Największy, najdroższy

Liberalizacja wyraźnie służy niemieckiemu rynkowi. Wartość Deutsche Telekom wynosi już prawie 290 mld USD, co czyni tę firmę największym i najdroższym operatorem w Europie. Na świecie daje jej to czwartą pozycję.

Liberalizacja wyraźnie służy niemieckiemu rynkowi. Wartość Deutsche Telekom wynosi już prawie 290 mld USD, co czyni tę firmę największym i najdroższym operatorem w Europie. Na świecie daje jej to czwartą pozycję.

W Niemczech najpopularniejszą usługą pozostają rozmowy krajowe, chociaż największe zyski przynoszą: telefonia komórkowa, transmisja danych i opłaty międzyoperatorskie. W roku 1999 wartość rynku telekomunikacyjnego wzrosła prawie o 10%. Specjaliści przewidują, że w tym roku wzrost przekroczy 9%.

Spadek cen to największa zasługa demonopolizacji rynku niemieckiego. Jest on większy niż przewidywano, także ze względu na pojawienie się nowych technologii komunikacyjnych. Dało się to zauważyć szczególnie na rynku połączeń międzymiastowych i międzynarodowych. Wzrost liczby użytkowników ISDN, również osób korzystających z serwisów internetowych i online, oraz abonentów sieci komórkowych częściowo równoważy obniżkę cen tradycyjnych usług telefonicznych.

Wielu operatorów znacznie uprościło dotychczasowe zawiłe taryfy, wprowadzając jedną stawkę za czas rozmowy i odległość. Jednostką rozliczeniową jest minuta. W strategii marketingowej nabiera znaczenia promocja własnego kodu dostępu, niezbędnego do wyboru usług konkretnego operatora. Presja rynku na rozwój usług bezprzewodowych powoduje, że koncerny telekomunikacyjne będą więcej inwestować w tworzenie sieci komórkowych trzeciej generacji (Universal Mobile Telephone Service - UMTS), umożliwiających przesyłanie m.in. obrazu.

Największymi niemieckimi dostawcami usług internetowych są Deutsche Telekom (T-Online), Mannesmann, AOL Bertelsmann AG i CompuServe Deutschland. Po ubiegłorocznej decyzji Urzędu Regulacyjnego ds. Poczty i Tele-komunikacji dostawcy zaczęli oferować coraz niższe ceny, aż po jednolitą stawkę za nie limitowany dostęp do sieci i niskie opłaty za impuls.

Operator narodowy

Za cel strategiczny Deutsche Telekom uważa rozbudowę sieci IP, na którą przeznaczy 1 mld DEM. Inwestycja pozwoli połączyć na początku Amsterdam, Brukselę, Londyn i Paryż szerokopasmową siecią, która wkrótce, dzięki zastosowaniu technologii DWDM, osiągnie przepustowość 80 Gb/s. By móc konkurować na rynku europejskim, DT zbuduje światłowodową infrastrukturę sieciową o długości 150 tys. km w 40 państwach.

Od kwietnia 2000 r. DT oferuje klientom usługę T-dsl - szybki dostęp do Internetu. Firma ma nadzieję, że w tym roku z tej oferty skorzysta prawie 17 mln gospodarstw domowych, także na terenach trudno dostępnych, dzięki łączom satelitarnym. Rozpoczęło się również pilotażowe wdrożenie T-ISDN@active - usługi, która umożliwi stały dostęp do Internetu po niskich kosztach. Nowością będzie zaimplementowanie rozwiązania Uśpiony Internet (standby). Gdy na serwerze usługodawcy w skrzynce pocztowej użytkownika pojawi się list, informacja o tym niezwłocznie ukaże się na ekranie monitora w domu lub biurze. Połączenie będzie zestawiane automatycznie tylko na ten czas. Nowym rozwiązaniem jest "inteligentne" wykorzystywanie dwóch kanałów ISDN do transmisji dużej ilości danych. Jeśli użytkownik ściąga z sieci np. megabajtowe pliki, to natychmiast zostaje uruchomiony drugi kanał ISDN, a przepustowość łącza dwukrotnie się zwiększa (z 64 Kb/s do 128 Kb/s). Po zakończeniu transmisji drugi kanał automatycznie się wyłącza.

