Nowa segmentacja
- Antoni Bielewicz,
- 27.05.2008
Rozmowa z Johnem Reevem, szefem doradztwa IT na region EMEA w Deloitte.
Rozmowa z Johnem Reevem, szefem doradztwa IT na region EMEA w Deloitte.
Które z obserwowanych ostatnio trendów mają największy wpływ na rynek firm specjalizujących się w konsultingu IT?
Z drugiej - coraz większa potrzeba stosowania rozwiązań energooszczędnych, wynikająca nie tyle ze świadomości ekologicznej firm, co z coraz większych problemów z dostępem do energii. Podkreślam: dostępem do energii, a nie tylko jej rosnącymi kosztami. To będzie miało bardzo poważny wpływ na IT w najbliższych latach.
Czy trwające od kilku miesięcy zawirowania na rynkach finansowych, zapoczątkowane przez załamanie rynku kredytów hipotecznych wpłyną jakoś na rynek IT?
Suprime crisis jest symptomem znacznie szerszego problemu związanego z transparentnością systemu bankowego, a co za tym idzie także aplikacji, które obsługują te instytucje. Od 15 lat rośnie poziom skomplikowania systemów transakcyjnych i coraz trudniej kontrolować działania podejmowane przy pomocy tych aplikacji. Na razie nie dostrzegamy jednak bezpośredniego wpływu tych zawirowań na nasz biznes, przynajmniej na ten, za który odpowiadam w regionie EMEA.
Czy można mówić o specyfice korzystania z usług konsultingowych w tym regionie?
Oczywiście. Wynika ona chociażby z jego wielkości. Jedną z podstawowych różnic w porównaniu np. do Stanów Zjednoczonych jest rezerwa wobec offshoringu. Tu widać wyraźne różnice nawet w obrębie Europy. O ile bowiem firmy brytyjskie dość chętnie zlecają obsługę pewnych procesów dostawcom z Azji, o tyle Hiszpanie i Portugalczycy korzystają już z usług firm z krajów z tego samego kręgu językowego, a Niemcy z pomocy firm środkowoeuropejskich. Z kolei Europa Środkowa zleca tego typu projekty bardzo niechętnie. I nie wynika to tylko z niewielkich synergii kosztowych, ale przede wszystkim z braku tego typu doświadczeń.
Jaka będzie przyszłość rynku usług konsultingowych?
Od kilku lat postępuje zjawisko, które nazwałbym nową segmentacją. Część firm tradycyjnie specjalizujących się w doradztwie, zaczyna przesuwać się w stronę usług integracyjnych i outsourcingowych. Inne próbują wejść na wyższy szczebel drabiny i zaoferować usługi doradztwa strategicznego w zakresie IT. Nagle w niektórych obszarach, którymi zajmuje się Deloitte, zrobiło się dużo miejsca. Oczywiście z czasem te nisze zostaną wypełnione.
Gartner przewiduje, że w miejsce to wejdzie któryś z dużych integratorów z Indii...
Tamtejsze firmy mają podobny problem, co wszyscy duzi integratorzy. Nie są kojarzeni z konsultingiem. Oczywiście kiedyś to się zmieni, nie wcześniej jednak niż za 10 lat.
A może wcześniej doczekamy się ekspansji firm z Chin?
Wiele mówi się o gospodarczej dominacji Chin. Uważam jednak, że wszelkie obawy, co do tego są przedwczesne. W latach osiemdziesiątych w Stanach Zjednoczonych bardzo dużo mówiło się o tym, że już wkrótce Japonia zdominuje tamtejsze rynki. Tymczasem w latach dziewięćdziesiątych gospodarka japońska dostała zadyszki. Dalekowschodni model kreowania biznesu niezbyt sprawdza się w usługach opartych na wiedzy. Dlatego jeszcze długo nie obawiałbym się prymatu chińskich firm nad resztą świata. Zwłaszcza w doradztwie IT.