Maszyny marzeń

Na mainframe'y warto spojrzeć z punktu widzenia nowych technologii informatycznych.

Na mainframe'y warto spojrzeć z punktu widzenia nowych technologii informatycznych.

W czasach, gdy solidny serwer z dwoma procesorami Pentium III można kupić za 5 tys. USD, nawet największy entuzjasta centralnego zarządzania może zwątpić w sens wydawania miliona na mainframe'a. Przeważające opinie na temat mainframe'a dają się streścić tak: drogi, nieelastyczny, zamknięty, przestarzały - w skrócie: dinozaur.

Odpowiedź dinozaura

Istotnie, mainframe jest kosztowny. Dobrze wyposażony kosztuje ok. 2 mln USD. Jednak tego typu komputer może obsługiwać 5 tys. użytkowników z terminalami. To daje koszt 400 USD na jednego użytkownika. Obecnie są dostępne również tańsze komputery mainframe: małe S/390, niewiele droższe niż serwery unixowe, kopie komputerów IBM sprzedawane przez Amdahla i innych producentów. Istnieje nawet jednopakietowy mainframe współpracujący z serwerem intelowskim.

Dobry serwer intelowski działa bezawaryjnie przez 3 lata. Jeżeli jednak w firmie jest 100 serwerów, to można spodziewać się awarii raz na kilka dni! A w komputerach mainframe najważniejsza jest niezawodność. Ich producenci mogą sobie pozwolić na użycie wysoce niezawodnych układów, złączy i kabli z najlepszych materiałów, doskonale zaprojektowanych urządzeń do chłodzenia, dublowanych zasilaczy itp.

Przymiotnik "nieelastyczne" pasuje do opisu najstarszych programów dla mainframe. Nie przystaje do obecnej rzeczywistości. Wprawdzie nadal działają napisane 20, 30 lat temu programy w Fortranie i Cobolu, ale koegzystują z nowymi, tworzonymi w językach obiektowych, w tym C++. Nikt nie lubi wyrzucać dobrych programów - jeśli działa, nie poprawiać!

Rzeczywiście, przez lata mainframe był zamkniętym systemem IBM. Przesłanie plików do innego systemu było koszmarem. Obecnie TCP/IP jest standardowym protokołem w sieciach Ethernet i Token Ring na OS/390, dostępne są również typowe dla Unixa narzędzia, takie jak telnet czy ftp. Do bazy DB2 można sięgać za pomocą ODBC, a do publikacji w WWW używać serwera Apache.

Mainframe na spółkę

Od lat na dużych maszynach IBM dostępne są dwa systemy operacyjne: OS/390 (dawniej MVS) i Virtual Machine (VM). Pierwszy był używany do wykonywania prac wsadowych (dawniej z kart perforowanych, obecnie z plików sekwencyjnych), zaś VM służy do uruchamiania interaktywnych sesji z terminala. Obecnie OS/390 jest na tyle dopracowany, że chyba żaden system nie może z nim konkurować - i to na żadnym polu (z wyjątkiem interfejsu przyjaznego użytkownikowi).

Natomiast VM stwarza użytkownikowi iluzję komputera dostępnego tylko dla niego. Użytkownik ma do dyspozycji wirtualny sprzęt: konsolę, dyski, drukarkę itp. "Wirtualizacja" sprzętowa nie tworzy podzbioru instrukcji lub funkcji mainframe'a - tworzy kompletny komputer S/390. Nie polega na emulacji programowej. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu w komputerach z serii S/390 specjalnych rozwiązań sprzętowych PR/SM, pozwalających na podział komputera na wirtualne części. Wirtualne jest wszystko: urządzenia peryferyjne, adresy, mapa pamięci. VM pozwala nawet na uruchamianie "gościnnego" systemu operacyjnego. Pod VM można np. uruchomić kompletny OS/390 lub następne kopie VM! Na dużym mainframie można uruchomić do kilku tysięcy jednoczesnych kopii VM.

PR/SM pozwala również na tworzenie logicznych partycji LPAR komputerów S/390. Na przykład w 12-procesorowym S/390 można wydzielić partycję 4-procesorową dla aplikacji pod OS/390, kolejną partycję dla programistów, następną do testowania aplikacji pod VM i ostatnią do pracy aplikacji pod VM.

Równo z modą

IBM systematycznie przenosi na mainframe nowe rozwiązania do tworzenia systemów rozproszonych i obiektowych. Na OS/390 dostępne są popularne serwery aplikacyjne WebSphere czy serwery Web - bezpłatny Apache i Lotus Domino. Maszyna wirtualna Java dla S/390 jest jednym z najwydajniejszych produktów na rynku. Na mainframe przenoszą też swoje programy niektórzy dostawcy aplikacji i usług do tworzenia systemów rozproszonych.

Najlepszym przykładem, że IBM nadąża za informatyczną modą, jest przeniesienie na mainframe Linuxa, dostępnego obecnie pod VM. Linux pod VM jest przeniesiony w całości, jako wielozadaniowy, wieloużytkownikowy system, na którym można nawet uruchomić graficzny interfejs użytkownika KDE lub Gnome (obydwa za pośrednictwem protokołu X11) i aplikacje graficzne. Nie będą na nim działać takie aplikacje, jak Sun StarOffice, ponieważ są rozprowadzane jedynie w wersji binarnej, zgodnej z kodem maszynowym Intela. Można natomiast na tę wersję Linuxa przekompilować wszystkie aplikacje, dla których dostępny jest kod źródłowy.

Można zapytać, po co Linux na mainframe'a? Otóż Linux na mainframe stwarza dostęp do wielu popularnych narzędzi i produktów unixowych, takich jak zapory ogniowe, usługi katalogowe, DNS itp.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200