Marsz ku pamięci

Funkcjonalność i ceny rozwiązań do zarządzania i zabezpieczania danych dla małych i średnich firm są dziś znacznie bardziej atrakcyjne, niż jeszcze kilka lat temu.

Funkcjonalność i ceny rozwiązań do zarządzania i zabezpieczania danych dla małych i średnich firm są dziś znacznie bardziej atrakcyjne, niż jeszcze kilka lat temu.

Duża firma - duży problem, mała firma - wcale nie taki mały. Na szczęście dostawcy systemów pamięci masowych zauważyli już, że nie tylko wielkie korporacje gromadzą coraz więcej danych i na rynek trafia więcej systemów o funkcjonalności dostosowanej do potrzeb małych i średnich przedsiębiorstw, również pod względem ceny. W ofertach producentów pojawiły się macierze zintegrowane z napędami taśm tworzące razem kompleksowe rozwiązania do przechowywania i zabezpieczania danych, miniaturowe autoloadery dla napędów taśmowych, serwery z programową realizacją funkcji RAID.

Dostrzec mniejszych

Oprócz konsolidacji rozwiązań w ramach urządzeń wielofunkcyjnych, następuje wysyp produktów pozwalających łączyć dotychczas niezależne systemy za pośrednictwem dedykowanych sieci i zarządzać nimi centralnie. Nie wszystkie małe i średnie firmy stać na prosty, ośmio- lub szesnastoportowy przełącznik Fibre Channel. Wiele woli kupić macierz Fibre Channel i połączyć ją bezpośrednio z serwerem. Standard iSCSI znajduje zastosowanie w nielicznych tylko projektach i to raczej jako sposób na backup poprzez sieć WAN, niż rozwiązanie do budowy sieci SAN.

Małym i średnim firmom coraz trudniej jest żyć ze świadomością, że jeśli utracą niezabezpieczone dane, ich rynkowa pozycja wobec konkurencji może ulec trwałemu pogorszeniu. W dziedzinie oprogramowania backupowego narasta więc tendencja do chronienia wszystkich danych, nie tylko tych najważniejszych. Trend ten obejmuje w szczególności zabezpieczanie danych przechowywanych na stacjach roboczych, a zwłaszcza notebookach, które relatywnie rzadko podłączane są do firmowej sieci, a często mogą zostać skradzione lub zniszczone.

Kolejna uwidaczniająca się tendencja to rosnące wykorzystanie systemu operacyjnego Linux i związana z tym coraz pilniejsza potrzeba profesjonalnego zabezpieczania zarządzanych przez niego aplikacji i danych.

Dysk w serwerze to nie wszystko

Dyski w serwerach jako miejsce składowania danych, czyli architektura DAS, odchodzą w niebyt. Powodów jest wiele.

Zabezpieczenie danych oddzielnie na każdym serwerze oznacza konieczność zakupu dla każdego z nich oddzielnego kontrolera RAID. Dziesięć kontrolerów zarządzających dziesięcioma zestawami dysków to marnotrawstwo pieniędzy na dyski, a także ograniczona elastyczność zarządzania zgromadzonymi na nich danymi.

Tymczasem jedna macierz - kontroler lub ich para - pracująca na rzecz wielu serwerów pozwala zoptymalizować wydatki na sprzęt i daje wygodę zarządzania nimi. Dla tych, którzy kiedykolwiek próbowali zbudować środowisko wysokiej dostępności, uwspólnione zasoby dyskowe to oczywistość.

Nawet relatywnie niewielkie firmy mają dziś możliwość zabezpieczenia danych. Na potrzeby bazy danych sprzętowy kontroler RAID jest raczej koniecznością, jednak wiele innych zastosowań, np. niezbyt obciążony serwer plików może - o ile serwer jest wystarczająco wydajny i zasobny w pamięć - wykorzystywać programowy mechanizm RAID oraz kilka zwykłych dysków. Rozwiązania takie są obecnie dostępne dla wszystkich popularnych systemów operacyjnych, w tym Windows, NetWare i Linux.

Niewypałem na polskim rynku okazały się systemy typu NAS (Network Attached Storage). Ich przewagę nad zwykłymi serwerami plików raczej trudno udowodnić, bo - w przeciwieństwie do wysoko wydajnych rozwiązań NAS - nie zawierają one sprzętowych akceleratorów czy wydajnych systemów plików. W większości przypadków to zwykłe serwery x86 z okrojonymi wersjami Windows czy Linuxa. Zdecydowana większość firm woli samodzielnie kupić serwer i licencję na pełny system operacyjny, co zwykle jest tańsze niż skumulowane opłaty za utrzymanie rozwiązania NAS. Nie ma obowiązku kupowania "certyfikowanych" dysków po zawyżonych cenach i zawierania dodatkowych umów serwisowych.

Archiwizacja danych

Porządne rozwiązania backupowe przez wiele lat nie miały w małych i średnich firmach wielu entuzjastów. Szefostwo wychodziło z założenia, że skoro kopie danych trzeba wykonywać, powinien to robić informatyk - "w końcu za coś bierze pieniądze". Dziś myślenie jest nieco inne. Przede wszystkim danych jest więcej, co skazuje informatyka na zostawanie w pracy do późnych godzin, za które trzeba zapłacić. Inna sprawa, że dane nabierają coraz większej wartości. Bezpośrednio, reprezentując coraz większe spektrum informacji potrzebnych na co dzień w prowadzeniu działalności, a pośrednio przez fakt, że część z nich to dane finansowe oraz osobowe, podlegające określonym przepisom.

