Jaką wirtualizację desktopową wybrać dla firmy?

Każde wdrożenie rozwiązań wirtualizacji desktopowej w przedsiębiorstwie należy poprzedzić analizami, by dobrać technologię, która najlepiej sprawdzi się w przedsiębiorstwie. Nie ma jednej reguły, ani jednej technologii, która byłaby odpowiednia dla wszystkich pracowników w firmie, dlatego pierwszy krok, który należy wykonać, to analiza stacji roboczych oraz aplikacji, z których korzystają pracownicy.

W pierwszej kolejności należy wyodrębnić użytkowników mobilnych oraz tych pracowników, którzy działają stacjonarnie, przy czym niezbędne jest uwzględnienie lokalizacji. Ma to kolosalne znaczenie w przypadku firmy wielooddziałowej.

Kolejnym etapem jest podział użytkowników pod względem profilu działania - tutaj pracowników dzieli się pod względem narzędzi, których potrzebują oraz zaawansowania pod względem obsługi IT. Użytkownicy zaawansowani pod względem potrzeb IT na pewno nie będą zadowoleni ze współdzielonego desktopu w technologii terminalowej, gdyż potrzebują korzystać z aplikacji, które przy zwykłym zdalnym pulpicie nie dostarczą oczekiwanej wygody pracy. Z kolei pracownik biurowy, który codziennie działa w zestawie tych samych typowych aplikacji biurowych może pracować w zaawansowanym środowisku wirtualizowanym VDI, ale nie będzie to rozwiązanie optymalne kosztowo.

"Analiza organizacji pracy i stosowanych aplikacji nie musi być wcale skomplikowana, ale jest niezbędna, by właściwie dobrać technologię do potrzeb pracowników. Mając już te kryteria, lokalizacje oraz potrzeby, można zdecydować, którzy pracownicy - i czy w ogóle są tacy - potrzebują pełnej wirtualizacji desktopowej za pomocą VDI, którym z pracowników z powodzeniem wystarczy dostarczenie aplikacji w postaci zwirtualizowanej, a którzy mogą pracować w modelu współdzielonego desktopu, na przykład za pomocą usług terminalowych" - mówi Artur Cyganek, country manager w firmie Citrix.

Wybór technologii

Pracownik, który wymaga najbardziej zaawansowanych technologii IT, bardzo wydajnych aplikacji, dużej mocy obliczeniowej oraz wielu pulpitów z akceleracją, najlepiej będzie pracował przy korzystaniu z VDI. Z kolei pracownik mobilny, który nie wszędzie i nie zawsze ma połączenie przez Internet, może korzystać z modelu strumieniowanego, w którym aplikacja pracuje na laptopie, ale jest dostarczana i kontrolowana z zewnątrz, przez dział IT firmy.

"Strumieniowanie aplikacji może także pomóc w zabezpieczeniu danych przed kradzieżą, gdyż rozwiązania firmy Citrix potrafią synchronizować wirtualny desktop, który ma swoją kopię w datacenter. Jeśli firma utraci notebooka, można na nowym sprzęcie odtworzyć platformę korporacyjną, na której będzie pracował użytkownik mobilny. Tymczasem zawarte w skradzionym notebooku informacje można zdalnie wyczyścić, a aplikacje - odinstalować" - wyjaśnia Artur Cyganek.

Pracownik biurowy niekoniecznie musi korzystać ze strumieniowania aplikacji, gdyż jego stacja robocza pracuje w sieci lokalnej, zatem można skorzystać albo z wirtualizacji aplikacji albo współdzielonego pulpitu czyli usług terminalowych. Ze wszystkich opcji najtańsze są usługi terminalowe, realizowane za pomocą zdalnego pulpitu Windows, ale są też najmniej elastyczne i nadają się dla użytkowników, którzy mają mocno zunifikowaną stację roboczą i niewielki zestaw aplikacji, na których pracują.

Aplikacja na pewien czas

Rozwiązania wirtualizacji desktopowej umożliwiają zaplanowanie czasu życia aplikacji. Jeśli w organizacji pracuje zespół projektowy, który potrzebuje specjalizowanych narzędzi, można udostępnić to oprogramowanie na pewien czas, niezbędny do realizacji projektu. Do oprogramowania ma dostęp tylko wybrana grupa ludzi i tylko przez czas zaplanowany przez administratora. Po zakończeniu pracy nad projektem (na przykład po 30 dniach) aplikacja zostanie automatycznie usunięta - całość narzędzi do strumieniowania aplikacji jest dostępna w ramach stosownej licencji.

