Patentować, czy nie patentować

Rząd przygotowuje się do nowej debaty na forum Unii Europejskiej na temat patentowania oprogramowania.

Rząd przygotowuje się do nowej debaty na forum Unii Europejskiej na temat patentowania oprogramowania.

Problematyka ochrony prawnej oprogramowania od bardzo dawna jest tematem kontrowersyjnym. Ustawy patentowe z reguły zawierają wyraźne zapisy wykluczające patentowanie programów komputerowych. Z kolei do ustaw o prawie autorskim włączono zapisy regulujące odrębny status programów komputerowych. Tak więc prawo autorskie do pewnego stopnia realizuje postulat specjalnych regulacji prawnych dla oprogramowania.

O ile teoretycy postulują rozbudowę przepisów praw autorskiego, wprowadzenie jeszcze bardziej specyficznych, przeznaczonych specjalnie dla programów komputerowych regulacji, czyli właściwie wydzielenie ochrony programów komputerowych z prawa autorskiego, urzędy patentowe muszą sobie radzić z narastającą falą zgłoszeń związanych z informatyką. I, wbrew zapisom prawnym, udzielają takich patentów twierdząc, że nie patentują oprogramowania lecz zmiany w komputerze, który jest urządzeniem fizycznym.

Jest więc jasne, że kontrowersje dotyczą nie programów komputerowych, lecz szerszej kwestii co jest, a co nie jest wynalazkiem w sensie prawa patentowego. Jaki filtr powinien stosować urząd patentowy w stosunku do zgłoszeń selekcjonując je na te, które wymagają szczegółowego rozpatrzenia odnośnie ich oryginalności i na te, które nie powinny stanowić przedmiotu jego zainteresowania?

Co na to Polska?

„Dużo patentowanych rozwiązań związanych jest z wykorzystaniem infrastruktury teleinformatycznej. Są to zaś raczej usprawnienia organizacyjne, czy działania o charakterze prakseologicznym, zgłaszane jako patent IT tylko dlatego, że korzystają z komputera, Internetu lub innych akcesoriów technicznych, których obecność nie jest związana z istotą rozwiązania. To nie jest wynalazek” – mówi dr inż. Ireneusz Słomka, ekspert Urzędu Patentowego RP (UPRP). „Choć nie zawsze znajdujemy uznanie w sądzie administracyjnym, a szczególnie wśród rzeczników patentowych i zagranicznych koncernów, mamy opinię ‘nienowoczesnych’, uważamy że w Urzędzie Patentowym RP właściwie stosujemy wykładnię zawartą w rozporządzeniu premiera z 21 września 2001 r. Zgodnie z tym zapisem nie uznajemy za wynalazek działań, które nie wymagają wpływu na materię lub nie tworzą wytworów materialnych” – dodaje.

Polska - mimo że nie jest ani potęgą w informatyce, ani w liczbie zgłoszeń patentowych, co świadczyłoby o innowacyjności jej gospodarki - odegrała jednak znaczącą rolę w konflikcie o patentowanie programów komputerowych. Jednym z etapów tego konfliktu była próba przeforsowania dyrektywy europejskiej, która narzuciłaby wszystkim urzędom patentowym Europy, wypracowane w Europejskim Urzędzie Patentowym (EPO) podejście do rozpatrywania takich zgłoszeń. Krytycy twierdzą, że cała kreatywność tego podejścia jest nakierowana na omijanie nakazu nieudzielania patentów na rozwiązania IT. Pod koniec 2008 r., po wielu latach ignorowania głosów krytycznych, Alison Brimelow, nowa prezes EPO, skierowała do swojej Wielkiej Izby Odwoławczej, pytanie „czy dobrze postępujemy traktując, tak jak traktujemy, zgłoszenia związane z informatyką”. Niedługo się okaże, czy system patentowy jest zdolny do samonaprawy, czy też konieczna jest ingerencja z zewnątrz.

