Osobliwości copyright w Chinach
- Computerworld,
- 26.04.1993
Do zeszłego roku w Chinach nie było prawa o ochronie własności intelektualnej w zakresie oprogramowania. W maju 1992 r. wprowadzono ustawę, która chroni programy wciągnięte na listę Biura Rejestracji Oprogramowania.
Do zeszłego roku w Chinach nie było prawa o ochronie własności intelektualnej w zakresie oprogramowania. W maju 1992 r. wprowadzono ustawę, która chroni programy wciągnięte na listę Biura Rejestracji Oprogramowania.
Producenci aplikacji złożyli w Biurze kilkaset wniosków patentowych i do końca lutego br. otrzymali ponad 100 patentów. W lutym doszło też do pierwszego procesu o złamanie ustawy copyright. Instytut Badań Software'owych Weihong podał do sądu w pekińskiej dzielnicy Haidian Przedsiębiorstwo Technologiczne Yuanwang, żądając odszkodowania za prezentację programu UnFox 2.1 na krajowej wystawie komputerowej, bez zgody właściciela copyright. Instytucją pozwaną jest filia Chińskiej Akademii Nauk, a więc proces sprawiał wrażenie walki Dawida z Goliatem. Interesującym, choć oczywistym, aspektem tego procesu był fakt, że obie strony są organizacjami państwowymi, a więc w pewnym sensie proces dotyczył zakresu uprawnień, a nie naruszenia interesu strony poszkodowanej. Jednak Weihong ocenił swe straty w lokalnej gotówce i oszacował je na równowartość 8550 USD.
Sąd przyznał producentowi programu odszkodowanie w wys. odpowiadającej 7866 USD.
Ten precedensowy wyrok wzbudził znaczne zainteresowanie za granicą. Choć wprowadzone w Chinach prawo ochrania jedynie własne wyroby i to na zasadzie patentu, a nie w sposób, w jaki zwykle chroni się własność intelektualną, Chiny są na razie jedynym krajem spośród państw komunistycznych i postkomunistycznych, w którym doprowadzono do procesu przeciwko instytucji, wykorzystującej oprogramowanie nie będące jej własnością.