Moda na miniaturyzację

Mikro- i miniwieże zaczynają znikać z systemów korporacyjnych. Przychodzi czas na miniaturowe terminale i systemy wyposażone w płyty typu SFF.

Mikro- i miniwieże zaczynają znikać z systemów korporacyjnych. Przychodzi czas na miniaturowe terminale i systemy wyposażone w płyty typu SFF.

W latach 70. XX w. na rynku systemów IT królowały terminale współpracujące z komputerami mainframe. Gdy jednak dziesięć lat później pojawiły się komputery PC, zepchnęły one ograniczone funkcjonalnie terminale na margines rynku. I praktycznie do chwili obecnej komputery stacjonarne dominują w masowych zastosowaniach, mimo dość licznych inicjatyw promujących różnie zresztą określane komputery sieciowe, bezdyskowe PC itp. Ich wspólną cechą jest to, że ich funkcjonowanie wyłącznie lub częściowo jest uzależnione od sieci i działających w niej serwerów.

Moda na miniaturyzację

Kalkulacja kosztów zakupu sprzętu i jego użytkowania dla 50 stanowisk przez dwa lata

Ostatnio widać jednak coraz wyraźniejsze tendencje, z jednej strony do miniaturyzacji komputerów, a z drugiej do popularyzacji różnego typu systemów terminalowych. Według badań i prognoz IDC, światowy rynek urządzeń typu cienki klient rośnie w tempie ok. 40% rocznie i w 2010 r. osiągnie ponad 6 mln sztuk. W 2005 r. sprzedano ok. 2,3 mln takich urządzeń. Trudno więc dziwić się rosnącemu zainteresowaniu producentów sprzętu tym właśnie segmentem rynku, choć wciąż ma on charakter niszowy - terminale i bezdyskowe komputery znajdują zastosowanie prawie wyłącznie w dużych firmach i korporacjach.

Systemy i sprzęt terminalowy przestają też być domeną mniejszych specjalizowanych producentów Citrix, DevonIT, Neoware, Wyse lub DTK, a w coraz większym stopniu wchodzą do oferty takich potentatów, jak Hitachi, HP, FSC i Microsoft. Oprócz tego warto zwrócić uwagę na VIA Technologies, która od lat koncentruje wysiłki na rozwoju technologii procesorów i systemów przeznaczonych do wbudowywania, m.in. właśnie w terminale lub bezdyskowe PC, jak miniaturowe płyty główne formatu nano-ITX (o wymiarach zaledwie 12 x 12 cm). AMD też dołączyła do firm promujących tego typu rozwiązania, ogłaszając ostatnio publikację własnej, otwartej platformy DTX wykorzystującej małe płyty formatu SFF (Small Form Factor).

Wirtualna Windows Vista

Moda na miniaturyzację
Nie ulega wątpliwości, że przez lata Microsoft należał do największych przeciwników systemów wykorzystujących komputery typu cienki klient, widząc w nich zagrożenie dla hegemonii Windows na rynku systemów operacyjnych dla komputerów PC. Ostatnio, bez specjalnego rozgłosu, Microsoft zaczął modyfikować politykę. Najwyraźniej firma ta zaczyna doceniać rosnący potencjał systemów terminalowych, a z drugiej strony zapewne coraz mniej obawia się konkurencji, gdyż systematycznie rośnie popularność jej usług terminalowych umożliwiających dostęp do aplikacji uruchamianych na serwerach Windows.

Microsoft ogłosił niedawno dwie istotne zmiany polityki licencyjnej związane z systemami typu cienki klient. Po pierwsze firma oficjalnie zapowiedziała dopuszczenie możliwości strumieniowego przesyłania Windows Vista z serwerów do bezdyskowych komputerów PC i to bez dodatkowych opłat licencyjnych. Druga modyfikacja polityki Microsoft to nowy model licencjonowania Windows VECD (Vista Enterprise Centralized Desktops), który umożliwia utworzenie wirtualnych obrazów systemu Vista i aplikacji w centralnie zarządzanych serwerach, a następnie ich przesyłanie do komputerów PC lub cienkich klientów. VECD wymaga zakupu rocznej licencji na urządzenie. Ma ona być różna zależnie od tego, czy firma wykorzystuje komputer PC, czy terminale.

