Pamięć bez zawirowań

Na rynku dostępne są już pierwsze komputery przenośne wyposażone w dyski SSD. Barierę dla ich popularyzacji stanowi obecnie przede wszystkim wysoka cena. Jednak to się zmieni wraz ze spadkiem cen pamięci flash.

Na rynku dostępne są już pierwsze komputery przenośne wyposażone w dyski SSD. Barierę dla ich popularyzacji stanowi obecnie przede wszystkim wysoka cena. Jednak to się zmieni wraz ze spadkiem cen pamięci flash.

Fujitsu Computer Systems zaprezentowało właśnie dwa nowe komputery przenośne - klasyczny Life Book B6210 oraz Tablet PC Life Book P1610. Obydwa modele zostały wyposażone w ekrany dotykowe. Nie to stanowi jednak o ich wyjątkowości. Prawdziwą nowinką jest możliwość zamówienia egzemplarzy wyposażonych w wyprodukowane przez Samsunga dyski SSD (Solid State Drive) o pojemności 16 lub 32 GB.

Na rynkach azjatyckich od pewnego czasu dostępne były komputery wyprodukowane przez Samsunga i Sony wyposażone w dyski SSD. Niemniej komputery oferowane przez Fujitsu - zgodnie z zapewnieniami przedstawicieli firmy - to prawdopodobnie pierwsze urządzenia tej wielkości wyposażone w ekrany dotykowe. "Do dysków SSD należy przyszłość" - prognozuje Roger Kay, analityk z Endpoint Technologies Associates. "Na razie są jeszcze stosunkowo drogie. Jednak kiedy spadną ceny pamięci flash, staną się bardzo popularne" - dodaje. Dysk Samsunga o pojemności 16 GB kosztuje 700 USD. Za dwukrotnie większą pojemność trzeba zapłacić 1,3 tys. USD.

Plany rozwojowe

Pamięć bez zawirowań
Niemal równocześnie z premierą nowych notebooków Fujitsu, Samsung zapowiedział, że w drugim kwartale br. rozpocznie sprzedaż dysku opartego na pamięciach flash o największej jak do tej pory pojemności 64 GB. Nowy napęd, podobnie jak poprzednie modele, ma szerokość 1,8 cala, co pozwala zastępować nim tradycyjne mechaniczne napędy dyskowe w laptopach, odtwarzaczach multimedialnych i przenośnych systemach nawigacyjnych. Samsung zapowiedział też, że nowy napęd będzie bardziej wydajny od poprzednich modeli. Szybkość odczytu wzrośnie z 53 MB/s do 64 MB/s, a zapisu - z 30 MB/s do 45 MB/s.

Samsung nie jest jedynym producentem, który próbuje wypromować markę na nowo powstającym rynku. W styczniu br. konkurencyjny SanDisk pokazał dyski o pojemności 32 GB i szerokości 1,8 cala. Na początku marca oferta ta została rozszerzona o większe dyski (2,5 cala), pasujące do starszych i większych modeli notebooków. SanDisk obecnie nie sprzedaje tych dysków detalicznie. Dostarcza je tylko w hurcie producentom rozwiązań przenośnych. Firma zapowiedziała, że gdy rozpocznie się sprzedaż detaliczna, prawdopodobnie na rynek trafią napędy o większych pojemnościach.

Co ciekawe, dyski SSD o pojemności 32 GB były produkowane już od dłuższego czasu, ale tylko na potrzeby przemysłu zbrojeniowego i lotniczego. Problemem dla producentów było bowiem stworzenie stosunkowo tanich, wydajnych i jednocześnie oszczędnych w zużyciu energii modeli na rynek konsumencki. Tempo rozwoju technologii ma jednak wzrosnąć. W drugiej połowie roku mają się pojawić napędy z interfejsem SATA oraz budowane z użyciem pamięci flash MLC (Multi-Level Cell). Do tej pory dyski SSD budowane były z wykorzystaniem pamięci flash SLC (Single-Level Cell). Na dyski 128 GB przyjdzie jednak jeszcze trochę poczekać. Przedstawiciele SanDisk zapytani o to, kiedy napędy SSD o tej pojemności trafią na rynek, odpowiedzieli: "W ciągu najbliższych kilku lat".

Mnóstwo zalet, jedna wada

Dyski SSD stworzono jako ekwiwalent tradycyjnych mechanicznych twardych dysków z obracającymi się talerzami. Zostały zbudowane w oparciu o pamięci flash typu NAND ("Not and"), które - w odróżnieniu od wolniejszych pamięci flash typu NOR ("Not or") wykorzystywanych w niewielkich urządzeniach, takich jak telefony komórkowe, doskonale nadają się do budowy dysków o większej pojemności.