Nie bez znaczenia dla popularyzacji rozwiązań backupowych w małych i średnich firmach jest fakt, że ich działalność opiera się w wielu przypadkach na byciu szybszym i sprawniejszym niż firmy duże. W tym świetle to perspektywa potencjalnej utraty danych lub konieczności ich długotrwałego odtwarzania skłania firmy do inwestowania w rozwiązania gwarantujące wykonanie spójnych kopii danych i automatyczne sprawdzenie jakości zapisu. Równolegle jakość rozwiązań adresowanych do sektora małych i średnich firm wyraźnie się poprawiła. Poszerzyło się także spektrum dostępnych opcji. Spadły też ceny. Przykładowo, napęd taśmowy dobrej klasy z autoloaderem na 7+1 taśm można dziś kupić za ok. 15 tys. zł.

Kupowanie oddzielnej macierzy dyskowej i rozwiązania taśmowego wymaga połączenia ich w jedną całość za pośrednictwem jakiegoś medium - adapter SCSI, Fibre Channel, Gigabit Ethernet. A może po prostu należy zainwestować w rozwiązanie łączące w sobie dyski i taśmy? Na rynku można już znaleźć rozwiązania macierzowe integrujące napęd taśmowy z autoloaderem. Jedno takie urządzenie załatwia praktycznie całość potrzeb w dziedzinie przechowywania i zabezpieczania danych. Wewnętrzna integracja pozwala osiągać duże pasmo, a w rezultacie krótki czas wykonywania kopii.

Więcej danych do ochrony

Oprócz baz danych systemów finansowo-księgowych do kręgu danych wartych ochrony wchodzi poczta elektroniczna, będąca nośnikiem bardzo wielu różnorodnych informacji o firmie, produktach, klientach itp. Szybkie odtworzenie danych pocztowych wydaje się obecnie sprawą nie mniej ważną, niż odtworzenie bazy danych kontrahentów.

W szybkim odtwarzaniu danych bardzo pomocne są w tym względzie programy backupowe zawierające opcję disaster recovery. Dzięki niej odtworzenie danych jest możliwe nawet wtedy, gdy dane z dysków czy taśm trzeba odtwarzać na zupełnie innym sprzęcie niż pierwotny. Są także nieocenione, jeśli chodzi o poprawność odtwarzania danych.

Inną "szybką" opcję stanowią rozwiązania do wykonywania kopii błyskawicznych wbudowane w systemy operacyjne. Funkcja VSS będąca częścią Microsoft Windows Server 2003 to jeden z największych atutów tego systemu. Takie rozwiązania można jednak kupić oddzielnie także dla innych systemów, w tym Linuxa, jak również wdrożyć je w ramach macierzy w sposób "przezroczysty" dla systemu operacyjnego.

Kolejny obszar, dotychczas zabezpieczany słabo lub wcale, to stacje robocze i notebooki, tymczasem to na nich przechowywane są niejednokrotnie bardzo ważne dane, np. umowy, notatki z rozmów handlowych czy poczta, gdy nie jest przechowywana na serwerze. Powstało wiele narzędzi pozwalających na zabezpieczenie danych rozproszonych na wielu komputerach. Oferują je już praktycznie wszyscy główni dostawcy oprogramowania backupowego.

Jedną z metod jest wdrożenie dodatkowych modułów oprogramowania backupowego dla serwerów, które z określoną częstotliwością będzie wykonywać pełne lub różnicowe kopie określonych katalogów stacji roboczych. Dane z notebooków będą kopiowane wtedy, gdy użytkownicy podłączą je do sieci lokalnej. Co jednak z pracownikami, którzy pojawiają się w firmie raz na tydzień albo rzadziej? Najważniejsze pliki zawsze można zabezpieczyć samodzielnie, zgrywając je na moduł pamięci Flash z interfejsem USB. Jeśli centralne zabezpieczanie danych jest dla firmy ważne, można wdrożyć oprogramowanie, które pozwoli wykonywać kopie różnicowe i przesyłać je do centrali podczas sesji VPN z siecią firmową. Taka funkcjonalność wejdzie zapewne wkrótce do kanonu rozwiązań backupowych dla stacji roboczych.

Otwartość nie szkodzi

Oprócz rozwiązań komercyjnych małe i średnie firmy mają do dyspozycji rosnącą liczbę pakietów rozwijanych w ramach środowiska open source, zwłaszcza oprogramowania do wykonywania kopii bezpieczeństwa. Funkcjonalność wielu z nich nie ustępuje programom komercyjnym. Jeżeli firmie zależy, aby móc zarządzać danymi kontrolowanymi przez aplikacje działające na wielu platformach systemowych, takie możliwości istnieją. Obecnie większość programów backupowych posiada moduły do wykonywania kopii dla serwerów Windows, NetWare i Linuxa. Na dłuższą metę to jedyny z rozsądnych sposób podejścia do problemu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200