Moje perypetie z MS DOS-6

Od kilku tygodni tematem nr 1 niemal wszystkich liczących się pism komputerowych jest nowy system operacyjny MS DOS-6. Po pierwszych entuzjastycznych recenzjach i zachwytach nad jego zaletami zaczynają się pojawiać doniesienia o problemach jakie stwarza prawdopodobnie swoim użytkownikom zwłaszcza jego program kompresji dysków - DBLSPACE. Trudno jednak doszukać się w publikowanych materiałach szerszego ich opisu. U mnie również wystąpiły ciekawe zjawiska w pracy komputera po zainstalowaniu nowego systemu, chciałbym się więc podzielić swoimi uwagami z użytkownikami nowego DOS-a.

Od kilku tygodni tematem nr 1 niemal wszystkich liczących się pism komputerowych jest nowy system operacyjny MS DOS-6. Po pierwszych entuzjastycznych recenzjach i zachwytach nad jego zaletami zaczynają się pojawiać doniesienia o problemach jakie stwarza prawdopodobnie swoim użytkownikom zwłaszcza jego program kompresji dysków - DBLSPACE. Trudno jednak doszukać się w publikowanych materiałach szerszego ich opisu. U mnie również wystąpiły ciekawe zjawiska w pracy komputera po zainstalowaniu nowego systemu, chciałbym się więc podzielić swoimi uwagami z użytkownikami nowego DOS-a.

Jako stały czytelnik ComputerWorld i kilku innych pism z uwagą śledziłem doniesienia o nowym produkcie Microsoftu. Szczególne zainteresowanie budził nowy program kompresji dysków, zintegrowany z systemem operacyjnym, którym powszechnie się zachwycano. Wydawało mi się, zwłaszcza po delikatnie mówiąc przykrych doświadczeniach z SuperStorem, a szczególnie ze Stackerem, że nareszcie doczekaliśmy się właściwego.

Z drugiej strony doświadczenie nakazywało ostrożność, tym bardziej, że Microsoft - mimo całego szacunku do niego - nie ma takiego doświadczenia w programamch kompresji jak ww. firmy. Ale jak to zwykle bywa pokusa była silniejsza od obaw. Tym bardziej, iż z uwagi na skromną konfigurację komputera (2-letni AT rozbudowany w tym roku do 386SX-33Mz z 4Mb RAM i dyskiem twardym 40Mb; na dodatkowy dysk, na razie nie pozwala wcześniejsza emerytura) zmuszony jestem używać programu do kompresji dysku. Po pewnym wahaniu zainstalowałem nowy system. Instalowanie przebiegało bez najmniejszych problemów. Byłem oczarowany funkcjonalnością i bezbłędną pracą systemu. Wszystkie programy "chodziły" jak w zegarku. Nie miałem żadnych zakłóceń, zawieszeń systemu w pierwszym miesiącu pracy z nowym DOS-em. Pierwszy niepokojący sygnał wystąpił przy próbie drukowania spod TAG-a. TAG, który pod DOS-5 drukował bez żadnych problemów, nagle "ogłupiał". Po komendzie drukuj edytor żądał włożenia nowej kartki papieru, mimo iż takowa znajdowała się w drukarce. Okazało się, że zacny polski edytor "gryzie" się z programem SHARE nowego DOS-u. Po jego wyłączeniu wszystko funkcjonowało poprawnie. Zacząłem jednak uważniej oberwować mojego DOS-a. Poważnie się zaniepokoiłem, kiedy po kilku dniach nie używania komputera nie mogłem go uruchomić. Po włączeniu zapalały się jedynie lampki: "power i turbo". Wentylator pracował normalnie, a system jednak nie wystartował. Uznałem wówczas, że prawdopodobnie przerwały się połączenia elementów komputera. Nic podobnego połączenia były prawidłowe. Ponowna próba uruchomienia komputera przebiegła tym razem bez kłopotów. Podobne problemy powtarzały się jednak coraz częściej. Zaczynałem poważnie podejrzewać o te psikusy nowy DOS, a zwłaszcza program DBLSPACE. Nie wiedziałem wówczas, że prawdziwe utrapienia mam jeszcze przed sobą.

Wystąpiły one podczas doinstalowywania programu antywirusowego w wersji dla DOS-u. Praktycznie oznaczało to instalowanie systemu od nowa. Tego co mnie spotkało nie mógłbym przewidzieć w najbardziej czarnych rozważaniach.

