Pamięci masowe - rynek się krystalizuje

Przechowywanie bardzo dużych ilości informacji - to dzisiejsze wyzwanie dla każdego centrum danych. Konieczność powiększenia przestrzeni dyskowych w macierzach wskazuje każdy administrator. Polska nie odbiega w tym względzie od trendów światowych, chociaż ma pewne opóźnienia.

Przechowywanie bardzo dużych ilości informacji - to dzisiejsze wyzwanie dla każdego centrum danych. Konieczność powiększenia przestrzeni dyskowych w macierzach wskazuje każdy administrator. Polska nie odbiega w tym względzie od trendów światowych, chociaż ma pewne opóźnienia.

W Polsce wciąż brakuje jakichkolwiek statystycznych danych dotyczących lokalnego rynku pamięci masowych, opublikowanych przez niezależną firmę badawczą. Ogólne trendy jednak są podobne do rynków światowych. W Polsce rośnie obecnie siła nabywcza firm małych i średnich - korzystają one z faktu, że pamięci masowe tanieją, dzięki czemu mogą pozwolić sobie na rozwiązania z wyższej półki. Widać przede wszystkim zainteresowanie małymi macierzami dyskowymi i prostymi urządzeniami automatyki taśmowej. Potwierdza się także obserwowana na świecie rosnąca dominacja taśmowego standardu LTO nad pozostałymi.

Natomiast wciąż można zaobserwować niewystarczający poziom zainteresowania zarządów firm kwestiami bezpieczeństwa przechowywania danych. Brak jest spójnych wizji dotyczących planów disaster recovery, nie są określane czasy, w których dane po awarii powinny być odzyskane, jak też sam poziom dostępności danych. Widocznie wiele danych jeszcze musi zostać utraconych, bo tylko w ten sposób można przekonać firmy do właściwej ochrony informacji.

Na Zachodzie Europy i w USA motorem napędowym jest ustawodawstwo. Furorę robi tam magiczne słówko "compliance" oznaczające zgodność z przepisami traktującymi o bezpieczeństwie danych - zarówno tymi ustalonymi zewnętrznie, jak i wewnętrznie. W Polsce na razie brak jest ustaw regulujących to odgórnie (pomijając parę aktów wskazujących konkretne punkty), chociaż zdarza się, że firmy związane kapitałowo z zagranicznymi korporacjami muszą spełniać podobne wymagania.

Taśmy: wszystko na jedną kartę

Wciąż nie sprawdza się zgłoszona przez wielu teza, że rozwiązania taśmowej archiwizacji i backupu skazane są na wymarcie. Ale skazane są niektóre standardy taśmowe. Już od kilku lat na placu boju zostały tylko trzy standardy - tani DAT oraz konkurujące ze sobą pojemne DLT i LTO. Jako niszowe wciąż funkcjonują trzy standardy, w których napędy z reguły produkuje tylko jedna firma - SLR produkowany przez Tandberg Data, VXA stworzony przez Exabyte (kupiony rok temu także przez Tand-berg Data) i AIT (standard stworzony przez Sony). Mimo że napędy i nośniki zgodne z tymi standardami wciąż są produkowane, trudno się spodziewać ich rynkowego sukcesu, a raczej niedługiego wycofania z produkcji.

Wszystko za sprawą najnowszego standardu taśmowego - LTO Ultrium. Technologia, która ma zaledwie siedem lat, nie tylko pobiła standardy niszowe, ale znacznie zagroziła tym, którzy na rynku niedawno wiedli prym - standardom DAT i DLT. Do trzech głównych producentów napędów zgodnych z LTO (HP, IBM i Quantum, który nabył tę technologię wraz z przejęciem firmy Certance) dołączył Tandberg Data (podejmując jednocześnie decyzję o wycofaniu ze sprzedaży rozwiązań automatyki taśmowej opartych na technologii DLT, a następnie decyzję o wycofaniu ze sprzedaży pojedynczych napędów).

Dariusz Dobkowski odpowiedzialny za produkty serii StorageWorks w HP
Już kolejny rok znacząco rośnie rynkowy udział rozwiązań pamięci masowych przeznaczonych dla małych i średnich przedsiębiorstw. Jest to uwarunkowane dwoma głównymi czynnikami: zaawansowane rozwiązania oferowane są w coraz bardziej przystępnych dla tych firm cenach, a jednocześnie świadomość konieczności posiadania zabezpieczonych danych jest już standardem. Firmy, które są naszymi klientami, nie wymagają już, aby tłumaczyć im, do czego służy zewnętrzna macierz dyskowa - same o takie rozwiązania pytają.

W zakresie technologii taśmowych rynek zrezygnował już zupełnie z zakupów technologii SDLT. Na placu boju pozostała tania, ale bardzo popularna technologia DAT, będąca liderem pod względem sprzedaży w sztukach, a także LTO, które zdecydowanie dominuje w zakresie przychodów ze sprzedaży. W niedługim czasie wprowadzamy do swojej oferty czwartą generację produktów z serii LTO, która dzięki takim cechom jak szyfrowanie zapisywanych danych i bardzo duża wydajność zapisu i odczytu jeszcze bardziej przyczyni się do popularności tego standardu na naszym rynku.

Tymczasem rozwiązania oparte na standardzie LTO radzą sobie doskonale. Skutecznie realizowany jest plan rozwoju standardu. W sprzedaży pojawiły się już napędy LTO3 o niskim profilu, a lada moment pojawią się napędy LTO4, oferujące zapis 800 GB danych na jednej taśmie. Twórcy standardu zapowiedzieli także powstanie kolejnych dwóch wersji - każda dwukrotnie bardziej pojemna od poprzedniej.

Informacje te potwierdza IDC. Zdaniem analityków wciąż duży jest udział sprzedaży rozwiązań w najprostszych standardach (m.in. DAT, SLR), chociaż ich udział będzie spadał, i to dość znacznie, na rzecz LTO. Na rynku taśmowym największy udział ma HP (niemal 50% w Europie), a zaraz później Quantum z napędami DLT i przejętymi wraz z firmą Certance (dawny dział taśmowy Seagate'a) napędami LTO. Kolejne miejsce przypada firmie Sony i Tandberg Data, od którego napędy w dużych ilościach kupują firmy IBM i Fujitsu - Siemens.

Coraz popularniejsze stają się urządzenia automatyki taśmowej. Według IDC ponad 80% sprzedaży stanowią obecnie urządzenia, które mogą pomieścić do 30 kaset (zmieniacze taśmowe i małe biblioteki). 15% sprzedaży przypada na urządzenia od 30 do 100 kaset, a pozostała część na większe systemy. Do niedawna na rynku tym przodowała firma ADIC, która została ostatnio kupiona przez Quantum - obecnego lidera. Podobne są udziały firm IBM, Sun StorageTek i Overland. Zdaniem IDC na rynku automatyki taśmowej coraz gorzej wiedzie się firmie HP.

Na rynku automatyki taśmowej dochodzi wręcz czasami do paradoksów. Obecnie cena zmieniacza taśmowego Tandberg Data StorageLoader z napędem LTO2 (łączna pojemność przed kompresją - 1,6 TB) jest taka sama jak cena zwykłego wewnętrznego napędu LTO3 (pojemność taśmy przed kompresją - 400 GB) i wynosi ok. 11,5 tys. zł. Natomiast zalety wykorzystania zmieniacza, oprócz pojemności, są oczywiste - eliminacja możliwości wystąpienia błędu ludzkiego i niższe koszty obsługi całego rozwiązania.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200