rzetelna ocena wymaga wyszukania informacji o metodzie pomiaru lub samodzielnej, praktycznej oceny kąta widzenia obrazu.

Innym sposobem umożliwiającym ocenę jakości monitora jest uzyskanie informacji o rodzaju zastosowanego wyświetlacza. Najtańsze modele wykorzystują panele TN (Twisted Nematic), a wyższej klasy monitory - technologie IPS (In-Plane Switching), MVA (Multidomain Vertical Alignment) lub PVA (Patterned Vertical Alignment). Niestety, informacja o typie wyświetlacza często nie jest publikowana przez producentów, zwłaszcza jeśli monitor jest wyposażony w panel TN.

Kolejnym różnie interpretowanym parametrem jest liczba wadliwych pikseli. Mimo że istnieją już odpowiednie normy ISO, tylko niektórzy producenci zdecydowali się na ich wykorzystanie (m.in. NEC - Mitsubishi i Sony).

Norma ISO jest dość skomplikowana - bierze pod uwagę rodzaj defektów, ich położenie na ekranie i względne rozmieszczenie. Przykładowo, w przypadku wyświetlacza o rozdzielczości 1280 x 1024 pkt. dopuszcza ona trzy uszkodzone pełne piksele lub siedem subpikseli (punkty wyświetlające jeden z kolorów RGB). HP lub Samsung zdecydowały się na przyjęcie własnych norm. HP przewiduje, że wyświetlacz monitora nie może mieć uszkodzonego żadnego pełnego piksela i tylko 5 wadliwych subpikseli. Natomiast Samsung dopuszcza do dziesięciu ciemnych, uszkodzonych subpikseli.

Użytkownicy profesjonalnych systemów graficznych unikali dotąd płaskich monitorów LCD przede wszystkim ze względu na gorszą jakość kolorów. Ale argument ten traci obecnie znaczenie, gdyż nowe modele LCD zapewniają podobną wierność odwzorowania kolorów co klasyczne CRT, oczywiście przy odpowiedniej kalibracji systemu. Monitory kineskopowe utrzymują jedynie przewagę w rozdzielczości, która z reguły jest wyższa i w profesjonalnych modelach nie mniejsza niż 1200 x 1600 pikseli.

Ale na rynku pojawiają się już monitory LCD, które mogą konkurować z CRT również poziomem rozdzielczości, jak np. wprowadzony ostatnio 20-calowy NEC MultiSync 2060NX o rozdzielczości 1200 x 1600 pikseli. Jest to profesjonalny model wyposażony w dwa interfejsy (analogowy VGA oraz cyfrowy DVI-I) i system odwzorowania kolorów sRGB. Monitor ma jasność 260 cd/m<sup>2</sup>, kontrast 600:1 i 25 milisekundowy czas reakcji na sygnał, ale kosztuje 6700 zł.

Dla porównania, najnowszy 22-calowy model profesjonalnego monitora CRT IBM C220p ma rozdzielczość 2048 x 1536 pikseli i kosztuje ok. 3 tys. zł, a 19-calowy Philips 109B50 o rozdzielczości 1920 x 1440 pkt. ma cenę tylko 810 zł.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200