Na czele peletonu: dBase IV Version 2.0

Na rynku amerykańskim pojawiła się już wersja 2.0 znanej bazy danych dBase IV. Twórcy pozbyli się tu największej wady oryginalnego programu - "żółwiej" prędkości działania. W zestawie znalazł się także obiecywany od dawna przez Ashton-Tate kompilator języka dBase, pozwalający na korzystanie z gotowych aplikacji bez konieczności posiadania całego pakietu. Tworzony przezeń kod oceniono na wysoce zoptymalizowany.

Na rynku amerykańskim pojawiła się już wersja 2.0 znanej bazy danych dBase IV. Twórcy pozbyli się tu największej wady oryginalnego programu - "żółwiej" prędkości działania. W zestawie znalazł się także obiecywany od dawna przez Ashton-Tate kompilator języka dBase, pozwalający na korzystanie z gotowych aplikacji bez konieczności posiadania całego pakietu. Tworzony przezeń kod oceniono na wysoce zoptymalizowany.

Zmiana ponad 30% programu źródłowego pozwoliła na dziesięciokrotne zwiększenie prędkości przetwarzania danych. Około 40% tego przyspieszenia dBase zawdzięcza rozszerzonej pamięci operacyjnej (limit - 16 MB), resztę zaś technice filtrowania i innym usprawnieniom, zapożyczonym z relacyjnej bazy danych Borland Interbase.

Prędkością działania dBase IV V 2.0 dorównuje już pakietowi Microsoft FoxPro for DOS. Użytkownicy czekają niecierpliwie na wersję pod Windows, która ma się ukazać jeszcze w br. Mile widzianym akcentem byłoby wykorzystanie w niej obiektowo zorientowanego otoczenia programistycznego, znanego z bazy relacyjnej Borland Paradox.

DBase może żółwiem już nie jest, ale czy zdoła dorównać "królikom"?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200