Nieunikniona inwestycja

Technologie do zarządzania tożsamością aspirują do roli najważniejszego elementu systemu IT mającego wpływ na poziom bezpieczeństwa i koszty jego utrzymania.

Technologie do zarządzania tożsamością aspirują do roli najważniejszego elementu systemu IT mającego wpływ na poziom bezpieczeństwa i koszty jego utrzymania.

Systemy do zarządzania tożsamością IdM (Identity Management) to najbardziej gorący segment rynku IT, który w najbliższych latach będzie miał zasadniczy wpływ na rozwój technologii IT. "Już w ostatnich latach najważniejsze kierunki rozwoju technologii IT były związane z takimi właśnie systemami oraz technologiami dotyczącymi tzw. zarządzania uwzględniającego role przypisane użytkownikom, tzw. role-based management" - mówi Joanne Moretti, wiceprezes CA.

"Identity Management jest obecnie standardową procedurą wdrażaną przez każde przedsiębiorstwo, które jest świadome wartości przechowywanych danych i zagrożeń, jakie może przynieść wykradzenie lub usunięcie informacji przez nieupoważnionych użytkowników" - zauważa z kolei Jacek Błahut, dyrektor Departamentu Systemów IT w OPTeam oferującej systemy tego typu, wykorzystujące karty elektroniczne.

Związek między systemami IdM i bezpieczeństwem IT jest dość oczywisty, ale realne motywy leżące u podstaw decyzji o inwestycji w tego typu rozwiązania wynikają z reguły z chęci obniżenia kosztów działalności oraz zapewnienia zgodności z regulacjami prawnymi.

Jak się rozwija rynek IdM

"To zabawne, ale od wielu lat obserwuję zjawisko pojawiania się informacji o nowych trendach związanych z technologiami i wszyscy producenci oprogramowania rzucają się, aby przygotowywać odpowiednie rozwiązania, a dopiero później zaczyna się pojawiać realne zapotrzebowanie. W efekcie najczęściej jest tak, że oprogramowanie wciąż nieco wyprzedza rzeczywistość. Tak też było z technologiami do zarządzania tożsamością - najpierw producenci masowo zaczęli rozwijać i wprowadzać do oferty własne rozwiązania, później nastąpiło uspokojenie rynku, a potem, gdy pojawiły się takie przepisy prawne, jak ustawa Sarbanes-Oxley i konieczność zachowania z nimi zgodności, rynek znów zaczął szybko rosnąć" - mówi Joanne Moretti.

Tego typu opinie oparte są na doświadczeniach z rynku amerykańskiego. "W Polsce systemy kart elektronicznych znacznie częściej są wykorzystywane do kontroli dostępu fizycznego do budynków i pomieszczeń niż dostępu do danych i dokumentów elektronicznych. Najwięcej wdrożeń przeprowadzanych jest w szkolnictwie - karty elektroniczne pełnią tam również funkcję legitymacji studenckich - oraz w branży energetycznej i przemysłowej, gdzie wdrożenie systemów kart elektronicznych usprawnia zarządzanie licznym personelem, redukcję kosztów związanych z fizyczną ochroną budynków oraz kontrolę nad dostępem do danych i dokumentów" - mówi Jacek Błahut.

Rynek zarządzania tożsamością największy wzrost ma jednak jeszcze przed sobą - coraz więcej dokumentów jest przechowywanych i przetwarzanych w sposób elektroniczny, zastępując fizyczny obieg dokumentów i archiwizację dokumentów papierowych. Mimo dość mocnych barier wzrostu, przede wszystkim związanych z brakiem wiedzy o możliwościach usprawnienia procesów dotyczących zarządzania tożsamością i wpływie tych procesów na działalność firmy, systematycznie rośnie zainteresowanie systemami kart elektronicznych. W 2007 roku wzrost popytu był na poziomie kilkudziesięciu procent.

Czy warto inwestować?

Uzasadnienia dla takiej inwestycji są różne. Po pierwsze realna możliwość obniżenia kosztów związanych z utrzymaniem systemu IT. W korporacjach często działają różne grupy pracowników zajmujących się bezpieczeństwem, np. jedni są odpowiedzialni za środowisko Oracle, inni za bezpieczeństwo systemów unixowych, a jeszcze inni za komputery mainframe i aplikacje SAP. Wszystkie te grupy z reguły robią dobrą robotę w swoim zakresie obowiązków, ale ich działania są niepowiązane ze sobą i grup takich jest zbyt wiele, co powoduje marnotrawienie zasobów i możliwości, a także problemy z zarządzaniem.

Jako przykład możliwości uzyskania oszczędności wynikających z wdrożenia systemu do zarządzania tożsamością Joanne Moretti przytacza Bell Canada. Firma ta wykorzystywała osiem niezależnych, przestarzałych systemów do kontaktów z klientami, którzy korzystali z różnych jej usług - telewizji satelitarnej, telefonii, systemów mobilnych itp. Każdy z nich musiał często obsługiwać tych samych użytkowników, co było dla nich niewygodne i mało efektywne dla firmy. Wdrożenie systemu do zarządzania tożsamością pozwoliło, aby każdy klient - niezależnie z jakich usług korzysta - miał tylko jeden numer ID i jedno hasło do systemu, które jednoznacznie go identyfikują i umożliwiają uzyskanie dostępu do odpowiednich zasobów. W efekcie liczba połączeń, które musiał obsługiwać helpdesk, spadła o 2 mln w skali roku.

Drugi ważny powód dla zainteresowania się systemami IdM to konieczność uzyskania zgodności z prawem. W tym wypadku, w firmie nie mającej takiego systemu problem pojawia się z reguły wtedy, gdy dochodzi do audytu i okazuje się, że nikt nie jest w stanie sprecyzować, kto, kiedy i jak wykorzystywał dostępne w systemie IT dane. Opinie takie potwierdza Jacek Błahut mówiąc, że "wdrożenie systemu do zarządzania tożsamością gwarantuje usprawnienie procesów dostępu i delegowania uprawnień pracowników, dzięki czemu nie tylko ogranicza się możliwość wycieku poufnych informacji, ale także podział obowiązków staje się bardziej klarowny, co sprzyja wzrostowi efektywności pracy i pozycji rynkowej firmy". "Dla firm, które przechodzą okres regulacji prawnych, np. na rynku energetycznym, krytycznym obszarem jest zachowanie poziomu produkcji przy postępujących zmianach, często zwolnieniach. Brak sprawnego systemu do zarządzania tożsamością może spowodować chaos informacyjny i umożliwienie dostępu do tajnych informacji osobom do tego niepowołanym, co może wpłynąć na wydajność i konkurencyjność spółki" - konkluduje.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200