Na tropach e-Smętka

Strategie informatyzacji muszą się wpisywać w warunki rozwoju społeczno-gospodarczego regionu. Inaczej trudno będzie je zrealizować. Jaką rolę techniki informacyjne mogą odgrywać w najbliższej przyszłości w województwie warmińsko-mazurskim - regionie stawiającym przede wszystkim na rozwój turystyki i przetwórstwa rolno-spożywczego?

Strategie informatyzacji muszą się wpisywać w warunki rozwoju społeczno-gospodarczego regionu. Inaczej trudno będzie je zrealizować. Jaką rolę techniki informacyjne mogą odgrywać w najbliższej przyszłości w województwie warmińsko-mazurskim - regionie stawiającym przede wszystkim na rozwój turystyki i przetwórstwa rolno-spożywczego?

W województwie warmińsko-mazurskim mają powstać kolejne, internetowe wrota. Tak wynika ze Strategii informatyzacji województwa warmińsko-mazurskiego na lata 2004-2006 (przygotowanej przy współudziale CapGemini). Władze wojewódzkie liczą na to, że realizacja projektu zostanie sfinansowana z europejskich funduszy strukturalnych. Ma on obejmować m.in. informatyzację urzędu marszałkowskiego oraz stworzenie systemu wymiany informacji między urzędami na terenie województwa. Poprzez wspólny portal będą udostępniane mieszkańcom usługi e-administracji. Inne zadanie, również zapisane w "Strategii", dotyczy budowy sieci szerokopasmowego dostępu do Internetu na terenie całego województwa.

"Chcemy zwiększyć ilość węzłów tak, aby nawet do 99% województwa było pokryte siecią. Niekoniecznie muszą to być światłowody, może będzie też dostęp radiowy" - przekonuje Marcin Kapłon, dyrektor gabinetu marszałka województwa. Nie wie jednak, jak konkretnie będzie wyglądała realizacja tego przedsięwzięcia. Pewien jest tylko, że odbędzie się dzięki środkom z funduszy strukturalnych.

Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że "Strategii informatyzacji" wiele brakuje do rzeczywistej, prawdziwej strategii upowszechniania technik informacyjnych w regionie. Pełno w niej haseł, postulatów i sloganów o budowie społeczeństwa informacyjnego, zaczerpniętych wprost z unijnych dokumentów czy rządowych projektów. Wiele z nich zostało powtórzonych za programami e-Europa czy e-Polska. Na ile tezy te znajdują rzeczywiście odbicie w sytuacji na terenie województwa? Czy nie zostały one przytoczone tylko na użytek funduszy strukturalnych, by zgłaszane do konkursów projekty mogły zyskać kilka punktów więcej?

Na tropach e-Smętka

Jolanta Piotrowska

Mało przekonująca jest argumentacja Marcina Kapłona, gdy mówi, że "postawienie na nowe technologie ma zapobiec cyfrowemu wykluczeniu mieszkańców regionu". Czy jednak bezrobotnych na terenach popegeerowskich będzie stać na korzystanie z Internetu, jeżeli nie będą mogli znaleźć zatrudnienia? W województwie warmińsko-mazurskim jest największe bezrobocie w kraju, dochodzące do 30%. Poza tym jest to obszar najsłabiej zaludniony w skali kraju. Ma jednocześnie największy przyrost naturalny, ale z drugiej strony największy wskaźnik odpływu ludności do innych miejsc. Jak w takich warunkach tworzyć tzw. infrastrukturę społeczeństwa informacyjnego? Odpowiedź na to pytanie nie jest wcale taka prosta, jakby wynikało z różnego rodzaju programów i strategii.

Jest to bowiem zaklęty krąg niemożności - słabo rozwinięty region nie przyciąga pracodawców, bo nie ma tam ani dobrej infrastruktury, ani podaży wykwalifikowanych pracowników. Tych ostatnich nie przybywa, bo (prawie) wszyscy wykształceni migrują do innych regionów, gdzie można znaleźć wartościowych pracodawców. I koło się zamyka. Co zrobić, by złamać ten schemat nieustającej niemożności?

