Marzenie nie do końca spełnione

W artykule pana Mariana Łakomego pt. ''Marzenie nie do końca spełnione'' (CW nr 37/92) można łatwo odnaleźć echa kilku dużych nieporozumień.

W artykule pana Mariana Łakomego pt. ''Marzenie nie do końca spełnione'' (CW nr 37/92) można łatwo odnaleźć echa kilku dużych nieporozumień.

Pan Łakomy recenzuje komputer Macintosh Classic pisząc o nim trochę dobrze i trochę źle. Postaram się usunąć łyżkę dziegciu wlaną przez pana Łakomego do beczułki z miodem, jaką może być dla każdego Mac Classic. Po pierwsze: tajemnicza "moc obliczeniowa" Classica Ä swobodnie porównana przez pana Łakomego do komputera PC286 z zegarem 6 MHz (pan Łakomy wziął najprostsze procesory Maca i peceta - nie liczę nie używanych już 8088 i 8086 - i mniej więcej taką samą częstotliwość zegara, ot i całe porównanie). Tymczasem dostępne są specjalistyczne testy przeprowadzone przez niezależną firmę Ingram Laboratories na zlecenie Apple Computers. Firma Ingram jest czołowym "testerem" komputerów i do jej klientów należą m.in. Apple, Epson, Hewlett-Packard, Texas Instruments, Intel i NEC. Testy polegały na porównaniu czasów operacji najczęściej wykonywanych przez użytkowników na komputerach firmy Apple i PC (standard IBM). Użyto popularnych programów: Microsoft Excel (w obu przypadkach wersja 3.0), Microsoft Word (4.0 na Maca i 1.1 do Windows), Microsoft PowerPoint (2.01 na Maca i 2.0 do Windows), Aldus PageMaker (4.01 na Maca i 4.0 do Windows), Aldus Persuasion (w obu wypadkach 2.0), Informix Wingz (1.1) i Adobe Illustrator (3.02 na Maca i 1.1 do Windows). Dla przykładu podam testowane operacje Excela (przytoczone przez p. Łakomego): otwieranie arkusza, wykonanie w pętli makro, które przelicza duży blok mieszanych równań, wykonanie w pętli makro, które wykonuje następujące czynności - otwarcie arkusza, przeniesienie bloku danych, kopiowanie wielu wierszy i kolumn, obliczenie sum wiersza i kolumny, sformatowanie obszaru danych, zmiana zmiennej początkowej wiersza i przeliczenie wartości, oraz wydruk strony.

Pozostałe programy były porównywane w podobny sposób. I jakież były wyniki takich testów: każdy testowany komputer otrzymał ogólną ocenę końcową (im większa, tym lepsza). Nasz Mac Classic (procesor 68000, 8 MHz, 4MB RAM i 40 MB dysk) dostał 1,4 punktu. Dla porównania podaję wyniki komputerów konkurencji: Compaq Deskpro 286N (286, 12 MHz, 4 MB RAM i 40 MB dysk) - 1,4 pkt.; IBM PS/2 Model 30 286 (10 MHz, 4 MB RAM, 40 MB dysk) - 1,2 pkt.; IBM PS/1 Model 286 (10 MHz, 2 MB RAM, 30 MB dysk) - 1,0 pkt; dopiero 386-ki były szybsze - oto kilka przykładów komputerów 386 z zegarem 16 MHz: Compaq Deskpro 386N - 1,8 pkt.; Acer 1116SX - 1,7 pkt. i IBM PS/2 Model 55SX - 1,6 pkt. To tyle, jeśli chodzi o "moc obliczeniową" - ewentualną polemikę proponuję prowadzić z Ingram (służę adresem). Nawiasem mówiąc wszystkie inne modele Macintosha przewyższały odpowiadające im modele PC.

Kolejne nieporozumienie to porównywanie modułu arkusza kalkulacyjnego w tanim i prostym programie, jakim jest GreatWorks (cena sprzedaży w Polsce ok. 120 USD) z profesjonalnym arkuszem Microsoft Excel (ok. 460 USD). Tym niemniej podane przez p. Łakomego wyniki pomiarów budzą pewne zdziwienie. Utworzyłem arkusz w GreatWorks, wypełniłem 512 komórek, gdzie każda następna zależała od poprzedniej i wykonałem kilka opisanych operacji; wszędzie otrzymałem krótsze czasy, zaś w przypadku wstawiania wiersza czas 8 sek., a nie podane przez p. Łakomego prawie 8 minut. Nie wiem, czy mamy to samo na myśli, jeśli mówimy o wstawianiu wiersza. Być może będzie kiedyś okazja do wyjaśnień.