Co pięć lat zmienia się w Brukseli komisarz odpowiedzialny za sprawy patentowe i każdy z nich na początku kadencji ma ambicję zharmonizowania europejskiego podejścia do patentowania oprogramowania, aby szybko uznać, że nie jest w stanie tego zrobić. Na jesieni 2009 r. urząd ten obejmie następca Charliego McCreevy i wielu przypuszcza, że problem patentowania oprogramowania może odżyć. Polski rząd jest świadom tego wyzwania, dlatego Ministerstwo Gospodarki chce zaktualizować wiedzę, aby wiedzieć, jakie stanowisko przyjąć podczas zbliżających się debat w instytucjach europejskich. UPRP zorganizował w związku z tym konferencję „Programy komputerowe a prawo patentowe i autorskie”, która odbędzie się 20 lutego br. Patronat nad nią objął Computerworld.

Narastający problem

Sytuacja nabrzmiewa nie tylko w Europie, ale przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. „Istnieje kryzys wśród instytucji patentowych związany z określeniem zasad udzielania patentów na nowe technologie. Generuje to coraz więcej problemów” - mówi Józef Halbersztadt, ekspert Urzędu Patentowego RP. W USA liczba patentów związanych z nowymi technologiami to jedynie 8% wszystkich przyznawanych, zaś udział sporów sądowych przez nie generowanych wynosi aż 40%. Tam od dawna odczuwa się, ile problemów spowodowało rozszerzenie patentowania na kolejne obszary, w tym programowanie czy metody prowadzenia działalności gospodarczej często zgłaszane jako proste zastosowania IT.

W USA ewentualne zmiany muszą jednak poczekać co najmniej na wybór nowego prezesa Urzędu Patentowego powołanego przez nowowybranego prezydenta i sformułowanie przez niego sposobów radzenia sobie z kryzysem. Równolegle jednak zmienia się podejście firm IT do patentowania oprogramowania. Symptomatyczne jest nowe stanowisko IBM, firmy, która zawsze była wiodącą nie tylko co do liczby i jakości patentów. IBM przez dekady faktycznie decydował o amerykańskiej polityce patentowej dotyczącej branży IT. Dziś firma ta proponuje nowy rodzaj zgłoszeń, ograniczony do rejestracji, na podstawie której można dokonywać roszczeń licencyjnych. Firma ta zaczęła promować ten sposób ochrony własności w Unii Europejskiej zaraz po porażce inicjatywy Komisji Europejskiej w 2005 r.

Zwolennicy patentowania oprogramowania wiele nadziei wiążą z powołaniem Europejskiego Sądu Patentowego, gdyż liczą na to, że będzie on im powolny. Przeciwnicy uważają, że powołanie takiego sądu - gdy na poziomie europejskim nie ma kontroli polityczno-parlamentarnej nad systemem patentowym - jest niebezpieczne Jeśli Polska chce nadal odgrywać w tych debatach znaczącą rolę, musi przygotowywać analizy, formułować wnioski i przedstawiać je na forum europejskim. Zapoczątkowaniu takich działań ma służyć m.in. zbliżająca się konferencja UPRP, na której zostanie przedstawiona przez prof. dr hab. Aurelię Nowicką z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, a wykonana na zlecenie Ministerstwa Gospodarki, analiza obecnego stanu ochrony patentowej oprogramowania. Z jej rad polski rząd korzystał już zresztą podczas ostatniej debaty w Parlamencie Europejskim.

Przykładowe patenty

- France Telecom PL/EP1501248B odbiór e-maili w telefonie GSM - transformacja komunikatów tekstowych zapisanych w protokole MIME w komunikaty tekstowe zapisane w protokole SMS.

- Microsoft PL/EP1455257B zabezpieczenie antypirackie - prowadzenie bazy danych użytkowników oprogramowania, w której uwzględniane są szczegółowe dane o elementach sprzętowych. Automatyczne aktualizowanie tych danych za pośrednictwem Internetu, nie interweniowanie w przypadku usprawiedliwionych zmian sprzętowych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200