"Aby uprościć użytkownikom wdrożenie wirtualizacji desktopowej, opracowaliśmy uniwersalny model licencjonowania i sprzedajemy licencje XenDesktop, w której klient decyduje z jakiej funkcjonalności korzysta - ma do wyboru wirtualizację aplikacji na serwerze, strumieniowanie lub wirtualizację całego desktopu. Jedna licencja na zasadach komercyjnych kosztuje od około 200 USD od użytkownika, zależnie od wersji" - mówi Artur Cyganek.

Lista składników

Aby wdrożyć wirtualizację desktopową, przedsiębiorstwo musi posiadać odpowiednie serwery, które poradzą sobie z obciążeniem przy centralizacji aplikacji. W każdym przypadku na serwerach muszą znajdować się dane użytkowników, przy VDI dodatkowo co najmniej tzw. złote obrazy. Ponieważ obciążenie będzie dość duże i dotyczy także storage'u, niezbędne są szybkie macierze dyskowe, które obsłużą pracę wszystkich użytkowników, szczególnie podczas szczytu, przy rozpoczynaniu pracy.

"Do połączenia z wirtualną infrastrukturą - przy założeniu, że urządzenie, na którym pracuje dany użytkownik nie przechowuje żadnej informacji - można wykorzystać bezdyskowe terminale, starsze komputery z systemem Windows lub Linux, tablety, a nawet telefony klasy smartphone" - uważa Artur Cyganek.

Nie tylko oprogramowanie

W przypadku większych firm, które już korzystają z wirtualizacji desktopowej, daje się zauważyć zainteresowanie rozwiązaniami, które pomagają przy eksploatacji środowiska. Są to narzędzia, które zapewniają odpowiednie równoważenie obciążenia, bezpieczny dostęp sieciowy (na przykład za pomocą SSL VPN), oraz zabezpieczają aplikacje webowe.

"Dotychczas do tego celu można było wykorzystać jedynie gotowe urządzenia klasy appliance, ale dziś są dostępne wersje wirtualne, które można wykorzystać w wirtualizowanym środowisku, by optymalizować dostęp i obsłużyć optymalnie serwery VDI czy podnieść bezpieczeństwo dostępu. Umożliwiają one definiowanie scenariuszy bezpiecznych połączeń, według których jest realizowana polityka bezpieczeństwa w firmie. Te firmy, które decydują się na wdrożenie podobnych rozwiązań, mogą skorzystać z bardzo korzystnych warunków wsparcia naszego specjalisty" - konkluduje Artur Cyganek.

VDI nie dla wszystkich

Chociaż można sobie wyobrazić organizację IT, w której wszyscy pracownicy korzystają z pełnej wirtualizacji desktopowej VDI, bardzo rzadko spotyka się taką firmę w praktyce. Przyczyną jest koszt takiego rozwiązania i wirtualizowanie wszystkich desktopów za pomocą VDI, co niejednokrotnie jest ciężko akceptowane budżetowo, przy czym jedną z przyczyn są dość znaczne koszty licencji na systemy i aplikacje Microsoftu.

Dokładniejsze przyjrzenie się potrzebom udowadnia, że takiego klasycznego VDI wcale nie potrzebuje każdy z pracowników - wśród nich jest spora część, która może pracować w modelu wirtualizowanego stanowiska, które wcale nie musi być zrealizowane za pomocą VDI.

Dlaczego w chmurze publicznej nie ma VDI

Oferowanie hostowanego desktopu w modelu VDI napotyka na problemy przy oferowaniu systemów Microsoftu, gdyż na udzielanie takich usług w modelu otwartej chmury nie zezwala model licencjonowania firmy. Aby można było świadczyć taką usługę, po stronie operatora cloud musi być wydzielona infrastruktura dla danej firmy. Ponieważ jest to kosztowne, takich usług praktycznie nie ma na rynku. Dopóki mała firma nie będzie mogła kupić usługi VDI od dostawcy zewnętrznego, gdzie efekt skali przyniesie opłacalność inwestycji i niewysokie koszty eksploatacji, nie ma szans na powodzenie tej technologii wśród małych firm z niedużym budżetem.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200