Między wtyczką a kominem

Energetyka kojarzy się nam zazwyczaj z pobliską elektrownią, snującymi się po kraju liniami najwyższych napięć oraz... rachunkami za energię elektryczną. Cała natomiast sfera dystrybucji prądu, a szczególnie problemy związane z komputeryzacją tej gałęzi gospodarki narodowej, zazwyczaj umykają naszej świadomości.

Energetyka kojarzy się nam zazwyczaj z pobliską elektrownią, snującymi się po kraju liniami najwyższych napięć oraz... rachunkami za energię elektryczną. Cała natomiast sfera dystrybucji prądu, a szczególnie problemy związane z komputeryzacją tej gałęzi gospodarki narodowej, zazwyczaj umykają naszej świadomości.

W kolejnych odcinkach spróbujemy przybliżyć problemy (nie tylko informatyczne) związane z zarządzaniem, wytwarzaniem i dystrybucją energii elektrycznej oraz znaleźć odpowiedź na pytania: jak jest zorganizowana energetyka polska i jak może się ta organizacja zmienić w nadchodzącej przyszłości. Sprawa jest, naszym zdaniem, istotna, gdyż sytuacja tej właśnie, burzliwie reformującej się gałęzi przemysłu, wcześniej czy później z pewnością znacząco odbije się na stanie całej naszej gospodarki. Miejmy nadzieję, że raczej in plus. Dziś przedstawiamy pierwszy głos w tej sprawie.

Handel energią elektryczną

Dystrybucja zaczyna się od elektrowni. Elektrownie polskie funkcjonują jako niezależne przedsiębiorstwa. Dostarczają one energię do systemu, którego zarządcą są Polskie Sieci Energetyczne S.A. (PSE). Własnością tej firmy są sieci i urządzenia przesyłowe napięć powyżej 110kV. PSE jako spółka Skarbu Państwa, sprzedaje energię kolejnemu dystrybutorowi - Zakładom Energetycznym (obecnie w dużej części również spółkom akcyjnym Skarbu Państwa), te zaś z kolei rozprowadzają energię do końcowych użytkowników, czyniąc to bądż samodzielnie, bądż też za pośrednictwem Rejonów Energetycznych.

Na tym etapie sprzedaż prądu odbywa się na podstawie cen urzędowych, ustalanych przez Ministerstwo Finansów w formie taryfy energetycznej jednolitej dla całego kraju. Jej wysokość jest zaś zależna od napięcia zasilania i charakteru odbioru. Rok 1994 ma przynieść zmianę w tworzeniu tych cen przez wprowadzenie odrębnych cenników dla poszczególnych Zakładów. Zacznie się również negocjowanie cen energii elektrycznej kupowanej przez ZE od PSE SA. Może się zatem zdarzyć, że odbiorcy w różnych regionach będą musieli za tę samą energię płacić nawet o 20% więcej. Obecne główne problemy wiążą się jednak z faktem, że zakup energii przez zakłady odbywał się według cen ustalanych przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu, Powodowało to m.in., że te z nich, które były największe i położone najbliżej elektrowni, na mocy biurokratycznych decyzji, musiały sprzedawać poniżej kosztów zakupu.

Ostatnim wreszcie oczkiem w sieci dystrybucyjnej są rejony energetyczne, które na razie jeszcze podlegają zakładom. Rejon to dystrybutor najbliższy pojedynczemu odbiorcy. Każdy klient trafia tutaj bądż do oddziału obsługi handlowej (OH), bądż technicznej (OT). Prócz tego w rejonach jest jeszcze rejonowa dyspozycja ruchu, dział eksploatacji, dział dokumentacji, wykonawstwa, transportu oraz administracja.

