Komórka - mon amour

Triumfalny pochód trzeciej generacji komórek - tych już w pełni sieciowych - dotarł do Polski. Ciekawe, co ta komórka z nami zrobi, jak odmieni nasze życie? Czy będzie to bardziej zmiana ilościowa czy już jakościowa? Czy też może przerobi każdego z nas w globalny terminal? Oto pytania, na które nie mamy jeszcze odpowiedzi. Odpowie praktyka społeczna.

Triumfalny pochód trzeciej generacji komórek - tych już w pełni sieciowych - dotarł do Polski. Ciekawe, co ta komórka z nami zrobi, jak odmieni nasze życie? Czy będzie to bardziej zmiana ilościowa czy już jakościowa? Czy też może przerobi każdego z nas w globalny terminal? Oto pytania, na które nie mamy jeszcze odpowiedzi. Odpowie praktyka społeczna.

Dziś w każdym zakątku kraju mamy już cztery kreski na displeju. Ale pamiętam, że pierwszy felieton z cyklu "To be or not to be online" pisałem nad Wigrami w czasach, gdy trzeba się było wspinać na drzewa, żeby złapać zasięg. W pociągu z Suwałk kusiło mnie, aby wyjść na dach wagonu w tym samym celu, bo ktoś chciał się do mnie dodzwonić, a to mógł być jakiś dobry interes. Mówi się, że tracimy wiele okazji wskutek takich sytuacji, choć już mniej niż w czasie, gdy nie było komórek.

Antropolodzy codzienności nie opisali jeszcze należycie fenomenu komórki. Chyba brak nam ciągle dystansu do tego najważniejszego niezbędnika naszych czasów, wtyczki do świata. Codziennie przeprowadzamy eksperyment na sobie, gromadząc empirię społeczną, którą kiedyś trzeba będzie porządnie zanalizować.

Tymczasem już dziś mamy mnóstwo dowodów na to, jak w różnych funkcjach komórka może być naszym życiowym towarzyszem, w jaki sposób zmienia naszą potoczność, będąc raz najlepszym przyjacielem, który nas nie zawiedzie w potrzebie, a innym razem niepotrzebnym intruzem. Przestaje być przedmiotem - ma swoją duszę, tworzy aurę, dorabiamy jej mitologię. Przywiązanie do tego przedmiotu bywa tak silne, że ładując ją, niejeden użytkownik ma nieodparte wrażenie, że ją karmi, a kasując niepotrzebne zapisy - że usuwa odchody wydalone do pamięci. Trochę jak tamagotchi.

Komórka uruchamiana biometrycznie będzie częścią naszego biologicznego sensorium.

Psychologia opisała przypadki silnego przywiązania do przedmiotu jak do żywego stworzenia (znana jest opowieść o pewnej staruszce, która podkładała kukułce zegarowej ziarno i naczyńko z wodą oraz serwetkę pod ogon).

Coraz bardziej komórkę personalizujemy. Raz chcemy ją pieścić i tulić, innym razem skrupiamy na niej całą złość i chcemy się jej pozbyć. Ma pecha, bo w niektórych miejscach, na stadionie futbolowym na przykład, jest jedynym twardym i trochę ważącym przedmiotem, jaki możemy mieć przy sobie. A więc jedynym, który jest pod ręką, żeby rzucić nią w sędziego, mszcząc się za krzywdę, jaka spotkała naszą drużynę. Znane są przypadki, że fan piłkarki wyrzuca komórkę, która informuje go SMS-em, że jego ukochany zespół przegrał. Przypomina to pozbawianie życia posłańców, którzy przybywali ze złymi wiadomościami.

Komórka staje się najważniejszym agentem społeczeństwa informacyjnego, który zmienił nasze życie bardziej niż komputer stacjonarny, notebook czy palmtop. Zresztą to wszystko jest już w jednym. Komputer stacjonarny jest przedłużeniem naszego domu, komórka - nas samych. Pewien student zafundował sobie hot spota na rowerze, poruszając się nim jednocześnie w dwóch przestrzeniach: realnej i wirtualnej, niczym Padre Pio, który miał dar bilokacji - przebywania naraz w dwóch miejscach. Jaki przy tym pretekst do nawiązywania znajomości: "Czy mogę się podłączyć do pani hot spota?". Kiedy się przypadkiem zdarzy zapomnieć ładowarki w delegacji, to zawsze jakaś zapominalska może się zwrócić do sąsiada hotelowego pytaniem: "Czy może mi Pan podładować moją Nokię?". Problem pojawia się wtedy, gdy ten nie ma odpowiedniej ładowarki.

Oto garść przykładów, w jak niecodzienne sytuacje ta miniaturowa machina universalis nas wikła. Pewien samotny pan nieposiadający potrzebnych sprzętów w swym gospodarstwie domowym, kiedy naszła go nieodparta ochota na kogiel-model, użył komórki z włączoną funkcją wibracji. Zadziałała doskonale. Ta funkcja może jednak komplikować życie, gdy trzyma się komórkę w prawej kieszeni spodni i zostanie się nieoczekiwanie poproszonym do białego tanga. Można zdezorientować partnerkę, gdy ktoś zadzwoni. Można się też nabawić stresu na punkcie transseksualizmu, gdy nieoczekiwanie wyłączy się dzwonek, a włączy samoczynnie wibracja, co podobno się zdarza złośliwym komórkom pewnej marki.

Jako jedno z nielicznych urządzeń powszechnego użytku komórka zaspokaja wiele potrzeb naraz. Na przykład w holenderskich sex-shopach można nabyć model w kształcie pewnego męskiego organu z silnym wibratorem. Użytkowniczki chwalą komórkę za ergonomiczność. Tak rodzi się kultura gadżetu.

Im więcej funkcji ma ten gadżet, tym więcej możliwości symulowania ról i sytuacji. Żona nie ma prawa domyślać się, że mąż jest w knajpie, bo zamówione tło akustyczne informuje, że jest on np. w kościele i tej wersji będzie się trzymał niezależnie od stanu wskazującego na spożycie. Niedługo w podobny sposób będzie można sobie dobierać tło wizualne. Fałszywa teleobecność. To może podważyć zaufanie między ludźmi, popsuć kapitał społeczny.

Aż trudno sobie dziś wyobrazić, że analogowe komóry o gabarycie cegły ostentacyjnie wykładane na blat kawiarnianego stolika były ważnym ozdobnikiem statusowym. Choć miały tylko dwie funkcje: telefonu oraz narzędzia ataku/obrony. To już odległa przeszłość; komórka się zdemokratyzowała. W Warszawie działa już ponoć komórkowe bractwo żebracze, które zarządza atrakcyjnymi terenami żebraczymi i parkingowymi. Jeszcze ten i ów użytkownik popisuje się jakimś nowym modelem celowo go eksponując, ale to już nie robi na nikim wrażenia.

Prestiżowy pozostał taki prefiks jak 601 - to znak przynależności do "pierwszej kasty". Podobno dla młodych dam najwartościowsze są po prefiksie numery 90-60-90; to rozbudza wyobraźnię w kwestii kształtów właścicielki. Kusi, żeby wykręcić 0-700.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200