Początek instalowania był prawidłowy i nie zapowiadał nic złego. Kłopoty wystąpiły pod koniec, a konkretnie po zainstalowaniu 80% plików. System się zawiesił. Takie sytuacje się zdarzają przy instalowaniu programów, np. Windows, ale nie powinny występować przy kolejnym instalowaniu renomowanego systemu operacyjnego. Po ponownym uruchomieniu komputera system zażądał włożenia dyskietki uninstal, dyskietki 1 i 3, po czym dokończył instalowanie. Po jego zakończeniu i sprawdzeniu dysku programem CHKDSK postanowiłem przeprowadzić defragmentaryzację z programu DBLSPACE. Po dokonaniu ok. 20% defragmentaryzacji dysku system po raz drugi się zawiesił. System nie reagował na klawisze: ctrl-alt-del. Dopiero wciśnięcie przycisku "Reset" przyniosło efekt. W tej sytuacji nie pozostawało mi nic innego jak ponowne instalowanie systemu. Mimo zapewnień p. T. Zydorowicza zawartych w podręczniku "Microsoft DOS", że system możemy instalować bez żadnych problemów dowolną liczbę razy, mnie ta sztuka nie powiodła się.

Kolejna próba instalowania systemu przyniosła nowe perypetie. Po zainstalowaniu ok. 60% plików system ponownie zawiesił się. Po zresetowaniu przyciskiem "Reset", system zakomunikował konieczność włożenia dyskietki uninstal. Po jej włożeniu system kolejny raz ponowił komunikat o konieczności włożenia dyskietki uninstal. Po raz kolejny nastąpiło zawieszenie systemu. Tym razem było ono groźniejsze, aniżeli poprzednie. Po zresetowaniu nowy DOS wyświetlił komunikat, o braku pamięci. Po ponownym włączeniu komputera i sprawdzeniu "Setupu" okazało się, że DOS-6 wprowadził do "Setupu" wartości domniemane, m.in. zlikwidował stację dyskietek "B", dysk twardy oraz wyzerował pamięć. Po dokonaniu niezbędnej korekty i ponownej inicjalizacji system jednak nie wystartował. Podjąłem próbę uruchomienia komputera z DOS-u 5.0. Próba powiodła się. W tej sytuacji zdecydowałem się na sformatowanie dysku i powrót do starego wypróbowanego systemu. Niesamowite zdziwienie wzbudziła sytuacja, kiedy po włączeniu wyłącznikiem głównym i ponownej inicjalizacji komputera z dyskietki systemowej DOS-5 ujrzałem komunikat systemu o potrzebie włożenia dyskietki unistal w celu zakończenia instalowania systemu DOS-6. Nie wierzyłem własnym oczom, ale fakt był faktem. Na przekór zdrowemu rozsądkowi włożyłem żądaną dyskietkę. Kompletnie zbaraniałem, kiedy system przystąpił do dokończenia przerwanej poprzednio instalacji. Przeprowadziłem więc próbę jego funkcjonowania. Wypadła dobrze, wszystkie programy pracowały poprawnie. Bezbłędnie powiodła się tym razem również defragmentaryzacja dysku.

W tym miejscu rodzi się pytanie: Co spowodowało powyższe perturbacje?

Mimo usilnych starań nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie.

Jednakże, po przeanalizowaniu problemów, które wystąpiły rozważam czy sprawcą ich jest DBLSPACE, czy inne programy, tym bardziej, iż u znajomego DOS-6 zainstalowany na nowym komputerze, bez programu DBLSPACE, podczas instalacji drivera drukarki do edytora Word Perfect wersji 5.1, całkowicie wyzerował "SETUP" i konieczna była, z uwagi na gwarancję, ingerencja serwisu.

Zastanawiający jest również fakt, że DOS-6 w efekcie "sam naprawia" swoje psikusy. Ale do tego potrzebne są bardzo mocne nerwy i znajomość komputera, a przecież nie wszyscy je mają. Przeciętny użytkownik oczekuje od komputera i zainstalowanych programów poprawnego funkcjonowania, a nie różnego rodzaju dziwactw.

Z dotychczasowego kontaktu z nowym DOS-em wyciągnąłem następujące wnioski do dalszej pracy:

  • Po zawieszeniu systemu nie można inicjować komputera przyciskiem "Reset". W takich sytuacjach należy wyłączyć komputer i po odczekaniu ok. 15 sek ponownie go włączyć.

  • Na wszelki wypadek w programie smartdrv wyłączyłem opcje zapisu na dysk. Mój smartdrv w autoexec.bat wygląda następująco: - C:\DOS\SMARTDRV.EXE A- B- H (H-oznacza dysk nieskompresowany, utworzony przez DBLSPACE).

  • Ze wszystkich konfiguracji, z wyjątkiem Windows, wyłączyłem SHARE

  • W config.sys wyłączyłem poprzez polecenie rem - STACKS (rem STACKS=9,256)
Po odpukaniu muszę powiedzieć, że na razie komputer chodzi mi poprawnie, jak długo zobaczymy.

Jerzy Borowiak

ul. Brygady Pościgowej 2 m. 49

03-996 Warszawa

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200