Niechęć przed rejestracją

Najczęstszym problemem przy wdrożeniach systemów RCP jest opór ze strony użytkowników.

Najczęstszym problemem przy wdrożeniach systemów RCP jest opór ze strony użytkowników.

Wszystkie wdrożenia systemów wspo-magających pewien wycinek działalności przedsiębiorstwa rządzą się własną specyfiką. Na ogół są reali- zowane przy współudziale pracowników nie najlepiej znających technologie informatyczne. Wymuszają zmiany w procesach zachodzących w firmie. Wdrożenia systemów rejestracji czasu pracy (RCP) i kontroli dostępu nie są tu wyjątkiem, chociaż dotyczą znacznie mniej skomplikowanej materii.

Psychologia przede wszystkim

Największą przeszkodą jest brak wsparcia ze strony przyszłych użytkowników. Pracownicy działów personalnych często nie zdają sobie sprawy z celu wdrożenia. Trudności sprawia chociażby jasne rozdzielenie funkcji związanych z ewidencją czasu pracy od tych służących np. kontroli dostępu. Potwierdza to Katarzyna Pisańska z firmy LST: "Znacznie częściej niż w przypadku wdrożeń systemów kadrowo-płacowych napotykamy brak zaangażowania ze strony klienta".

Jak twierdzą dostawcy, dość często pracownicy działu kadr postrzegają rozwiązania RCP jako narzędzia automatyzujące zadania narzucone przez ustawę. "Postrzeganie systemów RCP jedynie jako programów mających na celu zadośćuczynienie kontrolom Państwowej Inspekcji Pracy mija się z celem" - mówi Zdzisław Mendyk z gdyńskiej firmy Vemco. - "Narzędzia tego typu wraz z kartami mikroprocesorowymi mogą posłużyć do innych zastosowań. Umożliwiają logowanie się do sieci lub regulowanie płatności za obiady w zakładowej kantynie. Są świetnym narzędziem do pomiaru efektywności czy odnajdywania centrów powstawania kosztów w procesie produkcji".

Jeszcze więcej problemów nastręcza przekonanie reszty personelu do korzyści wynikających z wdrożenia. "W wielu zakładach proces rejestracji czasu pracy wymaga zaangażowania pracowników liniowych, np. brygadzistów czy strażników, którzy często nie mieli do czynienia z komputerami. Nierzadko nie rozumieją, dlaczego zmieniono zakres ich obowiązków i dlaczego muszą uczyć się zupełnie nowych rzeczy" - ocenia Zdzisław Mendyk. Nauka jest tym trudniejsza, że wymaga nie tylko zapoznania się z obsługą komputera, ale także dość skomplikowanych urządzeń rejestracyjnych. Pracownicy widzą w systemach rejestracji czasu pracy i kontroli dostępu narzędzie kontroli. Kiedyś, gdy używano mechanicznych urządzeń do rejestracji, były one nagminnie niszczone. Obecnie pracownicy zamie-niają się kartami lub stosują bardziej wyrafinowane sztuczki pomagające oszukać system.

W bramie i w stołówce

Wciąż pojawiają się nowe pomysły zastosowań związanych z systemami rejestracji czasu pracy i kontroli dostępu. Karty mikroprocesorowe mogą być przecież używane nie tylko do obliczania czasu pracy, ale także jako identyfikatory przy logowaniu do sieci czy wydawaniu pracownikom materiałów biurowych.

Jak twierdzą producenci, w przyszłości będą dominować systemy, w których rejestracja czasu pracy odbywa się bez czytników elektronicznych. Systemy takie, wykorzystujące chociażby telefony komórkowe, będą przydatne np. w firmach zatrudniających przedstawicieli handlowych lub serwisantów. System RCP może być też częścią rozwiązania internetowego - czas pracy jest zliczany od momentu zalogowania się do sieci.

Przyszłość rozwiązań kontroli dostępu to oczywiście biometria. Systemy dokonujące identyfikacji na podstawie linii papilarnych lub tęczówki oka są doskonałym zabezpieczeniem tam, gdzie konieczna jest ścisła kontrola dostępu. Na razie jednak rozwiązania biometryczne są zbyt drogie i nie gwarantują dokładnej identyfikacji. Czytniki linii papilarnych popełniają błędy przy każdym zabrudzeniu dłoni czy otarciu naskórka.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200