W słupskiej firmie "STAKO" postanowiono, że będzie ona najlepszym europejskim producentem zbiorników na gaz płynny.

Zakład Wyrobów Metalowych "STAKO" Michał Staniuk, Słupsk

Michał Staniuk - dyrektor

Piotr Stypa - zastępca dyrektora technicznego

Tomasz Byczkowski - informatyk

Liczba pracowników - 421

Liczba pracowników działu IT - 1

Według Piotra Stypy, zastępcy dyrektora technicznego w "STAKO", odpowiedzialnego m.in. za wdrożenie i rozwój systemu Baan, o sukcesie firmy zadecydowały przede wszystkim wizja i determinacja jej właściciela. Firma zaczynała jako zakład rzemieślniczy w 1967 r. Obecnie, zatrudniając ponad 400 pracowników, zajmuje się projektowaniem i produkcją zbiorników LPG, w szczególności do napędu pojazdów samochodowych. "STAKO" uzyskało dominującą pozycję na rynku krajowym. Przy tym 45% produkcji eksportuje na rynki Europy Zachodniej, Azji, Australii i Afryki. "Firm podobnych pod względem rozwoju do "STAKO" jest w Polsce bardzo dużo. Nie każda potrafi jednak wykorzystać swoją szansę i przekształcić się w profesjonalnie zarządzane przedsiębiorstwo" - uważa Piotr Stypa.

System na ratunek

Jednym z podstawowych elementów, które pozwoliły na profesjonalne zarządzanie firmą, było wdrożenie systemu klasy ERP. Umożliwił on zapanowanie nad szybkim rozwojem firmy. Dynamikę wzrostu dobrze obrazuje fakt, że podczas trwającego osiem miesięcy wdrożenia systemu Baan IV zakład powiększył się o dwie kolejne hale fabryczne.

System informatyczny pozwolił uporać się z problemami finansowymi, kadrowymi czy jakościowymi, które pojawiają się na pewnym etapie rozwoju małej firmy. Zarządzający "STAKO" chcieli dokładnie wiedzieć, jakie są koszty wytwarzania poszczególnych produktów, działania na określonych rynkach czy też utrzymania klientów. Wiedza ta pozwala z kolei na podejmowanie działań mogących zapewnić jej przewagę nad konkurencją i zyski niezbędne do dalszego rozwoju. Właściciel firmy nie ukrywa, że chce, by jego przedsiębiorstwo było najlepszym europejskim producentem zbiorników LPG.

Na razie przedsiębiorstwo nie wykorzystuje wszystkich możliwości Baana. Trwa optymalizacja systemu, za którą jest odpowiedzialny Piotr Stypa. "Bieżącą konserwacją systemu zajmuje się tylko jedna osoba. Jest przy tym bardzo dużo pracy, ale na razie daje sobie radę" - mówi Piotr Stypa. W najbliższym czasie "STAKO" chce rozszerzyć wykorzystanie systemu o technologię kodów kreskowych i obsługę certyfikacji produktów. Firma zamierza również zbudować sklep internetowy, który pozwoliłby sprawnie dystrybuować informacje do partnerów handlowych.

Dobra robota

Choć nowe narzędzie pracy oznaczało dla wielu pracowników nowe obowiązki, załoga pozytywnie przyjęła wdrożenie systemu, m.in. dlatego że w firmie panuje specyficzna, rodzinna atmosfera. "W takim klimacie łatwiej przetrwać trudne czasy. Wszyscy się wspierają, nawzajem mobilizują, każdy przykłada się do pracy, bo inaczej nie wypada" - opowiada Piotr Stypa.