Nadzieję na prawdziwą rewolucję w sposobie prowadzenia biznesu należy wiązać z ofertą DT dla firm, planujących prowadzenie handlu przez Internet. Przykładowo, firma może oferować tylko 50 produktów. Samodzielne prowadzenie sklepu internetowego byłoby dlań zbyt kosztowne. Jeśli wykupi usługę T-Mart Smart Shop za 19,90 DEM miesięcznie, to DT udostępni klientowi łatwy interfejs do aktualizacji oferty na stronach WWW. Transakcji będzie doglądać centrum komputerowe DT. Na życzenie klienta zlecenia mogą być przekazywane via e-mail, wyświetlane na stronie WWW lub wysyłane faksem. Usługa ta jest skierowana także do tych, którzy oferują maksymalnie 250 artykułów (49,90 DEM miesięcznie) i 500 artykułów (99,90 DEM).

Pupil giełdy

W 1999 r. kurs DT na giełdzie we Frankfurcie wzrósł prawie dwukrotnie To wynik szturmu, jaki inwestorzy przypuścili na akcje Deutsche Telekom w drugiej połowie roku.

W pierwszej połowie roku inwestorów zniechęcała do zakupów słabnąca pozycja koncernu po liberalizacji niemieckiego rynku telekomunikacyjnego, czego skutkiem była stagnacja przychodów w 1998 r. (wzrost do niespełna 35,5 mld USD, czyli o symboliczne 2% w porównaniu z rokiem poprzednim). Jednocześnie spadek kursu był powstrzymywany znaczącym przyrostem zysków (do 2,15 mld USD w 1998 r., czyli o prawie 80%), stymulowanym przede wszystkim rosnącymi przychodami z telefonii komórkowej i spadkiem zatrudnienia.

Dopiero internetowa hossa sprowokowała inwestorów do śmielszych zakupów. Deutsche Telekom jest przecież właścicielem największego w Europie dostarczyciela usług internetowych - spółki T-online, której liczbę klientów szacuje się na 5,3 mln, z czego 1,5 mln przybyło w ub.r. Zaledwie w okresie październik-koniec ubiegłego roku cena akcji niemieckiego giganta telekomunikacyjnego wzrosła z 50 do 70 USD, by w pierwszych miesiącach tego roku osiągnąć rekordowy poziom 95-100 USD za akcję.

Zwyżki kursów Deutsche Telekom nawet nie powstrzymywały doniesienia o nie najlepszych wynikach firmy - po trzech kwartałach 1999 r. zyski spadły o 19% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Przyjmowano za dobrą monetę tłumaczenia zarządu Deutsche Telekom, że słabsze zyski to skutek kosztownego zakupu (6,9 mld USD) brytyjskiego operatora telefonii komórkowej One2One. Dopiero w drugiej połowie marca, z powodu załamania internetowej hossy, wartość Deutsche Telekom spadła do poziomu z początku roku, czyli do ok. 70 USD za akcję.

Ale wartość rynkowa telekomunikacyjnego giganta w pierwszej połowie marca wynosiła już prawie 290 mld USD, umacniając jego pozycję największej spółki telekomunikacyjnej na Starym Kontynencie i czwartej na świecie (po amerykańskim AT & T, Vodafone AirTouch i japońskim Nippon Telegraph & Telephone). Najpopularniejszy wskaźnik giełdowy cena/zysk (na ile rynek wycenia każdą markę zysku firmy) na początku marca wynosił dla DT prawie 120, co czyniło tę spółkę relatywnie najdroższym telekomem w Europie. I choć w ostatnich dniach duży spadek cen spółek teleinformatycznych obniżył ten wskaźnik do 90, to wycena rynkowa niemieckiego giganta pozostaje na relatywnie wysokim poziomie.

W najbliższym czasie na sytuację DT wpłyną zapewne wyniki ze sprzedaży akcji spółki T-Online w ofercie publicznej. Według sondaży, zainteresowanie nabyciem akcji wyrażał niemal co czwarty obywatel Niemiec (ok. 20 mln osób). Oferta obejmuje 100 mln akcji, co stanowi ok. 9% udziałów. Akcje T-Online mają kosztować 26-32 euro. 17 maja 2000 r. rozpocznie się obrót giełdowy na przeznaczonym dla firm nowych technologii Nowym Rynku giełdy frankfurckiej Nemax-50).

--------------------------------------------------------------------------------

Maciej Samcik jest dziennikarzem Gazety Wyborczej

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200