Ministerstwo Cyfryzacji, czy Informatyzacji?
- (pw),
- 18.10.2011
Patrząc na wyniki wyborów wszystko na to wskazuje, że ponownie powstanie koalicja PO i PSL. Każde z tych ugrupowań ma nieco inne poglądy na zarządzanie "informatyką" w administracji.
Przypomnijmy, premier Donald Tusk tuż przed wyborami zapowiadał nowe rozstrzygnięcia z sprawach organizacji administracji rządowej, które mają znaczenie dla wdrażania unijnej strategii Agenda Cyfrowa, warunków rozwoju technologii informacyjnych, informatyzacji państwa i rynku telekomunikacyjnego.
Już nie Minister Infrastruktury, który niedawno ogłosił przetarg na stworzenie Narodowego Planu Szerokopasmowego, ale nowy Minister Cyfryzacji będzie odpowiadał za tę tematykę, przejmując również kontrolę nad projektami teleinformatycznymi i polityką rozwoju nowych technologii informacyjnych w innych resortach. Zajmowało się tym głównie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, ale także Ministerstwo Gospodarki.
Nadzór nad administracją będzie sprawowany przez jednostkę organizacyjną KPRM, czyli już nie MSWiA, które pozostanie w takim razie klasycznym resortem siłowym. Co się więc stanie po wyborach z Centrum Projektów Informatycznych MSWiA? Problematyka technologii informacyjnych ma w ten sposób zyskać wyższą rangę, bo będzie się nią zajmował nie podsekretarz stanu w ministerstwie, zajmującym się całą infrastrukturą państwa, transportem, żeglugą i budownictwem. Takie rozwiązanie promowało PIIT.
Ale w marcu 2011 roku pojawiły się informacje, że po wyborach może zmartwychwstać Ministerstwo Nauki i Informatyzacji. Być może zmartwychwstanie pod nową nazwą... Nieoficjalnie dowiadujemy się, że PSL już negocjuje powstanie Ministerstwa Nowych Technologii.
To potwierdza pogłoski, że po wyborach "informatyzacja" wyjdzie z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Podobno taki warunek postawił Waldemar Pawlak w rozmowach o ewentualnej koalicji powyborczej, a Platforma Obywatelska nie zgłosiła obiekcji. Być może "informatyzacja" trafi do Ministerstwa Gospodarki bardzo aktywnie promującego dziś polską branżę IT na świecie i angażującą się w projekty związane m.in. z podpisami elektronicznymi, którym kieruje szef PSL.
Alternatywą wobec Ministerstwa Nauki i Informatyzacji jest powołanie Ministerstwa Nowych Technologii. Nim także miałby kierować ktoś z PSL. Ten nowy resort miałby powstać na gruzach Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Sześć lat temu - za czasów Michała Kleiber - resort nauki miał już w swojej gestii także informatyzację.