Następna sprawa to klawiatura. Pisze pan Łakomy, że użytkownicy komputerów osobistych są przyzwyczajeni do korzystania z amerykańskiej klawiatury "o dobrze sprecyzowanych kształtach". I za przeciwieństwo stawia "archaiczny" układ klawiatury polskiej maszyny do pisania. A tymczasem oba te kształty zostały "dobrze sprecyzowane" w tym samym celu i wedle tych samych reguł: chodzi po prostu o ustawienie najczęściej używanych liter na klawiszach pod najbardziej sprawnymi palcami. I do takiego układu są przyzwyczajone wszystkie osoby używające polskich maszyn do pisania. Najczęściej spotykane litery polskie (ą, ł, ż, ó) uzyskuje się jednym naciśnięciem klawisza (wiemy od razu, o który klawisz chodzi, gdyż litery są na klawiszach narysowane, tak jak w polskiej maszynie do pisania). Taki też jest układ klawiatury w polskiej normie ISO Latin 2, która ma się stać standardem w Polsce (już teraz instytucje rządowe żądają od firm oferujących sprzęt i oprogramowanie zgodności z tą normą).

Jeśli pan Łakomy tak sprawnie (czytaj: bezwzrokowo) pisze na klawiaturze bez polskich liter, to może przełączyć sterownik klawiatury z "Maszynistki" na "Programisty" - oba są dostarczone wraz z polskim systemem operacyjnym - i wówczas hulaj dusza! Klawisz Opcja (odpowiednik Alt na pececie) z literą łacińską daje ą itd. Zmienia się nieco układ znaków takich, jak: kropka, przecinek, myślnik, ale przyzwyczajenie do dobrze sprecyzowanego kształtu może zdziałać cuda! Nawiasem mówiąc przełączanie sterownika wbrew oczekiwaniom nie polega na wypisywaniu ciągów skomplikowanych poleceń w pliku AUTO.WYKONAJ.SIĘ.SAM (gdyż nie ma takiego pliku) i ponownym starcie komputera, lecz wystarczy w tym celu wybrać odpowiedni sterownik z menu. Poza tym pan Łakomy zapomina o osobach, które po raz pierwszy kupują komputer. Dlaczego mamy je przyzwyczajać do dziwnych łamańców z kilkoma klawiszami naraz w celu napisania prostego słowa "żółć"?

I jeszcze krótkie sprostowanie: Francuzi nie używają klawiatury QWERTZ, jak pisze pan Łakomy, lecz AZERTY. Są od lat przyzwyczajeni do takiego układu i przyjęli to jako standard dla klawiatur komputerowych. Nie garną się wcale do "dobrze sprecyzowanego kształtu" amerykańskiego.

Co do sprytnych programów Public Domain, które służą p. Łakomemu do wielu użytecznych rzeczy, to część załatwia system operacyjny Maca (np. łączenie w sieci), zaś inne nie są w ogóle potrzebne (np. różne nakładki na DOS pokazujące tzw. "drzewo katalogu").

Na koniec sprostowanie dotyczące bezpłatnych programów na Macintosha: pod numerem telefonicznym 852-22 38 33 w Bydgoszczy działa tzw. BBS czyli Bulletin Board Service, z którym można się połączyć poprzez modem. Uzyskuje się w ten sposób dostęp do 1 GB programów i informacji. Można też dostać własną skrzynkę pocztową, do której ktoś może nam coś przysłać, my oczywiście też możemy przesyłać informacje do innych osób będących abonentami BBS-u. Jest też możliwość udziału w tzw. konferencjach. Zgłaszamy np. pytanie, gdzie można kupić tanio myszkę do Maca. Inny użytkownik posiadający odpowiednie uprawnienia może na to pytanie odpowiedzieć. Każdy kolejny głos w elektronicznej dyskusji jest widziany przez wszystkich jej uczestników. Jest to wspaniały sposób na rubrykę z serii "Dziś pytanie Ä dziś odpowiedź". Dokładne informacje o pierwszym polskim BBS-sie dla użytkowników Macintoshy powinny się już niedługo ukazać w prasie komputerowej. Można je też uzyskać pod numerem telefonu 852-22 06 44 w Bydgoszczy.

Mam nadzieję, że te kilka uwag sprawi, że pan Łakomy przychylniejszym okiem spojrzy na Maca.

Dariusz Kołecki

SAD LTD Apple IMC Poland

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200