Te inicjatywy Microsoft wynikają oczywiście z chęci popularyzacji architektur typu cienki klient na własnych platformach, tzn. w wersji Windows. Należy też zauważyć, że te nowe modele licencjonowania są dostępne tylko dla niektórych użytkowników korporacyjnych - tych, którzy zawarli kontrakty Software Assurance. Mniejsze firmy muszą się w dalszym ciągu zadowolić zakupem standardowych licencji.

Tego typu rozwiązania, oferowane przez niezależne firmy, są dostępne na rynku już od wielu lat, ale Microsoft nie oferował dotąd jasnego modelu licencjonowania. W teorii oznaczało to, że każdy użytkownik wykorzystujący aplikacje lub system Windows w systemie terminalowym, gdzie obraz oprogramowania był przekazywany z serwera do urządzeń klienckich, powinien kupić odpowiednią licencję dla każdego terminala, choć w praktyce Microsoft nie egzekwował tego wymagania.

Nowy model licencji dla Windows Vista może być korzystny dla niektórych korporacji. Nie oznacza on jednak automatycznie, że jeśli firma ma 1000 komputerów i nie instaluje w nich Windows Vista, a jedynie obraz systemu dostępny na żądanie dla np. 500 jednocześnie pracujących użytkowników wykorzystujących wirtualny system, to i tak musi uzgodnić zakup 1000 licencji. Na razie Microsoft nie ujawnił, jakie można uzyskać oszczędności, korzystając z licencji Software Assurance dla Windows Vista lub pakietu VECD.

Miniaturyzacja

Aktualizacje systemu, łatanie luk, instalacje nowych aplikacji systematycznie zwiększają koszty zarządzania i obsługi PC. Stąd też systematycznie wzrasta zainteresowanie systemami, które umożliwiają centralne zarządzanie i dostarczanie aplikacji tak, że użytkownikowi wydaje się, iż wykorzystuje zwykły komputer, choć w rzeczywistości cała funkcjonalność jest dostarczana przez serwer. Tego typu systemy mogą być jednak bardzo różne. W odróżnieniu np. od cienkich klientów lub architektury klient/serwer możliwa jest wirtualizacja i strumieniowe dostarczanie kodu aplikacji, który następnie jest wykonywany lokalnie w komputerze PC. Rozwiązanie takie dobrze się sprawdza, gdy uruchamiane są aplikacje multimedialne, wideo, itp., które wymagają względnie wysokiej mocy przetwarzania.

Wadami hamującymi popularyzację systemów terminalowych są przede wszystkim konieczność zapewnienia znacznie wyższej wydajności serwerów, które muszą w pełni przejąć przetwarzanie danych, a także uzależnienie działania systemu od dostępności sieci, która musi być odpowiednio niezawodna i zapewniać wystarczająco wysoką wydajność.

Producenci terminali, urządzeń typu cienki klient i oprogramowania do przesyłania danych i aplikacji podkreślają oszczędności związane z centralizacją zarządzania i mniejszymi kosztami utrzymania systemów. Należy jednak pamiętać, że tego typu rozwiązania z reguły wymagają sieci o przepustowości co najmniej 1 Gb/s, a mniejsze koszty zarządzania zależą od tego, czy możliwe będzie łatwe tworzenie i modyfikacja odpowiednich obrazów systemu i aplikacji oraz ich efektywne przesyłanie do użytkownika.

Rozwiązania terminalowevs wirtualizacja

Windows Terminal Services umożliwiają uruchamianie praktycznie każdej aplikacji na komputerach klienckich, ale traktują je jak "głupie" terminale. Wadą tego rozwiązania jest silne uzależnienie od działania sieci. Terminale Services są lepiej znane i sprawdzone w praktyce niż oprogramowanie do wirtualizacji serwerów i strumieniowego przekazywania aplikacji, które z reguły ma wyższą wydajność, zwłaszcza w przypadku uruchamiania aplikacji multimedialnych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200