Decyzję taką podjęto po stwierdzeniu, że jeden aparat znajdujący się na pokładzie próbnika InSight (skrót od słów Interior Exploration using Seismic Investigations, Geodesy and Heat Transport) nie funkcjonuje prawidłowo.

Wykonane wcześniej testy wykazały, że obudowa aparatury jest nieszczelna, co w efekcie mogłoby doprowadzić do jej zniszczenia. Ponieważ sonda może wystartować tylko w określonym czasie (są to tzw. okienka startowe dające pewność, że sonda doleci do Marsa), kolejną próbę wystrzelenia rakiety będzie można podjąć dopiero za 26 miesięcy.

Naukowcy są bardzo zmartwieni tym faktem, gdyż pokładali w misji Mars InSight duże nadzieje. Kluczowa rolę odgrywała tu właśnie aparatura Seismic Investigations Geodesy and Heat Transport, która miała zbadać wewnętrzną strukturę planety Mars i dać odpowiedź na pytanie, z jakich materiałów Mars jest zbudowany. Misję Mars InSight zaczęto realizować w połowie 2012 roku i w zamyśle jej twórców miała ona potwierdzić lub zaprzeczyć, że Mars jest zbudowany z tych samych materiałów co Ziemia.

Marsjański lądownik zawiera dwie kamery i zestaw czujników które odpowiedzą np. na pytanie czy jądro Marsa ma postać stała czy też płynną, tak jak w przypadku Ziemi. Powinny też rozwikłać kolejną zagadkę. Dlaczego powierzchnia Marsa jest jednolita, a nie składa się z wielu tektonicznych płyt, które napierają na siebie i na naszej planecie wywołują trzęsienia ziemi.

Instrument, który stwarza kłopoty, nosi nazwę Seismic Experiment for Interior Structure (SEIS), Jest to sejsmometr zbudowany przez francuski ośrodek badawczy Centre National d'Études Spatiales (CNES). Musi on pracować w próżni i jego obudowa musi być absolutnie szczelna. Testy wykazały iż tak nie jest, szczególnie wtedy gdy temperatura otoczenia jest bardzo niska i zbliżona do tej, jaka panuje na powierzchni Marsa. Stąd kłopoty. Problem zostanie rozwiązany, ale wymaga czasu. Usprawiedliwieniem może być fakt, że nigdy wcześniej nikt nie budował podobnego urządzenia.