Na własnym podwórku

Rozbudowana sieć gdańskiego oddziału Olicom służy do bieżącej obsługi firmy, a jednocześnie spełnia rolę laboratorium, w którym testowane jest oprogramowanie systemowe do urządzeń sieciowych.

Rozbudowana sieć gdańskiego oddziału Olicom służy do bieżącej obsługi firmy, a jednocześnie spełnia rolę laboratorium, w którym testowane jest oprogramowanie systemowe do urządzeń sieciowych.

Gdańska firma Olicom nie jest typowym użytkownikiem technologii informatycznych. Polski oddział firmy jest jedynym centrum programistycznym produkującym oprogramowanie systemowe dla urządzeń Ethernet, Fast Ethernet, Gigabit Ethernet i ATM. Nic więc dziwnego, że również sieć komputerowa Olicomu jest nietypowa. Każdy użytkownik ma od dwóch do dziewięciu złączy logicznych - w zależności od realizowanych zadań, a sieć łączy technologie Ethernet, ATM i Token Ring.

Nowy budynek firmy dosłownie opleciony jest kablami. Z jednego, centralnego punktu dystrybucyjnego rozchodzi się 150 km kabli nie ekranowanej skrętki oraz 16 km kabli światłowodowych typu multi-mode. W budynku pracuje kilka niezależnych sieci emulowanych (ELAN) oraz kilka sieci odseparowanych fizycznie. W pierwszym przypadku podział na poszczególne działy firmy jest czysto funkcjonalny. W drugim - uwzględnia się podział na część sieci związaną z funkcjonowaniem firmy i część laboratoryjną, w której są testowane urządzenia sieciowe oraz różne ich konfiguracje. Taki podział przyjęto, by ewentualne problemy występujące w sieci laboratoryjnej nie powodowały zakłóceń pracy lub przestojów sieci firmowej.

Projektowanie

Prace nad projektem i budową nowej sieci rozpoczęto w marcu 1998 r. "Najbardziej czasochłonnym zadaniem było określenie potrzeb pracowników. Jako że pracują oni nad oprogramowaniem do urządzeń sieciowych, kierownictwo firmy chciało spełnić nawet najbardziej wysublimowane potrzeby" - mówi Jacek Czajka, IT Manager w Olicom Poland. Najbardziej wymagający użytkownicy mają więc po dziewięć przyłączy do sieci komputerowej: cztery miedziane do centralnej szafy dystrybucyjnej, cztery miedziane i jedno światłowodowe do laboratorium.

Na etapie projektowania budynku zdecydowano się umieścić serwerownię w centralnym miejscu. "Zależało nam na minimalizacji okablowania pionowego i dzięki temu możemy dziś całą siecią zarządzać z jednego miejsca i przeprowadzać wszystkie przełączenia w centralnej szafie dystrybucyjnej" - mówi Jacek Czajka. Inne rozwiązanie wymuszałoby rozmieszczenie kilku punktów dystrybucyjnych w różnych miejscach. Administratorzy musieliby biegać po budynku w przypadku konieczności fizycznej rekonfiguracji połączeń.

Prace projektowe zabrały ok. trzech miesięcy. Kolejne dwa poświęcono na realizację okablowania budynku. Dzięki odpowiedniemu zaplanowaniu położenia serwerowni najdłuższe kable miedziane mają długość 93 m. Obecnie do sieci podłączonych jest ok. 990 gniazd, ale w każdej chwili można ją rozbudować do 1300 przyłączy.

Główny punkt dystrybucyjny składa się z sześciu szaf 47U połączonych z czterema pośrednimi punktami dystrybucyjnymi (w laboratoriach), składającymi się ogółem z sześciu szaf 42U.

Jaka technologia?

Dla administratora Olicomu istotne było wybranie takiej technologii, która umożliwiałaby przesyłanie pełnego zakresu sygnałów logicznych, w tym takich, które mogą powstać w przyszłości, a jednocześnie pozwalałaby na całkowite lub przynajmniej częściowe zautomatyzowanie przełączania kabli krosowych. "Zastanawiałem się nad wyborem rozwiązania izraelskiej firmy RIT, która oferuje specjalne szafy dystrybucyjne, umożliwiające inteligentne wspomaganie krosowania okablowania z poziomu specjalnej aplikacji zarządzającej. Ułatwia to w znacznym stopniu fizyczne przełączenia, gdyż aplikacja za pomocą diod LED wskazuje, jakie kable rozłączyć, a jakie połączyć" - uważa Jacek Czajka. Rozwiązanie polega na tym, że w szafie znajdują się w rzeczywistości dwa panele krosujące, do których są niezależnie podłączone urządzenia i gniazda całej sieci. Końcowe krosowanie wymaga jedynie połączenia odpowiedniego gniazda od strony urządzeń aktywnych z odpowiednim gniazdem od strony klienta.

Chociaż rozwiązanie firmy RIT nie było znacznie droższe od wybranej technologii PowerCat 350 MHz firmy Mod-Tap, to kable tej firmy w podstawowej wersji miały gorszą jakość niż wymagał tego Olicom. "Oczywiście można było zamiast standardowych zastosować kable 600 MHz, ale nie wchodziło to w rachubę, gdyż były one za drogie i za grube przy planowanym nasyceniu punktami logicznymi" - tłumaczy Jacek Czajka.

Aby ułatwić konfigurowanie połączeń w szafach firmy Mod-Tap, zastosowano kolorowe okablowanie - różne kolory dla kabli podstawowej sieci komputerowej, sieci, w której ramach odbywają się testy urządzeń, oraz sieci telefonicznej. "Budowa wymagała rozwiązania wielu prozaicznych problemów nie związanych bezpośrednio z konstrukcją sieci komputerowej. Przykładowo, musieliśmy wzmocnić konstrukcję ściany za głównymi szafami dystrybucyjnymi, gdyż okazało się, że nie utrzyma ona ciężaru kabli" - mówi Jacek Czajka.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200