Województwo warmińsko-mazurskie - biała plama na mapie polskiej teleinformatyki, jest tutaj najlepszą ilustracją skali trudności tych problemów.

Droga do elektronicznego biznesu

Możliwie jak najlepsze, najbardziej racjonalne wykorzystanie funduszy strukturalnych jest rzeczą oczywistą. Czy jednak tylko na tych funduszach można opierać wizje rozwoju regionu? Rozmowy z przedstawicielami władz lokalnych skłaniają do konkluzji, że - przynajmniej na razie - tak właśnie jest.

Internet w marinie

W swojej teleinformatycznej aktywności w regionie wyraźnie wyróżnia się Giżycko - miejscowość dobrze znana wszystkim polskim żeglarzom śródlądowym, bo położona na szlaku wielkich jezior mazurskich. Samorządowe władze Giżycka wystąpiły z wnioskiem o dofinansowanie w kwocie 1,5 mln zł w ramach działania Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego (mówiąc w skrócie "z wnioskiem o budowę społeczeństwa informacyjnego"). Projekt ma obejmować zarówno informatyzację wszystkich instytucji w mieście i połączenie ich siecią, jak i budowę bezprzewodowej sieci dostępowej do Internetu na terenie Giżycka. Projekt wynika wprost z przyjętej przez Giżycko Strategii Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego Miasta Giżycko na lata 2004-2010.

"To element turystycznego uatrakcyjnienia naszego regionu. Wyobrażam to sobie tak, że np. żeglarze po dopłynięciu do naszego portu będą mogli wyjąć swoje laptopy i siedząc na jachcie połączyć się z Internetem" - mówi Jolanta Piotrowska, burmistrz Giżycka. Dostęp ten - przynajmniej w pierwszej fazie - powinien być bezpłatny. Pierwsze nadajniki powinny zostać uruchomione już w przyszłym roku (jeśli oczywiście wniosek Giżycka zostanie zaakceptowany, ale wszystko wskazuje na to, że tak się stanie). Również planowane wdrażanie systemów informatycznych na potrzeby instytucji miejskich mają w pewnej mierze służyć rozwojowi turystyki (co ciekawe, Giżycko musiało odkupić domenęhttp://www.gizycko.pl , zawłaszczoną wcześniej przez osobę prywatną, zresztą w ogóle spoza regionu).

Działania Giżycka pozostają odosobnione w tym sensie, że np. nie udało się już uzgodnić wspólnego działania w ramach powiatu - władze powiatowe uznały bowiem, że ich nie stać na takie przedsięwzięcia (chodzi tutaj zarówno o udział własny - np. Giżycko na realizowany projekt musi przeznaczyć 400 tys. zł, czyli mniej niż 1% budżetu - jak i koszty wiążące się z późniejszym utrzymywaniem systemu). Na razie nie widać również specjalnej współpracy z urzędem marszałkowskim.

"Nasze miasto żyje głównie z drobnych usług i turystyki - musimy się więc otworzyć na świat, a technologie informacyjne mają nam w tym pomóc" - twierdzi Jolanta Piotrowska. Pani burmistrz jest pełna optymizmu wierząc, że Giżycko swoje najlepsze lata ma jeszcze przed sobą. Planowana jest bardzo duża inwestycja (20 mln zł) budowy największego i najnowocześniejszego portu żeglarskiego na Mazurach, jak również otwarcie nowych szkół (m.in. wyższej szkoły samorządowej). "Giżycko w dużej mierze zamieszkują potomkowie inteligencji z Wilna. Takie wpływy przenoszą się w czasie - to nasz ogromny kapitał" - dodaje Jolanta Piotrowska.

Przemysław Gamdzyk

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200