Kara dla złodziei informacji

W Polsce przestępcom komputerowym grozić będzie kara do 8 lat pozbawienia wolności.

W Polsce przestępcom komputerowym grozić będzie kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Sejm pod koniec marca br. przyjął nowe ustawy: kodeks karny, kodeks karny wykonawczy i kodeks postępowania karnego. Jeśli ustawy zatwierdzi również Senat, od przyszłego roku za przestępstwa komputerowe będzie grozić kara do 8 lat pozbawienia wolności.

"Posłowie nie mieli zastrzeżeń do wprowadzonych w projekcie rządowym przepisów o przestępczości komputerowej" - stwierdził prof. Karol Ruchała, jeden z twórców nowego kodeksu karnego. W dziedzinie przestępczości komputerowej autorzy kodeksu opierali się na rozwiązaniach wykorzystanych w niemieckim ustawodawstwie. "Zakres ochrony nie budził żadnych wątpliwości" - twierdzi prof. Karol Buchała.

Prof. Ryszard Markiewicz, jeden ze współautorów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, twierdzi, że brak zastrzeżeń posłów w stosunku do przepisów o przestępczości komputerowej wynika z braku odpowiedniego lobby w Sejmie. Natomiast wysokie kary za kradzież oprogramowania określił "naturalną konsekwencją określania podobnych sankcji za kradzież dóbr materialnych i niematerialnych".

Jednak w nowym kodeksie zdecydowano się wyodrębnić kradzież oprogramowania ze względu na to, że nie stanowi ona - zdaniem autorów - przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej. Jak czytamy w uzasadnieniu: "Kradzież programu komputerowego nie spełnia podstawowego warunku kradzieży, nie polega na zaborze rzeczy (informacja nie jest rzeczą) ani też "zabór" nie pozbawia osoby uprawnionej do dalszego dysponowania programem.". Autorzy nowelizacji uznali, iż w przypadku kradzieży oprogramowania nie chodzi tylko o uzyskanie dyspozycji osobistymi prawami autorskimi od jego autora, ale raczej od innej osoby uprawnionej, dysponującej materialnymi prawami związanymi z danym programem.

"W projekcie nie uwzględniono wytycznych Rady Europy z 1995 r., dotyczących dostosowania przepisów karnych do wymagań powstającego społeczeństwa informacyjnego" - twierdzi dr Andrzej Adamski, specjalista z katedry prawa karnego Uniwersytetu Toruńskiego. Jego zdaniem, kodeks postępowania karnego nie uwzględnia obecnych potrzeb. "W przypadku przeszukania lub zajęcia dowodów wciąż mówi się o rzeczy materialnej, którą dane czy oprogramowanie przecież nie są" - zaznacza Andrzej Adamski. Wyraża on również obawy, że tak ujęte przepisy trzeba będzie już za rok nowelizować.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200