Kolejny rok na starcie

Jakie wyzwania przynosi szefom działów IT kolejny rok? Jak zmieni się ich rola? Jak rozwija się współpraca między biznesem a informatyką?

Jakie wyzwania przynosi szefom działów IT kolejny rok? Jak zmieni się ich rola? Jak rozwija się współpraca między biznesem a informatyką?

Na początku ubiegłego roku analitycy Giga Group zastanawiali się, jakie tematy znajdą się na liście priorytetów szefów działów IT w ciągu kolejnych 12 miesięcy. Sporządzili listę 10. zagadnień, które miały okazać się istotne w minionym roku. Kształt listy wyznaczyły w dużej mierze takie czynniki, jak słaba koniunktura i związana z tym konieczność redukowania kosztów; wydarzenia z 11 września 2001 r., stawiające w nowym świetle kwestię bezpieczeństwa, oraz stale rosnące koszty oprogramowania i konieczność coraz dokładniejszego planowania budżetów.

Lista Top Ten

Na liście zagadnień, które miały zdominować działania menedżerów działów IT, znalazło się 10 punktów. Na pierwszym miejscu, co nie było zaskoczeniem, konieczność cięcia i stabilizowania kosztów. Na drugim, potrzeba włączenia działań związanych z rozwojem technologii informatycznych w całość strategii biznesowej firmy i zbudowania mechanizmów wspierających współpracę strony technologicznej i biznesowej. Na trzeciej pozycji umieszczono konieczność przekształcenia działu IT w silną organizację usługową, dostarczającą wszystkim firmowym użytkownikom technologii informatycznych produktów i usług o określonym poziomie jakości i określonej dostępności, wyznaczonej przyjętymi standardami. Czwarte i piąte miejsca na liście zostały zdominowane kwestiami zarządzania wewnętrznymi i zewnętrznymi zasobami IT wykorzystywanymi przez firmę oraz zrównoważenia ilości usług wykonywanych przez zewnętrznych dostawców na zasadach outsourcingu i pracowników zatrudnionych w dziale IT.

Na szóstym - dopiero? - miejscu znalazł się problem bezpieczeństwa, z uwzględnieniem planów awaryjnych i planów powrotu firmy do normalnego funkcjonowania po ataku na serwery czy utracie danych. Na kolejnych miejscach znalazły się: efektywna, wydajna i atrakcyjna kosztowa architektura używanych w przedsiębiorstwie systemów oraz integracja wcześniej stosowanych systemów i nowych aplikacji wykorzystujących możliwości Internetu. Dziewiąte miejsce należy do nieco może "nienamacalnej" kwestii budowania zaufania dla wartości wnoszonych przez technologie informatyczne. Listę zamyka konieczność wprowadzenia procesów formalnego planowania kolejnych inwestycji informatycznych i ich priorytetyzacji w obliczu ograniczonych zasobów.

Wszystko opiera się na kosztach

Lista sporządzona przez analityków Giga Group określa w zasadzie wszystkie główne zadania, przed którymi stawali w minionym roku menedżerowie działów IT. Z pewnością ciekawe byłoby porównanie jej z podobną listą określającą zadania na ten rok, ale tegoroczne badania nie zostały jeszcze przeprowadzone. Na podstawie rozmów z przedstawicielami środowiska można wnioskować, jakie ramy wyznaczają plan ich działań w 2003 r.

Wydawałoby się, że możliwości redukowania kosztów zostały już wyczerpane w ubiegłym roku, kiedy to były dokonywane redukcje zatrudnienia i zamrożono wydatki na inwestycje. W wielu firmach przekształcono procedury budżetowe. Zgodnie z nowymi zasadami budżet na kolejny rok nie powstaje na podstawie budżetu z ubiegłego roku, lecz jest budowany od podstaw. Analizowane są wszystkie produkty i usługi dostarczane użytkownikom IT pod kątem ich niezbędności do funkcjonowania organizacji. Każdego roku ocenia się od początku, jakie projekty i działania warte są finansowania, a które ani nie mają szansy się zwrócić, ani nie są organizacji niezbędne. Okazuje się jednak, że "utrzymanie kosztów w ryzach" to nadal najważniejsze zadanie szefa działu IT. Ogromną pozycję w całkowitym jego budżecie zajmują dziś stałe, niezmienne koszty ponoszone na utrzymanie zatrudnienia i infrastruktury. Bardzo niewielki stał się margines, który można przeznaczyć na inwestycje, rozdzielić między nowe projekty. Powstaje pytanie, jak utrzymać poziom usług na dotychczasowym lub wyższym poziomie przy konieczności ograniczania kosztów? Innymi słowy, jeśli pracowników działu IT jest i tak na tyle mało, że z trudem wywiązują się z obowiązków zaspokojenia podstawowych potrzeb firmy, trudno od nich wymagać, by swoją pracę wykonywali, trzymając się ściśle standardów jakości. Wielu menedżerów działów IT przyznaje, że nie ma dziś możliwości zagwarantowania danego poziomu usług swojego działu, zajmując się raczej gaszeniem pożarów i łataniem dziur. Wielu przyznaje też, że nawet nie próbuje wprowadzić tego rodzaju zasad działania działu, gdyż po prostu brakuje sił i środków. Tym samym realizacja trzeciego punktu z listy Giga Group oddala się w bliżej nie sprecyzowaną przyszłość - co najmniej do czasów powrotu koniunktury.

Kim jest CIO

W Stanach Zjednoczonych (głównie) co jakiś czas odżywa dyskusja na temat roli i znaczenia szefa działu informatyki w strukturze firmy. W Polsce słyszymy jedynie jej echa. Wydaje się, że nie ma jednej odpowiedzi na pytanie, jaka może być ranga IT w przedsiębiorstwie. Oczywiście są pewne branże - np. bankowość i finanse - w których dział informatyki zawsze miał dużą "moc sprawczą", gdyż informatyka prawie od zawsze była mocno związana z kluczowym biznesem. Jednak koniec internetowego boomu informatykom się nie przysłużył, gdyż na dziedzinę ich zainteresowania zaczęto patrzeć z powątpiewaniem i podejrzliwością.

To, czy szef IT stanie się partnerem dla zarządu firmy, z pewnością zależy od tego, czy sam będzie się chciał w tym miejscu znaleźć. Czy patrzy na swoje projekty informatyczne jako na "nośnik zmiany" i jest żywo zainteresowany najefektywniejszym przeprowadzeniem tej zmiany, próbując przekształcić swój zespół w interdyscyplinarny zespół konsultingowy działający we współpracy z resztą firmy, czy też ogranicza się do własnego podwórka.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200