Technologia SSD ma wiele plusów i jeden znaczący minus. Przede wszystkim w odróżnieniu od tradycyjnych dysków twardych w napędach SSD nie ma elementów, które obracają się w celu wykonania operacji odczytu i zapisu danych. To oznacza większą niezawodność i wytrzymałość. Według SanDisk średnio szacuje się, że dyski SSD pozwalają na 2 mln godzin pracy pomiędzy awariami. Dla porównania, w przypadku dysków tradycyjnych okres ten wynosi 300 tys. godzin.

Ponadto, jak podaje SanDisk, dysk SSD może wytrzymać wstrząs na poziomie 1500 G. Typowy dysk twardy wytrzymuje zaledwie 500 G. Innymi słowy jeśli urządzenie wyposażone w dysk SSD upadnie na ziemię, użytkownik nie powinien utracić swoich danych, w przeciwieństwie do znajdującego się w podobnej sytuacji użytkownika urządzenia z dyskiem wyposażonym w talerze.

Wreszcie technologia SSD gwarantuje większą szybkość. Dyski SSD są dwukrotnie szybsze od tradycyjnych. Przekłada się to na realną oszczędność czasu. Przykładowo, kiedy na komputerze (notebook, procesor Intel 1,2 GHz Core Duo Processor ULV U2500, 1 GB pamięci DDR2-533 SDRAM) z dyskiem SSD uruchamiany jest system Windows Vista Enterprise, start zajmuje 35 s. W przypadku klasycznego dysku czas ten wydłuża się do 55 s.

SSD oferuje także większą oszczędność energii. Wykonywanie operacji zapisu i odczytu to pobór energii na poziomie 0,4 W - o ponad połowę mniej niż w przypadku tradycyjnych dysków (1 W). Według przedstawicieli producentów przekłada się to na ok. o 10% dłuższy okres pracy komputera przy zasilaniu bateryjnym.

SSD to także praktycznie zerowy poziom hałasu (0 dB). Dla porównania, dyski 1,8 cala Toshiby generują dźwięki na poziomie 22 dB. Dyski SSD pozwalają także na pracę w szerszym zakresie temperatur.

Atrakcyjna hybryda

Największym minusem nowej technologii jest jej cena. Analitycy przekonują jednak, że to jedynie tymczasowa bariera. Jako wadę można także wskazać na ich nieco krótszą żywotność w porównaniu z dyskami klasycznymi. Nie powinna ona mieć jednak praktycznych konsekwencji. "Liczba możliwych odczytów i zapisów jest mimo wszystko bardzo duża. Z pewnością większa niż potrzeby większości użytkowników" - uspokaja Roger Kay.

Być może tymczasowym rozwiązaniem tego problemu będą dyski hybrydowe łączące tradycyjną technologię i pamięci NAND. Producenci napędów prowadzą w tym zakresie eksperymenty. Koncepcja polega na wbudowaniu w klasyczny dysk z obracającymi się talerzami bufora pamięci NAND o pojemności mniejszej niż 1 GB (początkowo 128 lub 256 MB), w którym można przechowywać niewielkie, najczęściej odczytywane pliki. Ma to umożliwić wyłączanie dysku twardego podczas standardowych operacji i redukcję zużywanej energii. Latem ubiegłego roku Samsung zapowiadał wprowadzenie na rynek dysków hybrydowych równocześnie z premierą Windows Vista. Dotychczas firma nie zrealizowała jednak swoich zapowiedzi.

Nad technologią bufora flash o nazwie roboczej Robson pracuje także Intel. Ma ona pozwolić na osiągnięcie większej wydajności dysków twardych przez wykorzystanie bufora umieszczonego na płycie głównej, który przyspiesza transfer danych znajdujących się na dysku.

Potencjał kryjący się w dyskach hybrydowych dostrzegł także Microsoft. Jedna z nowych funkcji Windows Vista - ReadyDrive - została stworzona właśnie z myślą o tej technologii. Pozwala ona na przechowywanie najczęściej odczytywanych plików w buforze. Windows Vista zawiera także natywne wsparcie dla dysków SSD. Funkcja ReadyBoost pozwala na wykorzystywanie - w celu poprawienia wydajności systemu - urządzeń z pamięcią flash jako dodatkowych buforów pamięci lub nawet dysków startujących.

SSD: plusy i minusy

+ brak ruchomych elementów

+ wysoka niezawodność

+ duża wytrzymałość

+ duża szybkość

+ niski pobór energii

+ zerowy poziom hałasu

+ wyższa odporność na temperaturę

+ niewielka waga

- wysoka cena

- mała pojemność

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200