Podstawą - rejony

Poznawanie działalności rejonu energetycznego najlepiej rozpocząć od oddziału OH. Tutaj przecież zostawiamy swoje pieniądze. To, ile mamy zapłacić, czy płacimy w terminie, itd. oblicza, oczywiście komputer. Zazwyczaj jest to maszyna typu xxxxxxxxxx , mająca pełnić rolę jednostki centralnej przyszłego systemu sieciowego tej instytucji, choć w zasadzie obecnie pracuje tylko dla systemu "Zbyt". "Zbyt" z kolei jest oprogramowaniem umożliwiającym na podstawie danych o odbiorcy (dane osobowe, adres, numery liczników, należności i zaległości płatnicze, itp.) obliczanie i wydruk książeczek opłat, odnajdywanie dłużników, kompleksową analizę finansową sprzedaży energii w rejonie, itd.

Pomimo wdrażania systemu "Zbyt" do normalnej pracy już od roku, nadal powstają błędy, które są z jednej strony wynikiem jego niedopracowania, z drugiej zaś, niestety, stale zmieniających się przepisów (np. wprowadzenie VAT spowodowało konieczność przekonfigurowania całej bazy). Przy wszelkich wadach jest to już i tak istotny postęp. Przypomnijmy bowiem, że jeszcze dwa, trzy lata temu wszystkie księgi rozliczeniowe przewożone były do centralnego ośrodka obliczeniowego, gdzie obliczano należności i drukowano książeczki abonenckie, te z kolei znów przywożone były do rejonu, sprawdzane, wysyłane odbiorcy, itd. Tą samą drogą wędrowały też bieżące wydruki zadłużenia, które i tak najczęściej nie były już aktualne, gdyż w międzyczasie klient zdążył uiścić opłatę.

Warto też wiedzieć, że oddział OH, to także inkasenci, odczytujący liczniki w naszych mieszkaniach i wpisujący ich stany do książek obrachunkowych. Dane te są potem ręcznie wprowadzane do komputera, stanowiąc podstawę do wystawienia rachunku za energię. Można, to wprawdzie robić tak, jak na całym świecie - inkasent korzystając z przenośnego sprzętu wprowadza dane do komputera, a nawet wystawia na miejscu rachunek, ale wiadomo... pieniądze.

O system dobry na wszystko

System "Zbyt", może być wystarczający do rozliczeń finansowych, nie można go jednak brać pod uwagę jako programu, który obsłuży cały rejon energetyczny. Z zadań rejonów wynika bowiem, że problemy rozliczeń finansowych, to tylko jeden z wielu, dających się skomputeryzować, aspektów działania tych instytucji. Jest tu jeszcze np. oddział obsługi technicznej, który załatwia wszelkie sprawy, związane z podłączeniem do sieci, odbiorem instalacji, założeniem liczników, zgłaszaniem dotyczących ich reklamacji, zawieraniem umów o dostarczanie energii itp. Tu więc są zgromadzone dokumenty dotyczące pojedynczego odbiorcy począwszy od umowy poprzez dane o jego instalacji, aż po ostatnie pisma wysłane do klienta. Oddział ten ma ponadto pilnować, aby odbiorca zużywał energię zgodnie ze spisaną umową tzn. nie zmieniał zabezpieczeń głównych, nie zwiększał poboru mocy ponad normę określoną we własciwej dla niego taryfie cennika i by nie było nielegalnego poboru czyli po prostu kradzieży energii. TH prowadzi również magazyn liczników i całą związaną z tym gospodarkę.

Liczniki energii zakładane są na nowych obiektach, zdejmowane z instalacji przeznaczonych do likwidacji, a prócz tego w ściśle określonych terminach podlegają legalizacji w Urzędzie Miar i Jakości. Ponadto klient ma prawo zażądać, aby w razie jego wątpliwości licznik był poddany ekspertyzie. (Zostaje ona wówczas przeprowadzona w UMIJ; w wypadku stwierdzenia, że licznik jest sprawny koszty ponosi odbiorca). Oddział OH wykonuje również odczyty liczników w zakładach przemysłowych i przekazuje je do zakładu, który w tym wypadku prowadzi rozliczenia, a także korespondencję z odbiorcami, dotyczącą technicznych problemów zasilania. Tak więc do kompetencji tego działu należą wszystkie sprawy techniczne związane z poborem energii.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200