Jak wyjść z kryzysu...
- Adam Jadczak,
- 07.04.2009
... pokazuje przykład firmy Sygnity, która po dwóch latach walki z zadłużeniem, przerostem zatrudnienia i problemami organizacyjnymi wychodzi na prostą i planuje akwizycje.
W 2007 r., gdy łączyły się grupy Emax i Computerland, pierwsza z nich była ukształtowaną grupą kapitałową, która nie planowała zmiany wewnętrznej. Computerland kończył natomiast przygotowanie do projektu wewnętrznej restrukturyzacji o nazwie CoLorado. Firma zaczęła już go nawet wdrażać, powstały nowe komórki organizacyjne, i w tym momencie rozpoczęła się fuzja z Emaxem. To wpłynęło na modyfikację założeń CoLorado, głównie pod naciskiem dawnego zarządu Emaxu, który teraz kieruje Sygnity.
Restrukturyzacja zadłużenia
W trakcie tego procesu okazało się, że firma ma problemy finansowe. Świadczyły o tym nie tylko słabe wyniki, ale także znaczące zadłużenie na ok. 300 mln zł (kredyty na ponad 200 mln w sześciu różnych bankach i 85 mln obligacji). Wynikało ono w głównej mierze z wcześniejszej, agresywnej polityki akwizycyjnej; na przejęcie samego Emaxu wydano 60 mln zł. Część inwestycji było nietrafionych, np. w Support, za który Computerland zapłacił ponad 20 mln zł, a firma dodatkowo w 2007 i 2008 r. przyniosła w sumie ponad 6 mln zł straty. W ciągu paru najbliższych tygodni ta, już zrestrukturyzowana, spółka zostanie włączona do Sygnity.
Gdy znacznie pogorszyły się wyniki, banki zażądały wcześniejszych spłat, chcąc ratować swoje pozycje. "Musieliśmy się z tym uporać. Niezwykle trudne są jednak negocjacje z sześcioma bankami, gdy każdy dba głównie o swoje interesy, z uwagą dociekając jednocześnie, jakie warunki mają inni " - wspomina Piotr Kardach, prezes Sygnity. "Doprowadziliśmy więc do spotkania wszystkich banków. Dzięki temu powstało nieformalne konsorcjum, z którym uzgodniliśmy satysfakcjonujące dla wszystkich warunki obsługi kredytów. Oceniliśmy, które mało perspektywiczne dla nas części Grupy zostaną sprzedane - pieniądze z tych transakcji miały pójść na spłatę zobowiązań. Przez ostatnie 12 miesięcy kredytowały naszą działalność już tylko 3 banki. Obecnie współpracujemy z 2 bankami i planujemy z nimi dalej pracować" - dodaje.
Piotr Kardach, prezes zarządu Sygnity